» Recenzje » Green Lantern #3: Blackstars

Green Lantern #3: Blackstars


wersja do druku

Hal Jordan zmienił świat

Redakcja: Piotr 'jaworock' Jaworski, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Green Lantern #3: Blackstars
Grant Morrison to scenarzysta, którego komiksy są tak dziwne i niezwykłe, że aż świetne. Blackstars – trzeci tom o przygodach Green Laterna – to jeden z lepszych "rollcosterow" po niesamowitym DC-owskim wszechświecie. To tu urzęduje Hal Jordan, Zielona Latarnia numer 2814.

Ostatnie wydarzenia nie były łatwe dla Hala Jordana, który chcąc przypodobać się kontrolerowi Mu, musiał sporo poświęcić: ochronić Ziemię przed pożarciem przez pożeracza światów, walczyć u boku Green Arrowa we wnętrzu własnego pierścienia, a także skorzystać z dobrodziejstw multiwersum. Apogeum jednak okazało się uruchomienie maszyny cudów i teraz zamiast Hala Jordana jest Blackstars Parallax na usługach kontrolera Mu, a znany dotychczas świat nie istnieje.

Blackstars to tom, gdzie wiele się dzieje, a czynnikiem łączącym jest sam protagonista a nie główna wielowątkowa intryga, jak wcześniej. Dlaczego? Trzeci tom zarówno kończy knowania rozpoczęte przez Mu i kosmiczną wampirzyce hrabinę Belzebeth, jak i stawia przed Halem Jordanem zupełnie inny problem: musi odnaleźć nowych zastępców Strażników Wszechświata.

Grant Morrison w poprzednich tomach nie raz udowodnił, że ma mnóstwo pomysłów na rozwój bohatera, dzięki czemu przygody Green Laterna pod jego ręką to jedna z lepszych lektur na jaką może trafić czytelnik. I nieważne, czy się Jordana lubi, czy nie, bowiem od początku dostrzegamy solidność, z jaką scenarzysta buduje intrygi, prowadzi dialogi oraz tworzy zwroty akcji. Cała sprawa z Mu i wampirzycą Belzebeth jest zagmatwana, wielowątkowa, zaskakuje swoją oryginalnością i wojennym charakterem. Przy czym, nie jest to zasługa samego protagonisty, bo u Morrisona Hal Jordan jest dość pobieżnie przedstawiany, ale tego co się wokół niego dzieje, a dzieje się naprawdę sporo. Scenarzysta nie boi się eksperymentować z konfliktami i sojuszami oraz kłaść pod nie ciekawych podwalin w postaci wewnętrznych niesnasek, jak niechęć Supermana do Hala. A to jedynie wierzchołek góry lodowej, bowiem pod jego ręką, nie tylko Zielona Latarnia, ale każdy bohater wydaje się podążać własną drogą i czerpać sobie tylko znane korzyści.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Niemniej przygoda z kontrolerem Mu to raptem 1/3 tego albumu. Na 246 stronach czeka nas sporo fajnych niespodzianek jeśli chodzi o dalsze kosmiczne losy Hala Jordana: członek Ligi Sprawiedliwości ponownie wraca na Ziemię. I pomimo, że mija się z innymi superbohaterami (z wyjątkiem Flasha) jego przygody prowadzą go do wielowymiarowych podróży, niezwykłych przeciwników i jeszcze dziwniejszych relacji z kosmitami. Dla Morrisona “zwykłe” kosmiczne wojny są trochę przereklamowane, więc zawsze szuka pomysłów w znacznie bardziej pobocznych obszarach, a czasami nawet niszowych, jak konflikt dwóch złoczyńców o swoje potomstwo.

Liam Sharp od początku serii doskonale radził sobie z nadawaniem kolejnym zakątkom wszechświata unikalnych cech. Trzeci tom to ponownie mieszanka jego fantastycznych wizji, nieprzerwanego strumienia dziwności i inności, który urzeka czytelnika, a czasami budzi bardzo różne emocje. Często można zauważyć zaangażowanie autora w próbę oddania ciekawej, nieoczywistej wizji miejsc.

Pod ręką Granta Morrisona bohater niesamowicie zyskuje w sferze swojej przebiegłości i przygód, a to o tyle ważne, bowiem zazwyczaj Zielona Latarnia na tle innych członków Ligi Sprawiedliwości jest pomijany, a jego umiejętności nieraz nie oddają prawdziwej siły woli napędzającej pierścień. Blackstars to świetna pozycja, która zaskakuje niemal każdą nową historią będącą kolejną dziwną misją Hala Jordana. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Green Lantern #3: Blackstars
Scenariusz: Grant Morrison
Rysunki: Liam Sharp, Xermanico, Steve Oliff
Seria: Green Lantern, Klub Świata Komiksu
Wydawca: Egmont, Egmont Polska
Data wydania: 28 lipca 2021
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Marek Starosta
Liczba stron: 246
Format: 167x255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328160583
Cena: 69,99 zł
Wydawca oryginału: DC Comics
Kraj wydania oryginału: Stany Zjednoczone



Czytaj również

Green Lantern #4: Ultrawojna
Jeszcze więcej kosmicznego miszmaszu
- recenzja
Avengers #03: Wojna wampirów
Czy naprawdę trzeba niszczyć obraz Draculi?
- recenzja
X-Terminacja
Nic niezwykłego
- recenzja
Avengers #01: Ostatnia fala
A więc kto jest silniejszy?
- recenzja
Ultimate Spider-Man (wyd. zbiorcze) #08
Spadek formy?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.