Ani chybi magia #2

Przygody nadszedł czas

Autor: Shadov

Ani chybi magia #2
Po niedługiej przerwie ponownie możemy wrócić do energicznych, pozytywnych i pełnych zapału chłopaków, którzy w wyniku drobnej złośliwości czarodzieja zaklętego w rybę, stali się Bohaterami jakich opiewają powieści i legendy… Prawie, bo jak wszyscy wiemy, z życzeniami trzeba uważać.

Deynar, Azrad, Gorn i Baggir kontynuują podróż do miasta Bania, aby odnaleźć czarodzieja rezydenta. Po drodze czeka niejedna bestia gotowa ich pożreć, ale bohaterom zdaje się to nie przeszkadzać, bowiem podróż umilają sobie żartami i opowieściami przy nocnym ognisku.

Co trzeba zauważyć, pierwszy tom nietypowej opowieści Ani chybi magia, czyli debiutu autorstwa Łukasza Żukowskiego i Piotra Czaplarskiego, był solidną historią pełną humoru, nietuzinkowej fabuły i przyciągających uwagę rysunków. Z drugim zeszytem jest nieco inaczej, bo chociaż historia nadal pozostaje interesująca, to zdecydowanie główne wydarzenia zwolniły. Protagoniści, zmierzając do Bani, wymagające problemy napotykają dopiero na późniejszych stronach komiksu. Opowieść nadrabia jednak dzięki wspomnieniom z przeszłości młodzieńców. Pomiędzy bieżącymi wydarzeniami (określonymi w komiksie jako Ani chybi teraz), cofamy się do czasów Ani chybi dawniej, gdzie śledzimy stare przygody niektórych głównych bohaterów. Z tego też względu, w tym zeszycie fabuła skupia się głównie na relacji panującej między zaczarowanymi, zwłaszcza Gornem a resztą. Niemniej na 28 stronach znalazło się jeszcze miejsce na ciekawy epizod poboczny, świetnie urozmaicający historię.

Ani chybi magia #2 to po raz kolejny przyjemna historia, która urzeka przede wszystkim niezobowiązującym podejściem do życia głównych bohaterów. Młodzieńcy korzystają z przyjemności jakie oferują leniwe przerwy w podróży, marząc m.in. o kobiecych atutach. Lekkość z jaką autorzy opowiadają ich dalsze przygody sprawia, że od komiksu trudno się oderwać. W tym zeszycie przekonamy się, że protagoniści są pozytywni, zabawni i przede wszystkim, co by nie mówić, dobrze wychowani. Młodzi i krnąbrni, nie tracą nadziei, że uda im się odczynić zaklęcie, nie mówiąc o tym, że – jak przystało na prawdziwych Bohaterów – gotowi są pomóc kobiecie w opałach. Co więcej, zmuszeni sytuacją korzystają z  nowych umiejętności, w efekcie dodając historii jeszcze więcej humoru.

Podobnie jak w poprzednim tomie, tak i tutaj mamy soczyste, świetnie zestawione ze sobą kolory, dobrze pasujące do charakteru Ani chybi magii. Nowa kolorystka – Martina Wyżgoł – utrzymała poprzeczkę jedynki. Podobne pochwały należą się Piotrowi Czaplarskiemu, który rysuje wręcz świetnie. Cieszą zarówno oryginalne sylwetki postaci, dobre proporcje, jak i sceny walki kreślone z niemałym "rozmachem". Wszystko to sprawia, że opowieść chce się kartkować, a później do niej wracać.

Drugi tom przygód Deynara, Azrada, Gorna i Baggira to pozycja, po którą warto sięgnąć w sklepie. Chociaż wydarzenia nieco zwolniły, to nadal zmagania czterech zaczarowanych młodzieńców bawią. Wygląda na to, że to dopiero początek ich prawdziwych problemów.

 

Dziękujemy wydawnictwu Sol Invictus za udostępnienie komiksu do recenzji.