» Recenzje » Departament Prawdy (wyd. zbiorcze)#2: Miasto na wzgórzu

Departament Prawdy (wyd. zbiorcze)#2: Miasto na wzgórzu


wersja do druku

Wszyscy dorośli to kłamcy

Redakcja: Balint 'balint' Lengyel, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Departament Prawdy (wyd. zbiorcze)#2: Miasto na wzgórzu
Chyba każdy przynajmniej od czasu do czasu ma wrażenie, że świat nie jest takim, jakim się nam wydaje. Pozornie niewinne wydarzenia łączą się w większą, złowrogą całość, a prawdziwy obraz rzeczywistości ukrywa się, frustrująco nieostry, gdzieś na granicy percepcji.

Dla większości z nas to odczucie jest tylko przelotnym wrażeniem, niczym chwilowe deja vu, jednak dla zaskakująco licznych grup stanowi punkt wyjścia do poszukiwania tajemnic skrywanych przed masami przez sekretnych władców świata, twórców nowego, globalnego ładu. Spiskowe teorie chyba nigdy nie miały się tak dobrze jak obecnie, choć od lat 90. ubiegłego wieku mamy do czynienia z ich stopniowym oswajaniem przez popkulturę, choćby za sprawą takich filmów jak Faceci w czerni czy seriali w rodzaju X-Files i Millenium. Oraz, rzecz jasna, przez komiksy, z których coraz więcej ukazuje się także w polskiej wersji językowej.

Na łamach serwisu Poltergeist przybliżaliśmy już między innymi pierwsze tomy zbiorczych wydań serii Niewidzialni i Departament prawdy. Niedawno do sprzedaży trafiła też druga część tego ostatniego cyklu, w której za scenariusz odpowiada James Tynion IV, a za stronę graficzną – Martin Simmonds. Osoby, które mają za sobą lekturę pierwszego tomu, znajdą tu z jednej strony kolejne elementy znanej już układanki, a z drugiej zaś – zupełnie nowe wątki, aż do zaskakującego finału.

Fabułę w dalszym ciągu śledzimy z perspektywy Cole'a Turnera, agenta FBI zwerbowanego jako nowy rekrut do tytułowej agencji, strzegącej światowego porządku i interesów USA przed niekontrolowanym wpływem teorii spiskowych, które – gdy zbiorą dostatecznie wielu wyznawców i publiczny rozgłos – mogą okazać się prawdą. Wraz z młodym agentem poznajemy kolejne poziomy funkcjonowania Departamentu oraz jego dalszych funkcjonariuszy. Daleko im jednak do ubranych w garnitury pracowników innych rządowych agencji – to między innymi zawodowa łowczyni potworów i współczesny mag.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ten ostatni będzie przewodnikiem i mentorem głównego bohatera, tłumacząc mu zasady rządzące Departamentem Prawdy i – przede wszystkim – sposób, w jaki funkcjonuje rzeczywistość i w jaki można na nią wpływać na globalnym poziomie. Trudno jednak nie zauważyć, że to nie Cole ma być docelowym odbiorcą tyrad agenta Hawka, a czytelnik. Chociaż podobna ekspozycja nie jest niczym niezwykłym, a doświadczony agent wykładający świeżakowi co i jak to narzędzie fabularne pojawiające się w niezliczonych produkcjach (choćby wspomnianych wcześniej w tej recenzji), to mam wrażenie, że James Tynion IV idzie nieco za daleko, serwując odbiorcy kolejne strony wypełnione dymkami.

