DC Black Label. Joker – Zabójczy uśmiech
Czy Jokera da się odstawić bez skutków ubocznych?
Ben Arnell to kolejny psychoteraupeta, którego ideały pchają do zbadania, a nawet próby wyleczenia Jokera. Tylko czy tak chory umysł da się jeszcze uratować? Nie widząc postępów w terapii, przełożona doktora zaczyna w to powątpiewać i umożliwia Benowi jeszcze tylko dwa tygodnie pracy z klaunem, zanim zostanie skierowany do innych obowiązków. Czy Jokera da się odstawić bez skutków ubocznych? Oczywiście, że nie.
Jeff Lemire niejednokrotnie poruszał temat popadania w obłęd – był to przecież istotny punkt świetnego Gideon Falls i udanego Moon Knighta. W pierwszym przywołanym tytule ważną rolę odgrywały wątki kryminalne, w drugim poszukiwanie własnej osobowości. W obu przypadkach bohaterowie mieli problem z odróżnieniem rzeczywistości od szalonych wizji i właśnie ten element został podkręcony w Zabójczym uśmiechu. Zaczyna się dosyć spokojnie, jednak na kolejnych stronach wraz z głównym bohaterem wkraczamy do krainy obłędu, w której niepodzielnie rządzi Joker. Co jest tylko nocną marą, a co brutalnym wspomnieniem minionych wydarzeń? Czy terapeutyczne sztuczki wystarczą, by odgrodzić się od zakusów klauna?
Lemire przygotował kameralną, acz drastyczną i szaloną jazdę bez trzymanki. To zupełnie inne podejście do Jokera niż w dużo bardziej intymnym Harleen Stjepana Šejića, gdzie jeden z najgroźniejszych przeciwników Batmana przypominał złamanego psychicznie człowieka o urodzie bożyszcza nastolatek, słodkimi słówkami i łzawymi historyjkami przeciągającego Harley Quinzel na swoją stronę. Oba komiksy prezentują inny punkt widzenia tak na postać Jokera, jak i na popadanie w paranoję. Harleen przegrywa w portretowaniu szaleństwa, lecz to fabule Zabójczego uśmiechu brakuje innych filarów. Intensywność opowieści Lemire'a – ze świetnymi bajkowymi fragmentami o Panu Śmieszku – przesłania jedną z większych bolączek komiksu. U podstaw Zabójczego uśmiechu leży wyeksploatowany pomysł, którego realizacja jest wprawdzie bardzo dobra, ale zbliżone historie widywaliśmy już nie raz. Co więcej, niejednokrotnie były dodatkiem do wiodącego wątku fabuły, a nie pełniły jego funkcję. Największy zarzut mam jednak do fikołków, jakie wyczynia Lemire, aby historia nie straciła impetu. Zaskakująco często Kanadyjczyk obiera drogę na skróty i wydarzenia w komiksie zupełnie tracą logikę czy jakikolwiek realizm.
To nie pierwsza współpraca Jeffa Lemire'a i Andrea Sorrentino, z powodzeniem uzupełniającego się duetu twórców, czego koronny dowód stanowi Gideon Falls. W Zabójczym uśmiechu surrealistyczne rysunki Sorrentino dobitnie podkreślają szaleństwo, jakie dotyka osoby narażone na kontakt z Jokerem. Zwyczajne, stonowane, niekiedy aż nieprzyjaźnie puste kadry przeplatają się z psychodelicznymi wstawkami albo rysunkami żywcem wyciągniętymi z dziecięcego zeszytu. Doprawdy świetny efekt, niejednokrotnie pozwalający zapomnieć o niedostatkach scenariuszowych.
Jako obraz popadania w szaleństwo Joker. Zabójczy uśmiech spełnia pokładane w nim nadzieje. Zabierając się za lekturę omawianego komiksu warto mieć jednak na uwadze, że to tylko solidna realizacja oklepanego pomysłu, która czytelników znużonych widokiem Jokera manipulującego kolejnym psychoterapeutą pełnym ideałów, może do siebie nie przekonać. W dodatku wymaga od czytelnika przymykania oka na fabularne głupotki i wielokrotne pójście na skrót.
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Andrea Sorrentino
Seria: DC Black Label
Wydawca: Egmont Polska, Egmont
Data wydania: 25 listopada 2020
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Liczba stron: 152
Format: 216x276 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328158627
Cena: 69,99 zł
Kraj wydania oryginału: Stany Zjednoczone