DC Odrodzenie. Batman #2: Jestem samobójcą

Przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej

Autor: Shadov

DC Odrodzenie. Batman #2: Jestem samobójcą
Jestem samobójcą to album, który chociaż kontynuuje wątki rozpoczęte w Jestem Gotham, to głównie skupił się na jednej z ciekawszych i niejednoznacznej relacji w uniwersum Batmana. Tom King ponownie zagłębia się w naturę Nietoperza i ponownie wychodzi mu to dobrze.

Tragiczne w skutkach wydarzenia z pierwszego albumu pchają Batmana do niebezpiecznego zadania. Razem z grupą łotrów planuje uwolnić Psycho-Pirata z rąk Bane'a. Problem w tym, że jeden z największym przeciwników Gacka ma własną wyspę, na której rządzi żelazną ręką i odbicie antybohatera będzie wymagało nie lada wysiłku.

W albumie autorstwa Toma Kinga (tym razem bez Scotta Snydera) pierwsze skrzypce grają emocje Bruce'a Wayne'a i Seliny Kyle. Wydarzenia opatrzone prywatnymi wywodami doskonale pozwalają wczuć się w emocje danej postaci. Jestem samobójcą jest o tyle ciekawym albumem, ponieważ przedstawia jedną z bardziej skomplikowanych relacji w uniwersum Batmana, czyli więź Nietoperza z Kotką. Drogi tej dwójki krzyżują się od zawsze i za każdym razem pozostawiają wiele aluzji oraz niedopowiedzeń. Pełne życiowych doświadczeń, nutki romantyzmu i tęsknoty listy, jakie Selina i Bruce do siebie piszą, są na tyle pochłaniające, że łatwo stracić wątek głównych wydarzeń.

Niemniej mamy tutaj do czynienia z dość dynamiczną i ciekawą fabułą, świetnie uzupełniająco owe myślowe zmagania bohaterów. Wydarzenia nie są co prawda tak rozdmuchane jak w poprzednim albumie, gdzie Gotham i Gotham Girl nieco namieszali, ale opowieść w podobny sposób, w najmniej oczekiwanym momencie, potrafi zaskoczyć. Tomowi Kingowi z pewnością nie brakuje pomysłów i Jestem samobójcą jest tego świetnym przykładem. Mistrzowsko wręcz radzi sobie z łączeniem wątków, a zwłaszcza ostatnich, nostalgicznych wydarzeń.

Podobnie jak w pierwszym tomie, mamy kilku artystów, którzy w solidny sposób zajęli się historią Batmana w tym albumie. Ci co czytali pierwszy tom rozpoznają kreskę Mikela Janina, który poradził sobie nieźle, zarówno sam, jak i w duecie z Hugo Petrusem odpowiedzialnym również za tusz. Także Mitch Gerads nie zawiódł i dwa ostatnie rozdziały spod jego ręki dobrze pasują stylem do reszty komiksu. Warto jednak zauważyć że wszyscy trzej solidnie oddali dynamikę całej historii, dzieki czemu z przyjemnością chłonie się kadry, gdzie perspektywa tworzy bardzo dobre ujęcia. Podobnie jest z kolorami i tuszem Mitcha Geradsa i June'a Chunga, niemal wszędzie wzbogacili rysunki w paletę najróżniejszych barw - każda plansza dobrze oddaje klimat miejsca i emocje bohaterów. Artyści nie stosują też ostrych kontrastowych barw przez co historia sprawia wrażenie mrocznej i "brudnej”.

Tom King stworzył przejmującą opowieść, poruszającą wiele sekretów Mrocznego Rycerza i Catwoman. Ich relacja jest skomplikowana, pełna aluzji, potrzeby zrozumienia i bliskości. Niczym dwa żywioły, które pomimo prób nie potrafią odpowiednio się do siebie dopasować, a im bardziej próbują, tym więcej rodzi to problemów. Z tego też względu Jestem samobójcą, podobnie jak Jestem Gotham to pozycja warta uwagi miłośników Batmana. 

 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za przekazanie komiksu do recenzji.