» Recenzje » Japan

Japan


wersja do druku

Od ogona strony

Redakcja: Jarosław 'beacon' Kopeć

Japan
Koniec roku 2009 był czasem podsumowań i rankingów. Przy tej okazji zostałem poproszony przez jeden z portali o wytypowanie najgorszego komiksu minionych dwunastu miesięcy. Poczułem się bezradny, gdyż w zasadzie nie czytałem niczego, co zasługiwałoby na absolutne potępienie. Ostatecznie, nieco na siłę, znalazłem jeden czy dwa przypadki niezbyt udanych projektów. Gdybym już wtedy miał za sobą lekturę Japan, nie wahałbym się ani chwili.


Uwaga, wstrząsy!

Gdy późną wiosną czytałem Króla wilków Buronsona i Kentaro Miury, wydawało mi się, że: a/ to dla Hanami wydawniczy wypadek przy pracy; b/ gorzej i mniej mądrze już się nie da. Niestety, da się. Japan to potworek przypominający mangowe wprawki amatorów, które swego czasu publikował Kasen.

Poraża absurdalny skład bohaterów. Pierwsze skrzypce gra mafioso z yakuzy o aparycji goryla, który – w towarzystwie mniej okazałego brata w koszuli w ananasy – przybywa do Barcelony w ślad za czarnowłosą, śliczniutką dziennikarką. Jest w niej zakochany bez wzajemności, lecz postanawia to zaakceptować i zasłużyć na jej uczucie. Dziewczyna kręci w Hiszpanii reportaż, w którym ostrzega swych rodaków, Japończyków, by nie podzielili losu chciwych Kartagińczyków. Podczas zdjęć – trzymajcie się – rozstępuje się ziemia. Cała trójka, wraz z włóczącą się w pobliżu ekipy filmowej grupką głupich, pustych nastoletnich Japończyków – trzymajcie się mocniej! – wpada do podziemnej groty. W ten oto sposób, zaliczając najpierw szybką lekcję o przeszłości kartagińskiego państwa, przenoszą się… w nieodległą przyszłość.


Absurdu równia pochyła

Trzymacie się dalej? W ramach skoku w czasie i przestrzeni pokonują Morze Śródziemne i zaczyna się Mad Max w Afryce. Na pustyni rządzi prawo silniejszego, a Japończycy pracują jako niewolnicy złych Europejczyków. Jest to doskonała okazja, by pokazać kilka biustów zniewolonych Japonek, które sprzedają swoje wdzięki za życie w luksusie. Wstawki erotyczne stanowią krótkie przerywniki między nieznośnie niemądrymi i skrajnie żenującymi scenami bezmyślnych "nawalanek" i patetycznych, patriotyczno-nacjonalistycznych tyrad. W tych przoduje oczywiście nasz gorylowaty yakuza, z czasem wsparty przez chrystusopodobnego mesjasza niewolników. Pod ich światłym przewodnictwem wszyscy – a przede wszystkim pusta japońska młodzież – stają się lepsi, mądrzejsi, bardziej wrażliwi na powszechne dobro.

Takie absurdy można by wymieniać jeszcze długo, ale – na wasze szczęście – słyszałem o prawie łaski. Tej czytelnikom nie okazał rysownik, który powołał do życia hordy nieciekawych, nudnych, momentami koślawych postaci. Graficznie Japan przypomina teczkę z wprawkami mangaki wannabe, który tworzył swoje opus magnum podczas przerw w korporacyjnej harówce. Święty Od Komiksów mi świadkiem, że nie lubię się znęcać nawet nad najgorszymi tytułami, ale na wycinanie lasów tropikalnych pod coś tak złego jak Japan powinien być paragraf.

Znane i sprawdzone nazwisko twórcy to dla wydawnictwa istotny atut w walce o czytelnika. Miura zasłynął cenionym przez wielu fanów Berserkiem. Może dobrze byłoby zatem najpierw wydać ten tytuł, a dopiero potem odcinać kupony od ewentualnego sukcesu? Z Gaimanem i Ennisem się udało, Buronson i Miura może też daliby radę. To oczywiście tylko przypuszczenie, bo żaden z wydanych w Polsce komiksów obu twórców (z publikowanym przez JPF Heatem włącznie) nie tłumaczy, dlaczego na widok nazwisk Buronsona i Miury ktokolwiek powinien piszczeć jak japońskie nastolatki.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


1.0
Ocena recenzenta
2
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Japan
Scenariusz: Kentaro Miura
Rysunki: Buronson
Wydawca: Hanami
Data wydania: wrzesień 2009
Liczba stron: 224
Format: 13x18 cm
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 24 zł



Czytaj również

Król Wilków
Mierzeje czasów
- recenzja

Komentarze


Blanche
   
Ocena:
0
Recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam, odkładając Japan po przeczytaniu kilkunastu stron. Nie było warto tracić na niego czasu.
23-01-2010 10:38
nimdil
   
Ocena:
0
Czyli nie tylko dla mnie to jest mocny kandydat na najgorszy komiks wszechczasów.

