» Recenzje » Czwórka z Baker Street #08: Sfora z Limehouse

Czwórka z Baker Street #08: Sfora z Limehouse


wersja do druku

Bez Sherlocka też może być fajnie

Redakcja: Shadov, Tomasz 'Asthariel' Lisek

Czwórka z Baker Street #08: Sfora z Limehouse
Partyzanci z Baker Street znów na tropie. Tym razem na ich celowniku ląduje Szkarłatny Skorpion, który może doprowadzić do wojny gangów w portowej dzielnicy.

Gurney, lokalny watażka bandy zbirów ze wschodniego Londynu, otrzymuje znak Szkarłatnego Skorpiona, a niedługo potem zostaje zamordowany. Metoda zabójcy jasno wskazuje na Azjatów, jednak trzymający w garści chińską dzielnicę Wujek Wang nie wie nic o przestępcy. Sherlock Holmes zostaje pilnie wezwany do Francji, a rozwikłanie zagadki tajemniczego zabójcy i przy okazji uratowanie lokalnej społeczności przed wojną gangów spada na Czwórkę z Baker Street.

Po raz kolejny odpowiedzialni za scenariusz Jean–Blaise Djian i Olivier Legrand używają pierwszej lepszej wymówki, aby odstawić na bok Holmesa i Watsona, dzięki czemu śledztwo przejmuje grupka nieletnich informatorów detektywa. Paczka przyjaciół wikła się tu jednak nie tylko w kryminalną historię, lecz również w miłosne sidła. Amory są bardzo istotnym elementem scenariusza, miejscami nawet go dominującym, ale nie ma to jednak żadnych negatywnych konsekwencji dla tempa śledztwa. Czwórka z Baker Street to bowiem od początku seria nastawiona na inne aspekty niż przyzwyczaiły nas do tego produkcje oparte na postaci słynnego detektywa, w tym chociażby komiksowe Śledztwa Enoli Holmes. Podczas gdy w większości podobnych tytułów twórcy kładą nacisk na dedukcję, nieoczywiste lub niedostrzegalne dla zwykłego śmiertelnika poszlaki, Djian i Legrand bardzo wyraźnie odbijają w kierunku sensacyjno–przygodowych fabuł.

Jak na blisko 60 stron scenarzystom udało się zmieścić naprawdę solidną porcję bójek, pościgów i zakradania się do miejsc o wątpliwej opinii. Uzupełnionych o nie mniej obfitą dawkę dialogów i drobnych uszczypliwości między bohaterami. Jeśli już miałbym się do czegoś przyczepić, to do formuły rozwikłania całej tajemnicy, która w Sforze z Limehouse tak po prawdzie rozwikłuje się sama, a nasi bohaterowie jedynie starają się wymierzyć sprawiedliwość i zapobiec rozlewowi krwi. Na dedukcję nie ma tu wiele miejsca, co dla miłośników literackiego pierwowzoru może być rozczarowujące.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Miejsca za to nie zabrakło Davidowi Etien, który bardzo sprawnie odmalował drugi plan tej osadzonej u schyłku XIX wieku historii. Ponownie dobre wrażenie robi operowanie kadrami: dzięki częstym zmianom perspektyw i pozostawianiu postaci w ruchu lekturze nie towarzyszy uczucie obcowania z "gadającymi głowami", mimo że dialogi bywają bardzo obszerne.

Sfora z Limehouse może się podobać, bo dostarcza szybkiej i lekkiej rozrywki w okołosherlockowej otoczce, przy której zrelaksuje się również starszy czytelnik darzący sentymentem twórczość Arthura Conana Doyle'a. Jest jednak jeden warunek – trzeba podejść do niej ze świadomością, że twórcy komiksu zupełnie inaczej rozłożyli akcenty niż miało to miejsce w oryginalnych przygodach Holmesa.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Czwórka z Baker Street #08: Sfora z Limehouse
Scenariusz: Jean-Blaise Djian, Olivier Legrand
Rysunki: David Etien
Kolory: David Etien
Seria: Czwórka z Baker Street
Wydawca: Egmont Polska
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Ernest Kacperski
Liczba stron: 56
Format: 216x285 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328159174
Cena: 34,99 zł
Data wydania oryginału: 2016
Kraj wydania oryginału: Francja



Czytaj również

Czwórka z Baker Street #09: Treser kanarków
Śpiewanie bywa niebezpieczne
- recenzja
Czwórka z Baker Street #07: Sprawa Morana
Gdzie Sherlock nie może, tam dzieciaki pośle
- recenzja
Berezyna
Lekcja mroźnej historii
- recenzja
W poszukiwaniu Ptaka Czasu #7: Ziarno szaleństwa
Na drodze do wielkiego finału
- recenzja
Świat Mitów. Odyseja
Tak daleko do domu
- recenzja
Cyberpunk 2077: Gdzie jest Johnny
W poszukiwaniu ikony
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.