DC Black Label. Batman Imposter

Mądry Nietoperz po szkodzie

Autor: Balint 'balint' Lengyel

DC Black Label. Batman Imposter
W trakcie swojej kariery Batman musiał stawić czoła najróżniejszym wrogom, łącznie z alternatywnymi, wywodzącymi się ze światów równoległych, spaczonymi wersjami samego siebie. Poniższa historia opowiada o pierwszym spotkaniu z takim "innym Batmanem".

Minął już rok odkąd Bruce Wayne przywdział strój nietoperza i poświęcił się służbie zwalczania przestępczości w Gotham. Po początkowych sukcesach, ostatnie tygodnie postawiły Batmana w trudnej sytuacji, bowiem w mieście pojawił się drugi Batman: tak samo świetnie wyposażony, znakomicie wyszkolony i bezwzględnie zwalczający przestępców. Obsceniczność i upodobanie "tego drugiego" do przeprowadzania brutalnych egzekucji wystawiają reputację Batmana na szwank i sprawiają, że zwykli mieszkańcy Gotham odwracają się od Batmana. Bruce musi odnaleźć fałszywego Nietoperza i co ważne: musi to zrobić szybko.

Batman Imposter, bo o tym tytule mowa, jest w pełni zamkniętą, samodzielną historią traktującą o początkach kariery Mrocznego Rycerza, kiedy ów faktycznie był jeszcze młodzieńcem. W opowieści, której autorem jest Mattson Tomlin, Bruce Wayne z pełną determinacją przywdziewa maskę Batmana, przyświeca mu też jasny cel, jakim jest walka z wszechobecną w Gotham przestępczością, jednak w dalszym ciągu musi płacić swoiste "frycowe". Ledwo mieszkańcy zaufali tajemniczemu mścicielowi, a już reputacja ich tajemniczego obrońcy legła w gruzach.

Sytuacja, w której znalazł się Bruce, jest nie tylko punktem startu dla dalszych działań właściwych dla tego bohatera, lecz jest również płaszczyzną do znacznie bardziej subtelnych rozważań natury etycznej. Pomimo nieakceptowalnej brutalności ze strony fałszywego Batmana, Bruce dochodzi do ciekawych konkluzji; niekiedy są to jego właśnie przemyślenia, czasami zaś adwersarz artykułuje je wprost – że pomimo szczerych chęci, popełnił szereg błędów, pośrednio przyczyniając się do zwolnienia z więzień kilkunastu skazanych wcześniej bandytów. To w pewnym sensie uzasadnia działania rywala, paradoksalnie wymierzającego sprawiedliwość.

To stawia czytelników przed ciekawym dylematem oraz osądem do wykonania: do jakiego stopnia można przymknąć oko na samowolne egzekucje bandytów, którzy poniekąd powinni ponieść karę. Ale znowu, czy wymierzanie kary, nawet jeśli słusznej, może mieć charakter pokazowej samowolki? Cóż, ocena należy do odbiorców.

Ale również samym Brucem targają potężne wątpliwości. Co do zasady młody jeszcze chłopak świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że jego czyste chęci otworzyły pięknie wybrukowaną drogę do piekła. Co więcej, wbrew sobie musi podążyć tą ścieżką i z pełną świadomością sięgnąć po sztukę manipulacji, nawet względem osób, które w dzieciństwie doświadczyły identycznej traumy jak on. Ogólnie pogłębiony portret psychologiczny głównego bohatera nadaje fabule głębi, będąc jednym z głównych atutów.

Oczywiście scenarzysta nie ograniczył się tylko do rozmaitych rozważań o naturze winy i kary i znalazło się miejsce na specjalność zakładu, czyli pościgi, bijatyki, oraz typowo gackowe gadżety. Nie stanowią one jednak esencji rozrywki, lecz współtworzą świetną całość.

Pozytywny odbiór wzmacnia znakomita oprawa graficzna autorstwa Andrei Sorrentino. Ilustracje podkreślają ciężki, depresyjny klimat, emocje na twarzach bohaterów świetnie oddają targające nimi emocje, zaś fotorealistyczne wstawki bardzo udanie kontrastują z typowo komiksową kreską. Efekt pracy Sorrentito udowadnia, że nie zawsze kreska musi obfitować w detale – wystarczy, że współgra z historią, wydobywając na pierwszy plan rzeczy najistotniejsze, w mroku zaś skrywają te elementy, które pozostać mają jedynie w sferze wyobraźni.

Komiksy o superbohaterach – w tym także o Batmanie – łatwo poleca się ich fanom, a znacznie trudniej osobom nie będących miłośnikami tej konwencji. A jednak, Batman Imposter niezwykle łatwo jest polecić wszystkim fanom dobrych komiksów. Bo recenzowany album taki właśnie jest: przejmujący, gorzki, inteligentny, ale też przykuwający uwagę od pierwszej do ostatniej strony.