Batman #02: Wojna Jokera

Wojna dopiero się zaczęła

Autor: Shadov

Batman #02: Wojna Jokera
James Tynion IV kontynuuje dobrą passę z Ich mrocznych planów. Drugi tom Wojna Jokera skupiający się na konfrontacjach z ludźmi Jokera, jest tak samo ciekawy, pełen zwrotów akcji i świetnie prowadzonych dialogów, co pierwszy.

Joker przejął fortunę Bruce’a Wayne’a i cały arsenał Wayne Enterprises. Miliardy dolarów, jak i nowoczesny sprzęt zasilają teraz przestępczą działalność najgorszego łotra w Gotham. W urzędach, bankach i u prawników króluje korupcja. Kolejne wierchuszki są zastraszane, przekupywane albo zabijane. Na ulice Gotham wyszły wszystkie gangi będące zwolennikami Jokera. Miasto dosłownie płonie, ludzie boją się wyjść na ulice, zaś najbliżsi Bruce’a są porywani i torturowani. Terror trwa w najlepsze, a Batman ostatkiem sił próbuje cokolwiek zdziałać. Niestety pozostaje dwa kroki za Jokerem.

Scenarzysta praktycznie nie zwolnił, jeśli chodzi o tempo rozwijania się przestępczości w Gotham, po przejęciu władzy przez Jokera. Od pierwszych stron dzieje się sporo. Tu Batman próbuje udaremnić plany pomniejszych wyznawców Jokera. Gdzieś tam w pogrążonym chaosem mieście rodzi się kolejny mściciel, chcący ratować Gotham przed klaunami. Czytelnicy śledzą życie zwykłych mieszkańców, którzy muszą obcować z przemocą popleczników Jokera, jak i ostatnie bastiony wiernych sprawiedliwości bohaterów i policjantów. Z kolei główny prowodyr torturuje najbliższych Batmana i na każdym kroku stara się upokorzyć Wayne Enterprises. Autro nie bawi się w półśrodki, wrzucił Mrocznego Rycerza “na głęboką wodę” zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i emocjonalnej, a nim ten się pozbiera i zamknie pewne sprawy ciągnące się za nim jeszcze z serii Odrodzenie, upływa sporo czasu.

Właśnie w tak zwanym międzyczasie, kiedy Batman toczy swoją emocjonalną walkę z demonami przeszłości, jak i przyszłości, scenarzysta wprowadza stopniowo znanych czytelnikowi bohaterów z tzw. rodziny Batmana: Batgirl, Batwoman, Robina i innych, którzy byli pomocnikami Mrocznego Rycerza. Robi to jednak na tyle umiejętnie, że stanowią ciekawą odskocznię od chwilowej niedyspozycji głównego bohatera. Dzięki nim cały konflikt w Gotham śledzimy z różnych punktów miasta, jak i nieco innych poglądów. Robinowie również mają swoje sprawy i zatargi z poplecznikami Jokera. I właśnie te epizody budują całe tło dla głównych wydarzeń.

Przybywający pomocnicy Mrocznego Rycerza, to jednak nie wszystkie persony zaangażowane w wojnę. Dość ważna staje się Harley Quinn, która pod ręka Tyniona nabrała wyrazistości. Bohaterka niemal zgarnia całą scenę dla siebie, tym samym wprowadzając kilka udanych zwrotów akcji. Na jej przykładzie widać, że scenarzysta nie boi się eksperymentować, jeśli chodzi o pobocznych bohaterów i nadawać im znaczące role. Owszem, wciąż gdzieś trzyma się utartych schematów (nienawiść Harley do Jokera), ale potrafiących jeszcze intrygująco zwrócić na siebie uwagę.

Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tu zadbano o odpowiednio dynamiczną oprawę ilustracyjną. Jorge Jimenez i Tomeu Morey spisali się solidnie w kwestii kadrowania, panoramy miasta i szukania ciekawych sekwencji walk. Podobnie sprawy wyglądają z kolorami: jest jaskrawo, mrocznie i hipnotyzująco. Zarówno Ich mrocznymi planami, jak i Wojną Jokera można sycić oczy i podziwiać mnóstwo szczegółów, o jakie autorzy postarali się przy tej historii.

Scenarzysta stworzył świetny, sterroryzowany obraz upadłego miasta, na gruzach którego rozgrywa się niejeden dramat. Walczy Batman, walczą Robinowie i randomowi mieszkańcy. I co istotne, wszystko utrzymane jest w tempie szybkiej akcji i brutalnych rozgrywek. Tak więc fabularnie seria Batman jest świetna. Emocjonalna, trzyma w napięciu od pierwszych chwil i serwuje naprawdę porządną karuzelę akcji. Momentami jest dramatycznie i mrocznie, co jeszcze bardziej podkręca nieraz straceńczy los bohaterów.