» Teksty » Artykuły » Dr. Slump #26

Dr. Slump #26


wersja do druku

Inteligentny gość i przysłowiowa blondynka

Redakcja: Młot, Wiktor 'Anzelm' Wieczorek, Mały Dan, Kuba Jankowski

Dr. Slump #26
Osoba Akiry Toriyamy jest najlepszym przykładem tego, że w życiu należy robić to, co się naprawdę lubi, i że czasami warto oderwać się od nudnej codziennej pracy. Oto znudzony projektowaniem reklam Japończyk w pewnym momencie swojego życia zaczął rysować komiksy. Cóż z tego wyszło? Bardzo dużo dobrego dla nas, Czytelników. Po błyskotliwym debiucie w postaci historyjki Wonder Island, Toriyama zajął się tworzeniem serii Dr. Slump, która przyniosła mu pierwszy wielki sukces. Jeśli jednak nadal nie kojarzycie nazwiska tego autora, może fakt, iż jest on twórcą serii Dragon Ball, nieco rozjaśni sytuację.

Kreska Toriyamy w mandze Dr. Slump jest bardzo podobna, prawie identyczna, do tej zastosowanej w serii Dragon Ball. Charakterystyczne cechy postaci to ogromne oczy i głowy często większe od tułowia. Pojawiający się bohaterowie są przeróżni: od zwykłych ludzi po mówiące gepardy o ludzkiej fizjonomii. Od czasu do czasu Toriyama przemyca pomysły innych rysowników, jak żółwilk (Juna Ishiai) lub doprawiany słonecznymi promieniami rosół (Yasuo Kudo).

Fabuła komiksu Dr. Slump Akiry Toriyamy pozornie stanowi dowcipny zlepek luźnych wątków, humoru sytuacyjnego i żartów słownych. Seria jest znakomitą zabawą dla wszystkich miłośników japońskiej i amerykańskiej pop-kultury i ich największych idoli. A zwariowana dziewczynka-android od lat bawi do łez czytelników komiksu na cały świecie. Czym zaskoczy nas w kolejnym tomiku?

W 26 odsłonie Dr. Slumpa autor pokazuje nam, jak łatwo sterować ludźmi, których się dobrze zna. Akcję rozpoczyna wielki maraton uroczej pary robotów. Najpierw Paniczynkowi kończy się paliwo, następnie ten problem spotyka Aralkę. Jedno i drugie musi szybko zdobyć energię. Cała bieganina początkowo wywołuje efekt komiczny, ale po pewnym czasie zaczyna być irytująca i męcząca. Jednak nie tylko powtarzające się sekwencje mogą wprowadzić czytelnika w stan znużenia. Dochodzi do tego również niemalże wszechobecna głupota postaci. Wystarczy przytoczyć takie fakty, jak przyjmowanie założenia, że odczepianie głowy od tułowia wśród ludzi jest możliwe i nie niesie ze sobą śmierci, lub naiwna chęć zapytania złego naukowca, w jakim celu ma mu właściwie posłużyć gigantyczny robot. Niektóre sytuacje są tak głupie i irracjonalne, że aż śmieszne.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kolejnym istotnym tematem tego tomiku jest miłość. Paniczynek kocha Aralkę - co do tego nie ma wątpliwości. Kiedy ona proponuje mu wspólne spędzenie nocy, on nie wie, co powinien zrobić. W końcu pełen "nieczystych” myśli (tyko w jego wyobrażeniu takie są, w rzeczywistości to tylko wyolbrzymione drobiazgi) zgadza się na taki układ. W momentach roztargnienia i nieustannego wybiegania z domu do Paniczynka wpadają też Gacusie i Ping Pong Pac, którzy również mają u niego nocować. Mały robot jest pełen wątpliwości, boi się, że Ping będzie konkurować z nim o Aralkę. Niesłychana bezpośredniość okazuje się bardzo pomocna w jego rozterce i nieoczekiwanie rozwiązuje problem. Jednak czy wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

Trzeci wątek dotyczy misji podboju świata. Kiedy później Paniczynek spotyka Aralkę, ona mówi mu, że go nienawidzi i nie chce go więcej widzieć. Zaszokowany tym spotkaniem ucieka ze łzami w oczach. Gdy rozpacza nad swym jakże smutnym losem, dostrzega swojego stwórcę, doktora Amisirota, lecącego w wielkim robocie - machinie zagłady. Chcąc dowiedzieć się o co chodzi, myszkując pośród gruzów pracowni dokonuje zaskakującego odkrycia.

Nie wiemy, jak potoczą się losy Paniczynka i Aralki. Nie wiemy, co zrobi doktor Jerzy Spadkowski. Czy stanie do walki z Amisirotem? Wiemy jedynie, że jakiś szaleniec znowu chce podbić świat i możemy liczyć na to, że będzie ciekawie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

26 tomik Dr. Slumpa jest dosyć krótki. Nadaje się idealnie na przerwę w pracy, na uczelni czy gdziekolwiek indziej, gdzie ludzie muszą wytężać swój umysł. Co prawda czasami głupota Aralki czy zbytnia powaga Paniczynka potrafią denerwować, ale warto znieść te chwile słabości, aby później się pośmiać. Toriyama puszcza wodze swojej fantazji i wynikają z tego dziwne i zarazem zabawne sytuacje. Jeśli szukacie krótkiej komedii, która nie przytłoczy was nudnymi tekstami, oderwie od rzeczywistości i zaintryguje, to właśnie ją znaleźliście.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Dr. Slump #26
Scenariusz: Akira Toriyama
Rysunki: Akira Toriyama
Wydawca: Japonica Polonica Fantastica
Data wydania: 20 września 2013
Format: B6
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
ISBN: 8374713186
Cena: 9,90 zł
Wydawca oryginału: Shueisha



Czytaj również

Bakuman #12
Rysownik spod klosza
- recenzja
Inspektor Akane Tsunemori #6
Coś się kończy, coś się...
- recenzja
Inspektor Akane Tsunemori #5
System niejedno ma imię
- recenzja
Bakuman #11
Rywal z prawdziwego zdarzenia
- recenzja
Bakuman #10
Śledząc mangaków
- recenzja
Inspektor Akane Tsunemori #4
Uderzyć w samo serce
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.