» Recenzje » Battling Boy

Battling Boy


wersja do druku

Superodsłona zwykłego herosa

Redakcja: Alicja 'cichutko' Laskowska, Mały Dan

Battling Boy
Battling Boy to rzecz dość przewrotna. Na pierwszy rzut oka zakrawa na sztampową historię kolejnego obdarzonego nadnaturalnymi mocami bohatera ratującego ludzkość przed kolejną apokalipsą, za którą stoją kolejne hordy niszczycielskich potworów. A jednak efekt pracy Paula Pope'a spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem w branży. W czym więc tkwi tajemnica sukcesu tego komiksu?

Bliżej niezdefiniowana, chociaż raczej niedaleka, przyszłość. Arcopolis, metropolia pogrążona w dekadencji i trapiona plagą pojawiających się znikąd potworów porywających dzieci. Haggard West, mściciel i ostatnia ostoja mieszkańców aglomeracji w walce z najeźdźcą, ginie w trakcie jednej z licznych potyczek. W momencie, gdy los bezbronnych obywateli wydaje się być przesądzony, na placu boju pojawia się dwunastoletni chłopiec władający niezwykłymi siłami. Battling Boy został zesłany na Ziemię przez swojego ojca, boga i pogromcę kreatur w jednym z równoległych światów. Jego syn ma dowieść dojrzałości, stając w szranki z bestiami obracającymi Arcopolis w stertę dymiących gruzów.

Fabułę Battling Boya technicznie można nazwać "antypomysłem". Budzące grozę dziwolągi, broniące się resztkami sił miasto, kolejny heros ratujący ludzkość przed unicestwieniem, w międzyczasie troszkę dziwacznych gadżetów oraz kilka oklepanych frazesów. Doprawdy trudno doszukać się argumentów przemawiających za sięgnięciem po komiks. A jednak paradoksalnie dzieło Paula Pope'a nie jest tym, czym z pozoru może się wydawać. Opus magnum amerykańskiego twórcy czaruje czytelników porywającym i szokującym pomysłem lub intrygująco opowiedzianą historią. Sednem komiksu jest wszystko to, co autor umieścił między kolejnymi kadrami, umiejętna zabawa siłą skojarzeń oraz potęga nawiązań do innych wytworów popkultury, nierzadko doprawiona nutką osobliwego poczucia humoru. Pope nie dba o podawanie odpowiedzi na wydawałoby się podstawowe pytania. Skąd przybyły potwory? Co robią z dziećmi? Jaki jest ich plan? Są to kwestie drugorzędne, których istnienie należy przyjąć "bo tak". Istotne jest jedynie tu i teraz.

Paul Pope - scenarzysta oraz ilustrator, laureat prestiżowej nagrody Eisnera za komiks Batman: Year 100 - czerpie wyraźne inspiracje z komiksowej klasyki przełożonej na filmowy język przez Tima Burtona. Z jednej strony Haggard West, mściciel kojarzący się Batmanem, z drugiej Arcopolis będące krzywym odbiciem Gotham, choć oczywiście przestępców zastąpiły potwory. Bezradność osób zarządzających metropolią, brak mandatu moralnego dla sprawowania powierzonych funkcji i olbrzymia społeczna potrzeba istnienia herosa samotnie stawiającego opór przeciwnikom przybliżają wytwór wyobraźni Popa do kliszy filmowej, będącej owocem pracy Burtona. Zresztą wyrachowana i chłodna kalkulacja polityczna oraz propagandowa kreacja medialna bohatera to zagadnienia właściwe nie tylko słynnemu reżyserowi, lecz mające nieprzyjemny posmak otaczającej czytelnika rzeczywistości. Kolejne podobieństwa dotyczą rodzimego świata Battling Boya, jakże podobnego do Asgardu z ekranizacji Thora, zaś duchowym antenatem ojca "walczącego chłopca" jest ów nordycki bóg władający Mjölnirem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Twórca komiksu nie ograniczył się jednak do kalki sprawdzonych pomysłów. Przekrzywia je i nagina do własnych potrzeb, żonglując konwencją i nadając jej charakteru pastiszu. Najlepszym tego przykładem pomysł z tajemniczą kartą kredytową (zresztą zupełnie niewykorzystywaną w niniejszym albumie) bądź też nieudolnymi – acz pociesznymi – wojakami, którzy swoim militarnym zmysłem nie dorównują nawet serialowemu ruchowi oporu z Allo! Allo!? Bawią także pełne ukrytych oczekiwań i podszyte kilkoma trafnymi żartami relacje pomiędzy nastoletnim półbogiem a jego ojcem czy oparte na przerysowanych kontrastach zetknięcie zagubionego wybawcy z wojowniczą córką unicestwionego herosa. Nie można również przejść obojętnie obok wykorzystanego rekwizytorium, czerpiącego – jak całość komiksu – pełnymi garściami z klasycznych wzorców, jak i momentami zdumiewającego. Bo jak inaczej wyjaśnić fakt wyposażenia młodzieńca na walkę z zabójczymi istotami w kolekcję koszulek z wizerunkami stworzeń uosabiających rozmaite siły?

