Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga I

Czarodziejki powracają w wielkim stylu

Autor: Shadov

Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga I
Na rynku nie brakuje ani serii, ani kolekcji, które ostatnio przeżywają renesans: Kaczogród Carla Barksa, Muminki Tove Jansson, Power Rangers Kyle'a Higginsa i wreszcie W.I.T.C.H. Elisabette Gnone. Wydane w formie zbiorczej, w twardej oprawie znów cieszą tak młodych fanów komiksów, jak również dorosłych czytelników.

Cornelia Hale, Irma Lair, Hay Lin, Will Vandom i Taranee Cook to z pozoru zwykłe nastolatki mieszkające w Heatherfield; na co dzień zajmują je szkoła, chłopcy i wspólne spotkania. Jednak od pewnego czasu każda z nich ma dziwne sny oraz wykazuje się nietypowymi zdolnościami. Irma włada wodą, Cornelia zmusza przedmioty do ruchu, Will widzi siebie jako wróżkę, Taranee rozkazuje ogniowi, a Hay Lin kicha z siłą huraganu. Ich życie komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zostaje im oznajmione, że stały się powierniczkami serca Kondrakaru, równocześnie otrzymując moce żywiołów: Corneli przypada ziemia, Irmie woda, Hay Lin powietrze, Taranee ogień, a Will energia i serce Kondrakaru. Od teraz ich zadaniem jest udaremnianie poczynań złego króla Fobosa, który siłą przejął władzę nad równoległym do Ziemi światem – Meridianem.

Pierwsza Księga zawiera w sobie następujące opowieści: Halloween, Dwanaście portali, Inny wymiar, Potęgę ognia, Ostatnią łzę oraz Złudzenia i kłamstwa. Łącznie sześć historii dających prawie 400-stron komiksu. Pierwszy tom W.I.T.C.H. to całkiem obszerna “cegła”, przyjemnie ciążąca w dłoniach. Twarda oprawa skrywa kolorowe, kredowe strony, jak i dodatek w postaci relacji Agnieszki Wielądek – redaktorki magazynu W.I.T.C.H., która od samego początku towarzyszyła serii kiedy wchodziła na rynek polski. 

Od premiery pierwszego numeru, seria niewiele straciła z oryginalności. Pomimo że docelową grupą odbiorców są nastolatkowie (bohaterowie mają po 13-14 lat), to i dorośli nie powinni mieć problemu z wskoczeniem w świat czarodziejek, gdyż od samego początku W.I.T.C.H. to poważna opowieść o przyjaźni, przezwyciężaniu trudności i dorastaniu. Nie ma w niej infantylności czy na siłę wciskanych żartów dla dzieci. Will, Taranee, Cornelia, Irma i Hay Lin szybko dorastają do ciążącej na nich odpowiedzialności za obronę i pilnowanie równowagi światów. Stają się wybrankami Kondrakaru, a równocześnie pozostają córkami swoich rodziców, nastolatkami ze szkolnymi problemami, pierwszymi miłościami. Z lepszymi lub gorszymi skutkami godzą wszystkie te role.

Oczywiście nie jest tak, że dziewczęta są pokazane jako zbyt dojrzałe w stosunku do swojego wieku. W.I.T.C.H. to seria, która świetnie łączy nastoletnie problemy z rosnącą presją związaną z ratowaniem światów. Nie jest również ani brutalna, ani krwawa, ponadto sprawnie łączy szpiegowskie opowieści ze światem przypominającym tajemnice z serii Harry’ego Pottera. Dziewczyny stawiają czoło niebezpieczeństwu, w postaci podróży do Meridianu, tropieniu obcych na terenie swojego miasteczka, a także mierzą się z potężnymi przeciwnikami. Konflikty nie są niepotrzebnie wydłużone ani zbytnio skomplikowane. Niemniej gdzieś pomiędzy jedną a drugą utarczką z wrogiem przewija się głębsza, bardziej przerażająca intryga. I to właśnie ona najbardziej wciąga.

Jeśli chodzi o stronę rysunkową, to mamy do czynienia ze sporą liczbą ilustratorów. Niemniej W.I.T.C.H. pozostaje jednorodne i tylko momentami widać, że niektórzy twórcy bardziej preferowali dynamiczniejsze kadry, a inni zadowolili się dość statycznym obrazem. Wszędzie królują żywe kolory, ciekawe kontrasty i równie dobrze oddane emocje. Co istotne, dopełnieniem tego wydania jest spory komentarz wspomnianej wcześniej Wielądek, w którym ówczesna redaktora magazynu opisuje pierwsze wzloty magazynu W.I.T.C.H.

Wracając do serii po kilkunastu latach, łatwo zauważyć, że historia o nastoletnich czarodziejkach wyjątkowo dobrze się trzyma. Jeśli ktoś czytał serię, będąc dzieckiem, albo oglądał animowany serial, śmiało można sięgnąć po wznowienie od Egmontu. Wszystko, pomimo swojej powagi, zamyka się w granicach opowieści lekkiej i interesującej.  Dla dorosłego będzie to nostalgiczny powrót, zaś dla młodego czytelnika coś ciekawego i innego niż dzisiejsze superhero.