Deadly Class (wyd. zbiorcze) #10: Ratujcie swoje pokolenie
W roku 1991 absolwenci niesławnej szkoły zabójców rozpierzchli się po świecie w próbie ułożenia sobie dorosłego życia. Jedni zdecydowali się na żywot samotników, wręcz wyrzutków, innym powiodła się sztuka przetrwania w zwartej grupie przyjaciół. Poszczególni uczniowie odnieśli sukces zawodowy, docierając na sam szczyt drabiny społecznej, inni wręcz przeciwnie, skończyli w rynsztoku historii. Jedno ich jednak nadal łączy i bynajmniej nie jest to wspólna przeszłość: los napisał im jeszcze ostatnią rolę do odegrania, a głównym aktorem będzie niezastąpiony Marcus.
Uważni czytelnicy na pewno zwrócili uwagę na drobny szczegół otwierający poprzedni akapit: datę. Aż do tomu dziewiątego włącznie poruszaliśmy się w obrębie lat 1988-1989, tu zaś nastąpił od razu przeskok o dwa lata, co jednak ma charakter tymczasowy – historia jeszcze przyśpieszy, chociaż będzie przerywana retrospekcjami.
Tymczasem Ratujcie swoje pokolenie traktuje o nieskutecznej próbie oszukania przeznaczenia – o czym najlepiej przekonuje się właśnie Marcus – niezasłużonej pozycji na piedestale wśród nobliwych tego świata, czego twarzą jest Brandy, oraz indywidualnej klęsce i złamanych marzeniach, które to los zrzucił na barki… no, niech to pozostanie w gestii domysłu czytelników niniejszego tekstu. Scenarzysta serii, Rick Remender, od samego początku stawiał na różnorodność pochodzenia, wyglądu, a przede wszystkich charakterów wymyślonych przez siebie bohaterów i tej idei, która znalazła odbicie w tak odmiennych ich dalszych losach, pozostał wierny.
Co nie oznacza, że w opowieści nie pojawiły się oryginalne, niespotykane dotąd – a przynajmniej nie na taką skalę – treści. Jest bardziej melancholijnie, gdy widzi się dawnych młokosów, którzy co prawda wcześniej potrafili nawiązywać nić tymczasowego porozumienia, jednak dopiero teraz ich znajomość weszła na poziom bardziej dojrzałej przyjaźni i odpowiedzialności za towarzyszy. To wszystko ewidentnie należy interpretować jako wstęp do wielkiego finału, który lada chwila nastąpi. Od strony rzemiosła scenopisarskiego należy w tym miejscu pochwalić Remendera za umiejętność wyciśnięcia z ogranego wydawałoby się pomysłu kolejnych, atrakcyjnych motywów.
Nie oznacza to jednak, że na przestrzeni zebranych tu czterech zeszytów Marcus tylko i wyłącznie tkwi w stagnacji w oczekiwaniu na zrządzenie losu. O nie, chłopak ma rachunki do wyrównania z osobą, która – słusznie bądź nie – jest winna całemu złu, jakie spotkało dziesiątki dzieciaków, które przewinęły się przez King's Dominion. A jak wyrównanie rachunków, to i oczywiście posoka, która leje się litrami.
Także w warstwie artystycznej bohaterowie posunęli się w wieku: stare blizny stają się coraz bardziej widoczne, twarze coraz bardziej dojrzałe i zmęczone życiem. Ilustrator, Wes Craig, również przygotowuje czytelnika na nieuchronny koniec opowieści.
Nie sądzę, aby miłośników Deadly Class trzeba było przekonywać, aby wzięli się za Ratujcie swoje pokolenie. Sam z chęcią sięgnąłem po recenzowany album bo raz, że na tym etapie warto dociągnąć serię do końca, a dwa: Deadly Class jest jak dobre wino – ładnie się nam starzeje.
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wesley Craig
Seria: Deadly Class
Wydawca: Wydawnictwo Sonia Draga, Non Stop Comics
Data wydania: 15 lutego 2023
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Liczba stron: 152
Format: 170×260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788382304077
Cena: 56,90 zł
Tytuł oryginalny: Deadly Class #10: Save Your Generation