Bardzo atrakcyjnie prezentuje się także szata graficzna Battling Boya. Pope świetnie radzi sobie z nadaniem niezwykłej dynamiki poszczególnym kadrom, czyniąc to głównie dzięki zastosowaniu interesującej perspektywy poszczególnych ujęć. Duża głębia postrzegania pierwszoplanowych postaci w połączeniu z bardzo ascetycznym tłem skutkuje wrażeniem zatrzymania klatki filmowej, co idealnie komponuje się z ogólną tematyką, której istotą są potyczki z fantazyjnymi potworami. Te ostanie balansują pomiędzy tworami wyjętymi wprost z sennego koszmaru a karnawałową groteską. Bogata w detale kreska zapewnia poczucie bogactwa artystycznego, a pastelowe barwy o pełnej gamie tonalnej sprawiają, iż komiks ogląda się bardzo przyjemnie.

Niestety komiksowi należy postawić znaczący zarzut, jakim jest nadmierna otwartość fabuły. Niedomówienia oraz tajemnice niejednokrotnie stanowią o sile scenariusza komiksów, filmów czy powieści. W tym jednak przypadku, po błyskawicznym zawiązaniu wątku głównego, ostatnia strona pozostawia nie tylko poczucie niedosytu, ale również swoistego niesmaku. Battling Boy to ewidentne rozpoczęcie większego cyklu, niczego niewyjaśniające, a nawet niewykorzystujące części wymyślonych rekwizytów, czego najlepszym przykładem jest zupełnie niewykorzystana przez chłopca niewidzialna karta kredytowa. Rodzi to pytania o sens umieszczenia części gadżetów: czy same w sobie mają stanowić o pomysłowości autora, czy może jednak znajdą praktyczne zastosowanie? Można mieć tylko nadzieję, iż kolejne epizody uchylą kurtynę wszechtajemnicy oraz posuną walkę z potworami do przodu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Paul Pope poszedł niemal natychmiast za ciosem. Warto także zauważyć, iż wydany w roku 2013 Battling Boy doczekał się rok później spin-offa The Rise of Aurora West, otwierającego serię równoległą opowiadającą o córce Haggarda i zarazem spadkobierczyni w walce z potworami. Zresztą fragment opowiadający o śmierci heroicznego miasta również został przekształcony w roku 2013 w oddzielny album o nazwie The Death of Haggard WestOba wydane zeszyty pozwalają sądzić, iż wątek dotyczący młodego boga także znajdzie swoją kontynuację. Szkoda by było, gdyby potencjał pierwszego albumu został zmarnowany przez brak rozwinięcia przygód i odsłonięcia chociażby kilku tajemnic. Jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Battling Boy
Scenariusz: Paul Pope
Rysunki: Paul Pope
Kolory: Hilary Sycamore
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: marzec 2015
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Liczba stron: 208
Format: 165 × 230 mm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-64858-10-9
Cena: 59,90 zł
Wydawca oryginału: Macmillan Books
Data wydania oryginału: 2013



Czytaj również

Heavy Liquid
Metal nie dość szlachetny
- recenzja
Jeż Jerzy. Dzieła zebrane #2
Jeszcze więcej Jeża Jerzego
- recenzja
Jaś Ciekawski. Podróż przez dżunglę
Wyprawy ciąg dalszy
- recenzja
Bajka na końcu świata #2: Opuszczony dom
Z deszczu pod rynnę...
- recenzja
Regulamin na lato
Cień dawnego lata
- recenzja
Bezdomne wampiry o zmroku
Ciężkie jest życie wampira
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.