» Recenzje » Internet Explorer

Internet Explorer


wersja do druku

Animkowe personifikacje przeglądarek

Redakcja: Olga Wieczorek, Daga 'Tiszka' Brzozowska, Wiktor 'Anzelm' Wieczorek

Internet Explorer
Poprzedni omawiany na łamach Poltera komiks, którego autorką była Marryweather – The Steam Dragon Express wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dlatego Internet Explorer, oparty na popularnym w internecie motywie personifikacji popularnych marek, zacząłem czytać z wielkim entuzjazmem.

Internet Explorer opowiada o życiu personifikacji przeglądarek internetowych, wyszukiwarek, a także wirusów komputerowych. Wśród postaci, które pojawiają się na jego kartach, znajdziemy takie osobistości jak DuchDuckGo, Bing, Firefox, Opera, Google Chrome i oczywiście tytułowa – Internet Explorer.

Cały webkomiks jest utrzymany w estetyce kojarzącej się z anime. Postaci mają różnokolorowe włosy (np. główna bohaterka niebieskie), mangowe oczy, niekiedy zaskakująco duży biust, na tym jednak inspiracje się nie kończą. Bardzo szybko okazuje się, że główna oś fabuły związana jest z wojną przeglądarek. W związku z tym bohaterki – bo wszystkie są kobietami – mają do swojej dyspozycji wiele ataków rodem z japońskiej animacji. Wystarczy wspomnieć, że gdy Internet Explorer w momencie starcia z Microsoft Edge otrzymuje gigantycznych rozmiarów miecz (tak, to gra słów), to z pleców Chrome wyrastają pożerające RAM macki (być może plug-iny), a Firefox ma moce związane z ogniem.

Rysunki są bardzo udane. Tak epickie walki, jak i projekty postaci ukazano w estetyczny sposób. Warto wspomnieć, że seria ma dwójkę rysowników: pierwsze, oryginalne rysunki są autorstwa Princess Highoi, moim zdaniem nieco ładniejsze niż późniejsze, które stworzył drugi autor – Cazzastrophe – chociaż te nie są w żaden sposób odpychające. Gdyby ocenić komiks pod względem graficznym w polterowej skali, pierwsze rysunki dostałyby 7.5, a te drugie – 6.0, może 6.5

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jak wspomniałem, dziewczęta walczą. W pierwszym sezonie ścierają się z fanatyczną Wiadomą Przeglądarką, która poprzez super-popularność wśród użytkowników pragnie wykorzystać swoją moc, by zmieść inne z powierzchni Ziemi (a wtedy jej firma-matka będzie mieć monopol na dane użytkowników). W drugim, który jest w trakcie powstawania, World Wide Web (przeglądarka, nie technologia) pragnie wskrzesić starego robaka komputerowego, by zakończyć erę Internetu.

Na szczęście, fabuła komiksu nie ogranicza się tylko do walk. Mamy tu także luźniejsze przemyślenia związane z popularnością (bądź jej brakiem) danych programów komputerowych, jak i tego, jak czułby się dany (nie)popularny program, będąc istotą ludzką. I tak np.: Microsoft Edge jest bardzo przywiązana do Binga, nawet jeśli nie jest ona lubianą wyszukiwarką, Firefox i Chrome zadzierają nosa, a sama Explorer często jest zasmucona, gdyż pierwszym i ostatnim jej zastosowaniem jest zwykle ściągnięcie innej przeglądarki.

Chociaż pisząc recenzję The Steam Dragon Express stwierdziłem, że jest to całkiem udany webkomiks, tak niestety muszę przyznać, że narracja pędzi na łeb na szyję. A można by było przecież się zatrzymać i poświęcić temu czy innemu elementowi ciut więcej czasu i uwagi. Niestety, przy Internet Explorer, mam bardzo podobne uczucia. Dosyć powiedzieć, że pierwszy sezon trwał przez mniej niż 50 odcinków, a duża ich część to same walki. A może ja chciałbym, jako czytelnik, po za oglądaniem epickich starć, także zagłębić się nieco w psychikę (tak licznych) postaci i ich wzajemne relacje? Niby ten wątek został poruszony, ale mam wrażenie, że nieco pobieżnie i skupiając się głównie na samej IE. Miło byłoby też po prostu nacieszyć się nieco wolniejszym tempem opowiadania historii.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Podsumowując – jakim komiksem jest Internet Explorer? Całkiem udanym, choć nie pozbawionym swoich wad. Przede wszystkim zawiera mnóstwo odnośników do popularnych serii anime – zarówno przy projektach postaci, jak i wydarzeniach zamieszonych w komiksie. Bardzo łatwo polubić główną bohaterkę i autentycznie cieszymy się jej sukcesami. Fabuła pędzi nieco, ale to moje jedyne zastrzeżenie względem tego tytułu. Myślę, że warto poświęcić mu trochę czasu, tym bardziej, że nie jest długim tworem.

Z Internet Explorerem można się zapoznać na WebToons pod tym linkiem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta



Czytaj również

IT Guy & ART Girl
Komiksowy pamiętnik
- recenzja
The Steam Dragon Express
Hermiona w latającym pociągu
- recenzja
Mage & Demon Queen
Webtoonowy romans w świecie fantasy
- recenzja
That Awkward Magic
Magia, chłopcy, uczucia
- recenzja
Tower of God
Co znajdziesz na samym szczycie?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.