Dziki Ląd
Gdy wampir odwiedza Indie
Wampir jest dziki, wampir jest zły, wampir ma bardzo ostre kły. Zmierzyć się z nim to dla zwykłego śmiertelnika szaleństwo. No chyba że upiór, ufny w swe moce, popełni błąd i na nieznanym lądzie uda się w mrok, gdzie czai się istota starsza i potężniejsza od niego. Taka, co widziała narodziny i upadek tysięcy miast, królestw i władców, której niestraszne jest piekące słońce i która nie lęka się lampartów wychodzących nocami na żer.
W egzotyczną przygodę w osiemnastowiecznych Indiach zabiera czytelników duet w składzie Ram V (scenariusz) oraz Sumit Kumar (rysunki), wsparty przez kolorystę Vittorio Astone'a. Jakkolwiek nazwiska autorów brzmią tajemniczo, to jednak kilka minut szperania po internecie pozwoliło zrozumieć, że bynajmniej nie są to osoby nieznane w branży komiksowej. Pochodzący z Bombaju, a mieszkający w Londynie Ram V ma na swoim koncie m.in. scenariusze dla Batmana oraz Ligi Sprawiedliwości. Zresztą ilustrator również popełnił kilka albumów dla DC, tak więc obaj panowie nie są ludźmi znikąd i – uprzedzając fakty – Dziki Ląd ich pozycję umocni.
Przede wszystkim do rąk czytelników trafił znakomity komiks przygodowy, udanie łączący elementy grozy rodem z europejskich horrorów gotyckich z hinduską mitologią, osadzony w parnym klimacie południowych Indii drugiej połowy XVIII wieku. Zestawienie na pierwszy rzut oka może wydawać się karkołomne, jednakże scenarzysta poradził sobie ze zszyciem tak różnych koncepcji z gracją i wprawą, jaką mogliby pozazdrościć najbardziej uznani komiksiarze.
Scenarzyście już na pierwszych stronach udało się zbudować mroczny, tajemniczy klimat, który utrzymuje się przez większość opowieści. Historia nie jest specjalnie zawikłana i mimo kilku równoległych wątków na początku prowadzi czytelnika do kulminacji jak po nitce do kłębka, ale też bardzo skutecznie absorbuje uwagę i utrzymuje w stanie zainteresowania dalszymi losami bohaterów. Na finiszu opowieści co prawda para uchodzi, a końcowe sceny są przewidywalne, ale nie zmienia to jednak faktu, że prawie 170 stron połyka się niemalże jednym tchem.
Na uwagę zasługują niejednoznaczni bohaterowie. Jako złych zaklasyfikować można jedynie wampiry, chociaż i w tym przypadku pojawia się pytanie, czy drapieżcę można winić za to, czym jest. To jednak tylko błahostka. Pojawiająca się na stronach historyczna postać sułtana Handara Alego posłużyła scenarzyście jako medium do głębszych rozważań o polityce i naturze historii.
Ten z pozoru negatywny bohater wdraża swojego syna, również przyszłego sułtana, w arkana polityki, z pełną świadomością oraz smutkiem przewidując przyszłość indyjskich państw. Jest w tym gorzkie spojrzenie scenarzysty na kolonialną przeszłość Wielkiej Brytanii, która podporządkowała sobie jego ojczyznę. Znamienne jest też stwierdzenie, że to zwycięzcy piszą historię bez oglądania się na pokonanych.
Naprzeciw wyrachowanemu – aczkolwiek bardzo zręcznemu – politykowi postawiony został kilkuletni książę Wikram, przesiąknięty ideałami, pośród których na pierwszym miejscu stoją honor i wierność względem przyjaciół. W końcu jest i sam główny bohater, Biszan nieśmiertelny stwór targany ludzkimi wątpliwościami, świadom słabości zarówno swoich, jak i każdej wiecznie żyjącej istoty, walczący ze swoją pierwotną naturą. Bogactwo kreacji bohaterów jest jednym z niewątpliwych atutów komiksu.
Co też ważne, w Dzikim Lądzie Ram V nie przerabiał wampirów na jakąś dziwaczną modłę – nie eksperymentował z konwencją. Zamiast tego wziął na warsztat takie o nich wyobrażenie, jakie onegdaj wytyczył Bram Stoker. Podobnie sprawa wygląda z pozostałymi aspektami opowieści: elementami mitologii hinduskiej i tłem historycznym. Zamiast uciekać się do niepotrzebnych udziwnień, pełnymi garściami czerpie z dorobku kulturowego swojej ojczyzny i płynnie prowadzi akcję, której nie zaburzają wielokrotne przeskoki pomiędzy położonym w Indiach Majsurem a Londynem.
Równie atrakcyjnie jak treść prezentuje się warstwa artystyczna albumu, która powinna zadowolić każdego miłośnika komiksu. Sumit Kumar świetnie radzi sobie z indyjskimi pejzażami i osiemnastowiecznym Londynem. Piękne, szczegółowe kadry pieszczą wzrok i pozwalają czytelnikowi poczuć się uczestnikiem zilustrowanych wydarzeń; zachwycają również ujęcia architektury oraz przyrody. Wielka w tym zasługa kolorysty, balansującego między beżami i odcieniami złota, dzięki czemu można poczuć parny – wręcz duszny – klimat Indii, a szarościami i czerniami, podkreślającymi nocne wydarzenia.
Rysownik doskonale czuje się nie tylko w ilustracjach statycznych, ale też z dynamicznych. Dzięki różnym perspektywom oraz rozmazaniu konturów tam, gdzie jest to konieczne, wydarzenia nabierają tempa. Jednocześnie Kumar balansuje pomiędzy stylami: raz skłania się ku niemalże gotyckiej stylistyce, bliższej wizerunkowi wampirów rodem z filmu Francisa Forda Coppoli, innym razem szuka inspiracji niemalże mangowych, zwłaszcza przy mimice postaci.
Dziki Ląd okazał się znakomitą pozycją, niosącą ze sobą posmak znakomitej, egzotycznej potrawy podanej na europejskiej zastawie. Bezbłędnie poprowadzony scenariusz, ukryte smaczki oraz fantastyczna oprawa graficzna gwarantują bardzo udaną i zajmującą lekturę.
Galeria
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Ram V
Rysunki: Sumit Kumar
Tusz: Sumit Kumar
Kolory: Vittorio Astone
Seria: Dziki Ląd
Wydawca: Lost In Time
Data wydania: 20 maja 2020
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Liczba stron: 176
Format: 170x260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788395686900
Cena: 69,99 zł
Tytuł oryginalny: These Savage Shores
Wydawca oryginału: Vault Comics
Data wydania oryginału: 30 października 2019
Kraj wydania oryginału: Stany Zjednoczone