Hrabstwo Harrow (wyd. zbiorcze) #3: Węże

Nie takie hrabstwo straszne

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Hrabstwo Harrow (wyd. zbiorcze) #3: Węże
Horror w hrabstwie? Nie trzeba daleko szukać, by wyobrazić sobie niewielką, lokalną społeczność, skrywającą niejedną mroczną tajemnicę, niczym w prozie Stephena Kinga. Nie inaczej dzieje się w Hrabstwie Harrow.

Trzeci tom zbiorczy zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach #9-12. Na początku przyjdzie nam śledzić losy Bezskórnego Chłopca, próbującego dowiedzieć się więcej o swojej przeszłości. Ponadto będziemy towarzyszyć Bernice w jej wyprawie w głąb lasu, gdzie spotka Lovey Belfont i przy okazji pozna szczegóły plagi węży. Na koniec wraz z Emmy odwiedzimy nawiedzone domostwo i mieszkańców terroryzowanych przez duchy. Będzie się działo? Nie do końca.

Podtytuł albumu – Węże – objawia się nie tylko bezpośrednio jak w przypadku plagi gadów w opowiadaniu z Bernice w roli głównej, lecz również metaforycznie. W końcu na miano węża zasługuje też tajemniczy jegomość, za którego podszeptami Bezskórny Chłopiec udaje się do rodzinnego domu. To niepokojąca i najmocniejsza opowieść zawarta w zbiorze, ale też nie ma wielkiej konkurencji, gdyż zeszyty poświęcone Bernice i Emmy są niestety w najlepszym razie przeciętne. Plaga węży miewa dobre momenty i ukazanie lokalnego społeczeństwa należy zaliczyć na plus, tyle że komiks jednocześnie dłuży się niemiłosiernie. W efekcie trudno o ciepłe słowa skierowane do przygody Bernice i niestety podobnie negatywnego tonu zmuszony jestem użyć w przypadku wizyty Emmy w nawiedzonym domu – jedna mocna scena nie czyni z niej horroru.

Nietrudno też o rozczarowanie wynikające z konstrukcji albumu. Otóż zamiast wyraźnie zaznaczonej przewodniej historii, dostaliśmy parę pomniejszych i z rzadka intrygujących fabuł. Węże są równocześnie rozwleczone przez nużącą część poświęconą Bernice i rozpisane zbyt pośpiesznie – szczególnie ostatni zeszyt zawierający prostą i zarazem chaotyczną opowiastkę. Szkoda, bo nawet w tych krótkich formach trzeciemu tomowi Hrabstwa Harrow trudno odmówić klimatu.

Trzeba też zaznaczyć, że tylko jedną z historii narysował Tyler Crook, główny ilustrator cyklu, chociaż odpowiedzialna za przygodę Bezskórnego Chłopca Carla Speed McNeil poradziła sobie bardzo dobrze. Mroczna oprawa, wychodzenie postaci z ramek i sugestywne kadrowanie sprawiają, że chętnie zobaczyłbym jej nazwisko także w innych tytułach grozy. Z kolei najsłabsza historia z Emmy jest również nieciekawie zobrazowana. Hannah Christenson swymi rysunkami sprawiła, że wydarzenia w nawiedzonym domu łatwo określić mianem chaotycznych, zaś jasne, ciepłe barwy w żadnym razie nie współgrają z warstwą fabularną. Warto za to odnotować, że na końcu albumu na nabywców czekają szkice postaci oraz kilka plansz na różnych etapach pracy opatrzonych komentarzami twórcy.

Węże zawodzą i jak dotąd są najsłabszą częścią Hrabstwa Harrow. Dzieje się tak przez podział albumu na parę krótszych historii. Oczywiście nie można wykluczyć, że znajdą one rozwinięcie w przyszłości, lecz na ten moment są one warte uwagi tylko dla wyposzczonych fanów grozy.