» Batman #05 (4/1991)

Batman #05 (4/1991)

Dodał: Wiktor 'Anzelm' Wieczorek

Batman #05 (4/1991)
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Batman #05 (4/1991)
Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Norm Breyfogle, Steve Mitchell
Wydawca: TM-Semic
Data wydania: kwiecień 1991
Tłumaczenie: Jerzy Kaplita
Liczba stron: 48
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
Cena: 9900 zł (przed denominacją)
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania oryginału: 1989

Anarch w Gotham
W Gotham pojawia się człowiek, który na własną rękę decyduje się wymierzyć sprawiedliwość tam, gdzie zabrakło policji. Jako cele swej działalności, Anarch, bo o nim mowa, wybiera sobie wszelkiego rodzaju skargi, jakie pojawiają się w lokalnych gazetach. I tak jego zemsta dosięga pop-gwiazdę, która handluje narkotykami, właściciela firmy, która beztrosko zanieczyszcza wodę itp. Ponieważ Anarch pozostawia za sobą ślady mające być przestrogą dla innych, więc Batman szybko rusza jego tropem. Chociaż Bruce zgadza się, z Anarchem, że wszyscy ci ludzie zasłużyli na karę, to jednak nie może zgodzić się na brutalne metody jakie Anarch stosuje. Tymczasem Anarch coraz bardziej interesuje się nietoperzem...

Fakty o nietoperzach
Anarch niszczy plac budowy, na którym ma powstać nowoczesny budynek. Decyduje się to zrobić, gdyż budynek ten ma być postawiony kosztem wysiedlenia ubogiej grupki ludzi. W czasie tej akcji pojawia się Batman, który szybko obezwładnia Anarcha. Jakież jest jego zdziwienie gdy po zdjęciu maski Anarcha okazuje się, że jest pod nią tylko... plastikowa twarz manekina?!! Tymczasem Anarch wykorzystuje zaskoczenie i poraża Batmana prądem, dzięki czemu udaje mu się uciec. Bruce szybko rusza jego śladem, który prowadzi do zakładu ubezpieczeń. Tam odnajduje człowieka, który przyznaje się do tego, że jest Anarchem. Ale Batman nie daje się zwieść i szybko odnajduje prawdziwego Anarcha, który okazuje się być... młodym chłopcem. Człowiek, który usiłował go ukryć jest zaś jego ojcem, który dzień wcześniej odkrył czym zajmuje się jego syn. Ranny we wcześniejszej bójce chłopiec zostaje przeniesiony do szpitala, zaś Batman zawiadamia Gordona, że sprawa Anarcha jest zakończona...

Źródło: Wielkie Archiwum Komiksu

Tagi: Batman #05 (4/1991) | Batman | DC Comics | TM-Semic | Norm Breyfogle | Steve Mitchell | Alan Grant


Czytaj również

Anioł Mroku
Nietoperzasty crême de la crême Granta i Breyfogle'a
Batman #01: Ich mroczne plany
Czy mogło być gorzej?
- recenzja
Nowe DC Comics. Batman #02: Miasto Sów
Za dużo sów
- recenzja
DC Odrodzenie. Batman: Noc Ludzi Potworów
Batman i spółka
- recenzja
Wieczni Batman i Robin #1
Bez Batmana też jest fajnie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.