DCEased. Niezniszczalni

I oni też polegną

Autor: Shadov

DCEased. Niezniszczalni
DCeased to seria, której pierwszy tom Nieumarli w świecie DC dość dobrze wdarł się na polski rynek, zastępując poprzednie eventy pod szyldem DC Comics (m.in. Lewiatana; Kryzys bohaterów). I co ważne, pomimo tragicznych wydarzeń, a także bardzo smutnego zakończenia poprzedniego albumu, scenarzysta Tom Taylor jeszcze nie spisał Ziemi na straty.

Ziemią zawładnął wirus antyżycia, który poprzez szybkie przemieszczanie się zainfekował ludzi na całej planecie, a także Ligę Sprawiedliwości. Ta przestała istnieć, a jej chorzy członkowie dołączyli do bezmyślnych istot, chcących zabić całe życie na błękitnym globie. I tylko nieliczni zdążyli uciec, wyruszając w podróż, której celem stało się znalezienie nowego domu – planety do zamieszkania. Jednak Ziemia jeszcze się nie skończyła. Ostatni niezarażeni próbują oprzeć się hordzie "zombie". Zbierają żyjących: dobrych, złych i antybohaterów, aby ocalić resztki życia na Ziemi.

Niezniszczalni to historia prezentująca pierwsze dni po wybuchu epidemii antyżycia z perspektywy bohaterów i antybohaterów niższego kalibru – Deathstroke’a, Jasona Todda, Vandala Savage’a, Batgirl, Jamesa Gordona i jeszcze mniej znanych postaci. Tom Taylor przeniósł pandemię na ostatnich ocalałych, którzy nie chcieli lub nie zdążyli się uratować. I co ważne, zrobił to bardzo dobrze, nieznacznie tylko odchodząc od poziomu wyznaczonego przez poprzednią części. Innym słowy, nadal jest interesująco.

W drugim tomie nie mamy już tak emocjonujących przeżyć jak w Nieumarłych. Scenarzysta za to zabiera nas w półświatek przestępczy, który radzi sobie wyjątkowo sprawnie. Łotrzy w miarę możliwości próbują przetrwać, zachowując charakterystyczną dozę zdystansowania, a nawet humoru. Co nie oznacza, że brakuje w ich szeregach konfliktów. Niemniej wzajemne niesnaski i przepychanki bardzo dobrze odświeżają ponury charakter wydarzeń, związany z ogarniającym Ziemię chaosem.

Tom Taylor sprawnie prowadzi oś fabularną. Rozrzucił narracje pomiędzy kilku bohaterów, którzy zaczynają w różnych miejscach, a ostatecznie splatają swoje ścieżki w mniej lub bardziej nietypowy sposób. Pandemia zeszła na drugi plan, podobnie jak Liga Sprawiedliwości, ustępując miejsca wielu fajnym relacjom, które tworzą się w wyniku ekstremalnej sytuacji w jakiej znajdują się bohaterowie. Co z kolei staje się fundamentem dla budowania, wielu zależności międzyludzkich. Scenarzysta zaciera tu granicę pomiędzy dobrymi a złymi, stawiając niejako wszystkich na równi ze sobą. Wspólny wróg jednoczy i właśnie to dzieje się z ostatnimi herosami i antyherosami Ziemi.

W tym tomie Tomowi Taylorowi towarzyszy inny niż poprzednio ilustrator – Karl Mostert, który chociaż nie prezentuje poziomu Trevora Hairsine’a i Stefano Gaudiano, to prawie nie ustępuje wspomnianym. Rysuje poprawnie, dba o detale i mnóstwo szczegółów, tak samo nie ma problemu z dynamiką czy perspektywą. Co prawda na próżno szukać tu widowiskowych walk, jakie miały miejsce w tomie Nieumarli, czy mrocznej atmosfery; Trevor Hairsine i Stefano Gaudiano poprzez dużo cienia, akcentowali przerażający klimat rozgrywających się wydarzeń – hordy były hordami, a chorzy superherosi, pojawiając się w kadrze, od razu budzili grozę. W Niezniszczalnych nie ma już tego klimatu: jest bardziej powszechnie i neutralnie jeśli chodzi o obraz zakażonych.

Nieumarli w świecie DC i Niezniszczalni to albumy, które zdecydowanie powinny przypaść do gustu miłośnikom DC-owskich eventów. Tom Taylor połączył tematykę zombie ze światem superhero, tworząc mroczną i przejmująca opowieść szczególnie wartą uwagi. Ciężko się przy niej nudzić i jeszcze ciężej odłożyć na półkę.