» Recenzje » Batman. Łowy

Batman. Łowy


wersja do druku

Ścigaj lub bądź ściganym

Redakcja: Agata 'aninreh' Włodarczyk

Batman. Łowy
Historie o Nietoperzu pełne są widowiskowych pościgów oraz potyczek ze złoczyńcami, którzy zmieniają życie zwykłych obywateli w koszmar na jawie. Należy jednak pamiętać, że początki działalności Bruce'a Wayne'a w roli mściciela należałoby określić jako bardzo trudne, o czym właśnie traktują Łowy.

Droga, którą wybrał Bruce Wayne, od samego początku była wyboista i naznaczona cierniami. Naprzeciw Batmana stanęli nie tylko superzłoczyńcy i pospolici bandyci, ale również – z wyłączeniem komisarza Gordona – lokalna policja, upatrująca w nim kolejnego przestępcę, chociaż skrytego za widowiskowym strojem. Największym zagrożeniem okazał się jednak niejaki Hugo Strange, bardzo inteligentny i nienawidzący Batmana psychoanalityk. W toku prowadzonego przez siebie śledztwa odkrywa bowiem poszlaki, które mogą pomóc mu odkryć tożsamość Nietoperza, a tym samym – doprowadzić do upadku Bruce’a Wayne’a.

Łowy stworzył Doug Moench, scenarzysta mający już na swoim koncie kilka opublikowanych w Polsce komiksów z Nietoperzem w roli głównej, w tym cykl Knightfall. Recenzowany album zawiera dwie napisane przez niego historie: tytułowe Łowy oraz będący ich kontynuacją Terror.

Pierwsza traktuje o pierwszych krokach Batmana w roli mściciela, budującego dopiero swój arsenał zabawek, niedysponującego zaufaniem mieszkańców, a zwłaszcza policji Gotham (z wyłączeniem komisarza Gordona), jak również nadal zmagającego się z traumatycznym wydarzeniem, które zmieniło młodego Bruce’a Wayne w przyszłego mściciela.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Sam pomysł na scenariusz może nie brzmi specjalnie atrakcyjnie, jednak liczy się bardziej jej przedstawienie niż sam zarys. Do rąk czytelników trafia naprawdę pierwszorzędna historia, co w dużej mierze zawdzięczamy świetnej kreacji antagonisty. Tożsamość Batmana staje się przedmiotem analizy oraz maniakalnej hiperfiksacji najlepszego psychoanalityka Gotham, demonicznego doktora Hugo Strange’a. Jego dążenie do unicestwienia Batmana do zdrowych nie należy, ale też – nie jest osamotniony w tym pędzie, gothamska policja również robi wszystko, by ująć nowego potencjalnego złoczyńcę w mieście.

Kto zatem jest celem tytułowych łowów? Czy aby na pewno przestępcy nękający Gotham, jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić z innych wcieleń mrocznego mściciela? A może to właśnie Batman stał się obiektem polowania? I co zrobi regularnie pojawiająca się na kartach powieści Kotka? Żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania – trzeba sięgnąć po sam komiks, nie będę wam psuć przyjemności odkrywania tej historii. Opowieść Moencha jest naprawdę intensywna i klimatyczna, w trakcie lektury czujemy wręcz zaciskającą się wokół Bruce’a Wayne’a pętlę, gdy Strange powoli, metodycznie odkrywa kolejne szczegóły przybliżające go do poznania tożsamości Batmana. Scenarzysta nie zapomniał jednak o głównym bohaterze – z pewnością czytelnicy docenią oddaną tu jego głębię psychologiczną, świadomego, iż jego wschodząca kariera mściciela lada chwila może jednak legnąć w gruzach.

Świetnemu scenariuszowi dotrzymuje kroku oprawa graficzna na podobnym poziomie Paula Gulacy’ego: szczegółowa, oddająca mimikę bohaterów oraz inteligentnie skąpana w czerniach podkreślających mrok wydarzeń dziejących się na ulicach Gotham.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Druga z historii, Terror, jest wprawdzie na przyzwoitym poziomie, ale nie dorównuje tytułowym Łowom. Z pierwszego planu stopniowo znika doktor Strange, a jego miejsce zajmuje Strach na Wróble i jego prywatna krucjata przeciwko tym, którzy go onegdaj skrzywdzili. Przesunięcie akcentu w kierunku „zwykłego” superzłoczyńcy sprawiło, że ta opowieść traci na oryginalności. Nie jest to co prawda zła historia, co więcej, zmagania ze Strachem nakreślono dobrze, a i ponownie goszcząca na kartach Kotka ma wielce interesującą rolę do odegrania, jednak brakuje tu jakiejś „iskry geniuszu”.

Prawdziwym problemem Terroru jest jednak jego oprawa graficzna, chwilami zbyt pastiszowa, niepasująca do dobrego i przede wszystkim mrocznego scenariusza. Strach na Wróble nie przeraża, a i Kotka wraz z Nietoperzem prezentują się nijako, co przekłada się na mniejszą przyjemność płynącą z lektury. Dużym zaskoczeniem jest natomiast to, że ilustratorem ponownie jest Gulacy, co z jednej strony udowadnia, że ilustrator potrafi zmieniać styl, z drugiej – że robi to zupełnie niepotrzebnie.

Nawet jeśli jednak Terror wypada słabiej od Łowów, to album jako całość powinien stać się obiektem zainteresowania każdego miłośnika przygód Nietoperza, pierwsza zawarta w nim historia bowiem ociera się o mistrzostwo w każdym poszczególnym elemencie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Batman. Łowy
Scenariusz: Doug Moench
Rysunki: Paul Gulacy, Jimmy Palmiotti, Terry Austin
Seria: Batman
Wydawca: Egmont
Data wydania: 25 stycznia 2025
Tłumaczenie: Paulina Walenia
Liczba stron: 252
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
ISBN: 9788328165809



Czytaj również

Batman. Ego i inne opowieści
Jeden autor, różne style
- recenzja
Batman. Długie Halloween (nowe wydanie)
Batman kontra włoska mafia
- recenzja
Batman. Wojna cieni
Wojna komiksowego chaosu
- recenzja
Batman/Spawn
Piekło w Gotham
- recenzja
Batman. Wyjątkowo mroczna noc
W obronie złoczyńcy
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.