Zwracam jednak uwagę, że może warto po niego sięgnąć (jeżeli się za niego nie płaci naturalnie) bo to w sumie fascynujące, że takiego gniota można wydać.
23-01-2010 11:06
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale okladka conanowa :)
23-01-2010 13:49
Blanche
   
Ocena:
0
Ale cała reszta narysowana pasudnie. :]
23-01-2010 15:29
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Po przeczytaniu tej pozycji zdaje mi się, że Hanami to wcale nie przełom na polskim rynku, wcale nie "mangowa KUltura Gniewu" ale kolejne wydawnictwo a la JPF. I to nie pierwszy tego typu przypadek- Beautiful People, Balsamista, Ikar, Król Wilkówi- zgroza.
23-01-2010 21:25
Repek
   
Ocena:
0
@qwerty
Trochę się zagalopowałeś. Ikar może nie rzucił na kolana, ale ile takich mang w Polsce widziałeś? Balsamista może nieco dęty, ale też "inny". BP nie czytałem, nie wypowiadam się.

Natomiast KW czy np. Muzyka Marie - dla mnie to dość niezrozumiałe decyzje. Szczególnie w kontekście masy innych tytułów, które zasługiwały na uwagę i często uznanie.

Może to problem z tym, że Taniguchi przykleił się do Hanami i zawiesił poprzeczkę tak wysoko, że trudno do niej doskakiwać?

Pozdrówka
24-01-2010 01:43
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ikar jest tak lukrowaną historyjką, że, za przeproszeniem, chce mi się żygać. Balsamista- jak trafnie określiłeś- dęty. Oczywiście, inny, ale to nie znaczy lepszy. Dziennik z zaginięcia, Wędrowiec z tundry, i pare obyczajówek jest bardzo dobrych, ale nie wiem czemu wybierają też takie łajno jak Król Wilków. Sam pomysł takiego wydawnictwa jest rewelacyjny, ale realizacja- ...
24-01-2010 11:06
Repek
   
Ocena:
0
@qwerty
Mnie samego Ikar lekko rozczarował, ale zestawianie go z pulpą JPFu to jednak imho przesada.

Imho to, że Hanami wydaje mangi inne, to już jest wystarczający plus, by mówić o mangowej KG albo o mangowym Timofie. Zresztą, czy KG albo Timof też wydają same superhiciory?

I bez przesady, wtop jest tu zaledwie kilka, to tylko procent oferty.

Pozdrówka
24-01-2010 13:37
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mangowy Timof- dobre. Właśnie Hanami jest takim mangowym Timofem. Timof ma tylko kilka arcydzieł, bo większość zeszytówek to szity (Ewicz, Gangi radomia, Szanowny, Wyznania właściciela kantoru i inne).
24-01-2010 14:40
Repek
   
Ocena:
0
@qwerty
Znowu imho trochę galopujesz.

Timof ma kilka, heh, obliczy. To, co wymieniasz, to coś, co nazwałbym imprintem polskim. Promowanie tego, co robią "nasi", niestety, z różnym skutkiem artystycznym. To był pewien świadomy pomysł, miał swoje zalety.

Jest też Timof dzisiejszy, zupełnie inny. Stawiający na różne pozycje z zagranicy [część w ramach Mroja Press], gdzie lecą i hiciory, i rzeczy bardziej eksperymentalne lub takie, o których po prostu się zapomni, choć są niezłe. To do tego Timofa porównałbym Hanami. Dla mnie to pozytywna analogia.

Pozdrawiam!
24-01-2010 17:02
~KRL

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
komiksu nie czytałem - choć ja osobiście lubię czasami takie absurdalnie "głupie" fabuły. wychowałem się na gorszych rzeczach niż ta (wnioskuję z recenzji).

natomiast - nie rozumiem dlaczego piszecie o paskudnych rysunkach? przykładowe plansze są całkiem spoko - a może inaczej - widziałem masę gorszych rysunków i w życiu i w tym roku (niekoniecznie w komiksach wydanych, ale to dlatego, że kupuję i czytam te rzeczy, które przeważnie graficznie mnie powalają)

a dziury czasoprzestrzenne? zajebiście! im więcej takich fikołków tym weselej. może to komiks właśnie na posiedzenie na klopie?
24-01-2010 22:47
Repek
   
Ocena:
0
@KRL
Raczej nie. To odpowiedź na Twoje pytania. :)

Co do rysunków - weź, nie strasz. :D Jeszcze zaraz powiesz, że chciałbyś tak rysować.

Na klopa to się bierze wilqa. Trzeba się szanować w tak intymnych sytuacjach.

Pozdrówka
24-01-2010 22:53
Blanche
   
Ocena:
0
Te przykładowe plansze to, przynajmniej moim zdaniem, zdecydowanie najlepsze co Japan ma do zaoferowania.
24-01-2010 22:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.