Dla przynajmniej części z odbiorców mogą być one przesadą, a choć mi szczególnie nie przeszkadzają, to znowu mam problem z inną cechą tego komiksu, jaką jest koszmarna amerykocentryczność. Nie tylko bowiem dostajemy koktajl spiskowych teorii, które poza USA są praktycznie nieznane (w pierwszym tomie były to spekulacje odnośnie prawdziwego miejsca urodzenia prezydenta Obamy, tutaj – znaczenie murali na lotnisku w Denver i faktycznego przeznaczenia samej budowli), ale także samo założenie, jakoby rzeczywistość kreowała wiara w daną teorię dostatecznie licznej grupy ludzi, co i rusz dostaje dopisek "w Ameryce". Departament działa w USA, wpływa na tamtejsze media i – pośrednio – opinię publiczną, monitoruje i modyfikuje przekonania obywateli, ale trudno nie zadawać sobie pytania, co, jeżeli w płaskość Ziemi uwierzą miliony Chińczyków albo Hindusów? Oczywiście, od komiksu stworzonego i osadzonego w Stanach Zjednoczonych trudno oczekiwać, by nie wyrastał ze spiskowych teorii obecnych w USA, ale ich nagromadzenie czyni lekturę w znacznej mierze ciężkostrawną dla osób nieobeznanych z konkretnymi teoriami – nawet pomimo faktu, że autor stara się, przynajmniej do jakiegoś stopnia, tłumaczyć je czytelnikowi – co z kolei miejscami wypada mało wiarygodnie, a dialogi bohaterów, ewidentnie kierowane do odbiorcy komiksu, wyglądają po prostu sztucznie.

Te mankamenty, na szczęście, nie przesądzają jednak o jakości fabuły jako całości, a tę trzeba ocenić jednoznacznie pozytywnie. Znakomitym pomysłem jest obudowanie pozornie prostej i łatwej misji, w której bierze udział Turner i jego nowi kompani, perspektywą zwykłego obywatela, poszukującego dowodu na istnienie jednej z najbardziej znanych północnoamerykańskich kryptyd – jego historia pokazuje, że wiara w teorie odrzucane przez opinię publiczną (i tępione przez agentów Departamentu) może niszczyć ludzkie życia i powodować dramaty ciągnące się przez pokolenia.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ten wątek, mimo że z pozoru zupełnie marginalny, dostaje też znakomitą oprawę graficzną, odmienną od kreski, jaką rysowany jest album, a równocześnie doskonale się z nią komponującą, podobnie jest z ukazanymi w tomie retrospekcjami, także dostającymi swój charakterystyczny styl. Trochę przypomina mi to nowelę Echo z albumu Daredevil 0, choć bez podobnego bogactwa czy wręcz przepychu. Oprócz tych wstawek, pod względem graficznym album utrzymuje ten sam styl, który możemy kojarzyć z pierwszego tomu: kadry są nie tyle rysowane, co malowane, dobrze współgrając z narracją – nie mamy ostrych linii i absolutnych prawd, wszystko jest płynne, względne i umowne. Ponownie rysownik przemyca w planszach symbole, nawiązania i odwołania – które jednak części odbiorców mogą zwyczajnie umknąć. Bardzo dobrze oceniam utrzymanie w nieco innej stylistyce (lub choćby kolorystyce) fragmentów nie rozgrywających się współcześnie, lecz całe dekady temu. Te graficzne retrospekcje nie wszystkim muszą jednak przypaść do gustu, dodatkowo utrudniając odbiór albumu, i tak nie najłatwiejszego do przyswojenia.

Jeśli komuś podobał się pierwszy tom cyklu, drugi także można mu polecić; osoby, które odbiły się od niego, również recenzowanej pozycji raczej nie przyjmą z entuzjazmem. Mnie Departament Prawdy kupił zarówno pod względem fabuły opowiadanej historii, jak graficznego sposobu jej przedstawienia – na kolejne tomy na pewno będę czekał z niecierpliwością.

 

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie albumu do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Departament prawdy #2: Miasto na wzgórzu
Scenariusz: James Tynion IV
Rysunki: Martin Simmonds
Seria: Departament prawdy
Wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: 18 maja 2022
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Liczba stron: 162
Format: 170x260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788382302769
Cena: 54,90 zł
Tytuł oryginalny: The Department of Truth, vol. 2: The City Upon a Hill



Czytaj również

Departament prawdy (wyd. zbiorcze) #1: Koniec świata
Wybierz własną prawdę
- recenzja
Coś zabija dzieciaki #5
Dzieciaki nadal giną
- recenzja
Die#3: Wielka gra
Jeśli masz pomysł, to go zrealizuj
- recenzja
Coś zabija dzieciaki #4
Prawo niespodzianki
- recenzja
Coś zabija dzieciaki #3
Walka z potworami nie ma końca
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.