Czas nienawiści, akt pierwszy

Miłość cierpliwa jest

Autor: AdamWaskiewicz

Czas nienawiści, akt pierwszy
Komiksy, jak każde inne medium, mogą służyć prostej rozrywce, jak i być wyrazem politycznych czy ideowych poglądów autora – ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Nie tylko najbardziej zagorzali fani gatunku mogą kojarzyć nagradzane prestiżowymi wyróżnieniami pozycje takie jak: Maus, V jak vendetta, Strażnicy albo – z nowszych tytułów – Infidel. Innym albumem, którego twórcy także roszczą sobie prawo do stawiania politycznych diagnoz, jest omawiany tutaj Czas nienawiści, za którego powstaniem stoją Aleš Kot (scenariusz) i Danijel Žeželj (rysunki). Oryginalnie wydany jako seria dwunastu zeszytów nakładem Image Comics, w Polsce ukazał się w zbiorczej, dwutomowej edycji za sprawą Non Stop Comics.

Osadzona w Ameryce roku 2022 historia, w której swobody obywatelskie mają wychodne, ekstremiści zaś rosną w siłę – zarówno lewicowi, jak i prawicowi (choć trudno nie odnieść wrażenia, że ci pierwsi ścigani są przez władze znacznie bardziej zdecydowanie), a rząd daje ciche przyzwolenie na ataki wymierzone w mniejszości.

Do tych ostatnich należą główne bohaterki serii, Amanda Parker i Huian Xing. W momencie, gdy rozpoczynamy lekturę, są już byłym małżeństwem, jednak powody, które doprowadziły do rozpadu ich związku nie do końca są dla czytelnika jasne. Poznajemy tylko urywki ich historii, opowiadane czy to innym bohaterom, czy też przytaczane w retrospekcjach. Co więcej, autorzy zdecydowanie więcej czasu poświęcają drugiej z kobiet; losy Amandy zostały znacznie słabiej zarysowane. Narracja jest niespójna, relacje miejscami wręcz otwarcie sprzeczne – dobrze współgra to z tytułem jednego z zeszytów, Alternatywne fakty, jak i samą rzeczywistością, w jakiej muszą egzystować bohaterki: opartą na tak zwanych postprawdach, w której nie sposób mieć pewności, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Nie można tu ufać nikomu i nawet przygodnie poznani ludzie mogą okazać się zagrożeniem, a oddzielnie faktów od propagandy dawno już stało się niemożliwe.

Bohaterki po burzliwym rozstaniu kończą po przeciwnych stronach barykady – Amanda zostaje zaangażowaną lewicową terrorystką, walczącą z opresyjnym systemem, Huian idzie na współpracę z władzami, usiłującymi złapać jej byłą żonę, ale do końca nie wiemy, co naprawdę kieruje obiema kobietami i czy ich nominalne motywacje są faktycznymi.

To zresztą największa zaleta Czasu nienawiści – choć na pierwszy rzut oka postacie, zarówno główne, jak i drugoplanowe, mogą sprawiać wrażenie jednowymiarowych, po bliższym poznaniu dostrzegamy, że scenarzysta pokusił się o większą szczegółowość. Seria nie wydaje się na tyle długa, by autorzy mieli czas i miejsce na rozwój i rozbudowanie sylwetek bohaterów, ale już na przestrzeni kilku pierwszych zeszytów pokazują oni różne oblicza. Drugim niewątpliwym plusem albumu jest kreska Danijela Žeželja – ciemna, ciężka, dobrze współgrająca z przygnębiającym klimatem opowiadanej historii i dystopicznymi realiami, w których została osadzona. Spora część kadrów przedstawia nocne scenerie lub ciemne pomieszczenia, ale nawet te, gdzie możemy oglądać teoretycznie słoneczne poranki, można określić jako niepokojące lub wręcz depresyjne.

Równocześnie jednak ten przygnębiający nastrój można postrzegać jako wadę – nie z uwagi na sam w sobie, ale na brak jakiejkolwiek dla niego przeciwwagi. Przecież w – również dystopicznym – V jak vendetta czy Strażnikach ciężkim momentom towarzyszyły też lżejsze, lepiej pozwalając na stopniowanie napięcia. Tymczasem autorzy Czasu nienawiści cały czas zachowują śmiertelną powagę, bez jakiegokolwiek kontrapunktu. Trudno może powiedzieć, że grają na jedną nutę, ale brakuje choć trochę dystansu, emocjonalnego oddechu. Czyni to lekturę trudną, a nie ułatwia jej także obudowa samej komiksowej historii. Zeszyty otwierają cytaty: jeden z Nelsona Mandeli i Reainharda Heydricha, inny – Szekspira, a tom zamyka lista rekomendowanych lektur, na której, obok wspomnianego Mandeli, znaleźli się między innymi Bernardo Bertolucci, Gaspar Noé czy James Baldwin. Nie przypuszczam, by zbyt wielu czytelników komiksu po jego lekturze zdecydowało się pod jego wpływem sięgnąć po wymienione pozycje, a taka lista może zostać odebrana jako pretensjonalne zadęcie.

Wszystko to sprawia, że łatwo zaszufladkować Czas nienawiści jako propagandową agitkę, pamflet wymierzony w aktualne amerykańskie władze (na czele z urzędującym prezydentem). Tymczasem, zarówno pod względem graficznym, jak i fabularnym, dzieło duetu Kot–Žeželj pozostaje albumem dobrym i z pewnością warto zwrócić na nie uwagę. Zobaczymy, jak intryga rozwinie się w drugim tomie zbiorczego wydania – przypuszczam, że autorzy szykują dla czytelników jakąś niespodziankę, choć mając świadomość, że sami określają Czas nienawiści jako dystopiczną tragedię, nie oczekuję szczęśliwego zakończenia.

 

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie albumu do recenzji.