Doom Pipe #5

Szpitalne bóstwa

Autor: Daga 'Tiszka' Brzozowska

Doom Pipe #5
Doom Pipe ponownie nie zawodzi: zabiera nas do polskiego szpitala rodem z lat 80. i cudownie straszy.

W nowym zeszycie tej świetnej serii bizarro/grozy autorzy – Henryk Glaza i Tomasz Kaczkowski – zabierają nas w otchłanie… polskiego szpitala. W głębi piwnic, w kotłowni, stary majster szkoli młodego protegowanego, opowiadając przy okazji o tajemniczych siłach działających w ponurym budynku.

W pierwszej nowelce, zatytułowanej Bogowie, poznajemy historię doskonałego chirurga, który po utracie pierwszej pacjentki na stole operacyjnym zdziwaczał i coraz częściej zaszywał się w zapylonych kątach kotłowni, między hałdami węgla. Główny palacz w końcu znalazł go i odkrył jego mroczny sekret. Ta historia stoi przede wszystkim klimatyczną narracją i powoli budowanym napięciem. Ciemne, ciężkie barwy, rozjaśniane jedynie kolorowymi plamami ognia w piwnicy, podkreślają atmosferę grozy. Udana jest też zabawa kadrami, nieco bardziej rozhulana niż dotychczasowo – bo i to Doom Pipe jest nieco dłuższe, liczy łącznie 28 stron zamiast zwyczajowych 16. 

Druga opowieść, Stawka, bardziej niż na sile narracji opiera się na horrorze i zderzeniu "zwykłego" z "niesamowitym". Stary majster-palacz opowiada swojemu uczniowi o grze w karty z pielęgniarkami oddziałowymi. W tym samym czasie na oddziale położniczym stare pielęgniarki grają w pokera o dość dziwne stawki oraz zapraszają do udziału zabłąkaną nocą na korytarzu kobietę w dziewiątym miesiącu ciąży. Szpital szybko zmienia się z bezpiecznego miejsca w obszar rządzony przez to, co nadnaturalne.

Piąty zeszyt Doom Pipe to dwa doskonałe komiksy dla fanów grozy, niepokoju, groteski i dziwów. Zdecydowanie trudno przejść obok niego obojętnie. Tym bardziej, że rozwija się także opisywana na stronach okładki sprawa tajemniczych wydarzeń w redakcji komiksu. Koniecznie sprawdźcie ten zeszyt!