» Recenzje » Deadly Class (wyd. zbiorcze) #3: 1988 Wężowisko

Deadly Class (wyd. zbiorcze) #3: 1988 Wężowisko

Deadly Class (wyd. zbiorcze) #3: 1988 Wężowisko
Żywot przyszłego zabójcy nie należy do najłatwiejszych. Poza opanowanien arkan zawodu trzeba być twardym i nieustępliwym. Czasami należy też podejmować dojrzałe decyzje, do których jeszcze się nie dorosło. A później ponosić ich konsekwencje. Witamy w Deadly Class!

Rok szkolny powoli zmierza ku końcowi. Dla Marcusa nie oznacza to jednak spokojnego przygotowania do egzaminów, niezależnie od tego, jak miałyby wyglądać. Chłopak pakuje się w poważne tarapaty, a część jego przyjaciół przypłaci jeden z wyskoków życiem. Reszta się od niego odwróci. Cóż, taki urok tej „placówki dydaktycznej”.

Mam pewien problem z serią Deadly Class. Olbrzymi. Kreacja świata, w którym istnieje szkoła przyszłych zabójców, kształcąca przedstawicieli różnych nacji i grup społecznych, gdzie istnieje dziwaczny system edukacyjny, a dyrektor opowiada kocopoły, zupełnie do mnie nie przemawia. Przedstawienie uczniów, którzy po godzinach ćpają, chlają, ewentualnie jeżdżą po mieście i wszczynają rozróby, wykracza poza skalę akceptowalnej groteski. Mam wrażenie, że nawet komiksy superbohaterskie potrafią być bardziej przekonywające w kontekście kreacji świata.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

A jednak Deadly Class ma w sobie to coś, co sprawiło, że trzeci tom w zasadzie przeczytałem jednym tchem i – miejscami wręcz bez problemu – udało mi się przełknąć absurdalność fundamentu tego cyklu. Kluczem do sukcesu są bohaterowie wykreowani przez Remendera. To paczka, której ewolucję śledzi się ze sporą przyjemnością. Nie jest to rzecz na miarę Paper Girls, przynajmniej jeszcze przez chwilę, ale pogłębiające się relacje oraz konflikty pomiędzy postaciami, jak i rozterki samego Marcusa przedstawione zostały naprawdę udanie i w tym nieciekawym świecie są jednym z trzech jasnych punktów.

Przy okazji warto zauważyć, że scenarzysta zapatrzył się chyba w George'a R. R. Martina, bowiem o bohaterach można napisać wiele, ale nie to, że mogą być pewni kolejnego dnia. Trup ściele się gęsto, także wśród kluczowych dla komiksu postaci, co w sposób oczywisty buduje napięcie u odbiorcy, bo nie wie, czy dzieciak, któremu kibicujemy, nie trafi za chwilę do kostnicy. Wydaje się, że jedynie główny bohater ma zagwarantowane miejsce w kilku kolejnych tomach; pewności jednak mieć nie można.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tak samo, jak nie można niczego zarzucić akcji. Ta przez wiele stron gna na złamanie karku i jeśli zdarzają się chwile przestojów, to tylko po to, by zainicjować kolejną serię wydarzeń, które w mniejszym lub większym stopniu dotkną całą społeczność przyszłych zabójców. Dzieje się więc dużo, nawet jeśli adwersarze przekraczają granice wyznaczone karykaturze. To jest zdecydowany minus Deadly Class, które jednocześnie i odpycha, i zachęca do dalszej lektury.

Trzecim filarem, za którego sprawą warto zapoznać się z serią, jest jej oprawa graficzna. Wes Craig niewątpliwie nie jest najwybitniejszym artystą, lecz rzemieślnikiem, który jednak wykonuje swoją pracę bez zarzutu. Emocje, tak ważne w przypadku obcowania z nastolatkami po przejściach, widoczne są dla czytelnika jak na dłoni. Ujęciom akcji w żadnym wypadku nie można odmówić dynamiki, a ogólny poziom szczegółowości można uznać za satysfakcjonujący. Przede wszystkim ilustracje świetnie pasują do tematu i razem z bohaterami stanowią o sile cyklu. Warto też wspomnieć, że bardzo dobrą pracę wykonał Lee Loughridge, dopasowując barwy do chwili uchwyconej przez ilustratora.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przyznam szczerze, że czekam na potknięcie Remendera, dzięki któremu będę mógł z czystym sumieniem odłożyć Deadly Class i o nim zapomnieć. Bardzo uparcie poluję na pretekst. Na moje nieszczęście – albo wręcz przeciwnie – jest to najlepszy z opublikowanych dotąd tomów. Scenarzysta bardzo sugestywnie opowiedział dalsze losy bohaterów i nadał im rzeczywistą głębię psychologiczną. To dzięki temu łatwo zapomnieć o pretensjonalnej koncepcji, która legła u fundamentów komiksu, a zamiast tego przyłączyć się do paczki przyszłych zabójców i wyjść wieczorem na miasto.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Deadly Class #03: 1988 Wężowisko
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wesley Craig
Seria: Deadly Class
Wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: 18 września 2019
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Liczba stron: 128
Format: 170x260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788381109192
Cena: 44,00 zł
Tytuł oryginalny: Deadly Class Vol. 3



Czytaj również

Deadly Class (wyd. zbiorcze) #4: 1988 Umrzyj za mnie
Końcoworoczne after party w szkole zabójców
- recenzja
Deadly Class (wyd. zbiorcze) #1: 1987 Reagan Youth
Szkoła skrytobójców bez pazura
- recenzja
Deadly Class #7: 1988 Miłość jak krew
Emocji ciąg dalszy
- recenzja
Deadly Class (wyd. zbiorcze) #09: Maszynka do kości
Selekcji (nie)naturalnej ciąg dalszy
- recenzja
Deadly Class (wyd. zbiorcze) #08: Nigdy nie wracaj
Nowe rozdanie w szkole zabójców
- recenzja
Deadly Class #6: 1988 To jeszcze nie koniec
Troszkę refleksyjnie a troszkę siłowo
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.