Flash #1: Cała Naprzód

Powrót najszybszego człowieka na Ziemi

Autor: Shadov

Flash #1: Cała Naprzód
Za sprawą serialu Flash z Grantem Gustinem w roli głównej o czerwonym sprinterze zrobiło się głośno. Nic więc dziwnego, że doczekał się wydania swoich przygód, które rozpoczyna tom Cała Naprzód.

Barry Allen był zwykłym pracownikiem laboratorium policyjnego w Central City, aż do dnia, gdy uderzył w niego piorun. W skutek tego otrzymał dar zwany „Mocą Prędkości” i stał się najszybszym człowiekiem na Ziemi. Tak oto przywdziewając strój i maskę czerwonego superbohatera, mknie po ulicach Central City oraz bliźniaczego Keystone City, jako Flash psując krew wszelkim rzezimieszkom.

Wydarzenia w tomiku Cała Naprzód rozgrywają się pięć lat po zdobyciu przez Barry’ego zdolności sprintera. Flash jest superbohaterem na pełny etat, a w wolnych chwilach stara się poskładać w całość życie towarzyskie swej niezamaskowanej strony, która przez podwójną tożsamość mocno cierpi. Głównymi scenarzystami serii jest Francis Manapul oraz współpracujący z nim Brian Buccellato, i trzeba przyznać, że panowie wiedzą, jak stworzyć świetną historię. Opowieść przedstawiona w Całej Naprzód składa się z 8 mniejszych zeszytów. Pierwsze pięć dotyczy dawnego przyjaciela Barry’ego – Manuela. Francis Manapul zadbał, aby rozpoczęła się wielkim wejściem, czyli napadem na wystawę Międzynarodowego Technologicznego Sympozjum w Central City. Nie trudno się domyślić, że adwersarzy szybko, ale nie bez problemów, pokonał Flash, dostarczając czytelnikowi kilku stron przyjemnej i dynamicznej akcji. Niestety główny wątek później mocno zwalnia, a na pierwszym planie pojawiają się zdrowotne problemy Barry’ego, kilka przemyśleń odnośnie natury Mocy Prędkości oraz prywatnego życia sprintera. Tendencja ta utrzymuje się niemal przez trzy następne zeszyty i chociaż momentami razi, to nie można uznać jej za negatywną. Wręcz przeciwnie Manapul przedstawia historię, która nie jest tylko zwykłą nawalanką, ale zahacza o ciekawsze aspekty życia głównego bohatera, sprawiając że cała opowieść jest bardziej realistyczna.

Na tym nie koniec przygód Flasha, w Całej Naprzód nie mogło zabraknąć odwiecznego wroga naszego superbohatera – Kapitana Chłoda. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze ukazana została sylwetka wspomnianego złoczyńcy, kierowany żalem i chęcią zemsty zmienia diametralnie swój przestępczy kodeks „nie zabijać bez powodu”, na rzecz brutalnej walki w myśl zasady „po trupach do celu”. To w rezultacie daje dobrze znany miłośnikom Flasha motyw, gdzie główny bohater poza ratowaniem własnego życia, stara się za wszelką cenę pomóc przypadkowym mieszkańcom. Najbardziej na uwagę zasługuje jednak ostatni zeszyt, który porusza wyłącznie temat Mocy Prędkości i z pewnością miłośnikom sprintera dostarczy to czego lubią, czyli poszukiwania genezy i zrozumienie sposobu jej działania, ale stanowi również świetny wstęp do drugiego tomu – Rebelii łotrów.

Francis Manapul i Brian Buccellato spisali się znakomicie. Flasha docenić można za kreskę z lekko rozmytymi konturami oraz akwarelowo-pastelowe kolory, niekiedy w silniejszych i bardziej soczystych odcieniach. Całość prezentuje się dobrze, już od pierwszej strony artystyczne rysunki kuszą oko i zachęcają do przejrzenia kolejnych. To jednak nie wszystko. Dość często pojawiają się całostronicowe kadry z protagonistą, gdzie jego sylwetka zostaje przedstawiona w dynamicznej pozie, wręcz można odnieść wrażenie, że lekko karykaturalnej przez wysoko uniesione ramiona i długi krok. Fanów na pewno ucieszy fakt, że doskonale prezentuje się na rysunkach kostium bohatera, krwisto-czerwony ze złotymi, niemal błyszczącymi elementami oraz charakterystycznym piorunem, przyciąga uwagę w każdej scenie.

Cała Naprzód opowiada historię Barryego Allena, zahaczając o wszystkie najważniejsze aspekty jego podwójnego życia. Zaczynając od problemów miłosnych, aż do zrozumienia Mocy Prędkości. Owy wstęp doskonale pokazuje czytelnikowi kodeks wartości, jakim zawsze kierował się Flash. W końcu to on był najbardziej empatycznym bohaterem wśród Ligi Sprawiedliwych, nie mówiąc o jego dowcipie i niezłomnej wierze w swoją pracę.