» Recenzje » Aldebaran

Aldebaran


wersja do druku

Slogany i solarium

Redakcja: Jarosław 'beacon' Kopeć

Aldebaran
Tej wiosny wydawnictwo Egmont zainaugurowało trzy nowe serie tematyczne. Jedna z nich ma zainteresować miłośników science fiction, a jej pierwszą odsłoną jest album Aldebaran. Tom zawiera cały cykl autorstwa Leo, pochodzącego z Brazylii twórcy, którego dwie pierwsze części ukazały się kilka lat temu nakładem wydawnictwa Siedmioróg. Dziś czytelnicy mogą się wreszcie dowiedzieć, jak dalej potoczyły się losy ludzi zamieszkujących tytułową planetę.


W komosie, czyli nigdzie

Aldebaran w zasadzie niczym nie różni się od Ziemi. Gdyby nie informacja, że akcja rozgrywa się poza Układem Słonecznym, można by ją wziąć za opowieść z życia europejskiej prowincji. Wizja Leo nie jest w tym względzie zbyt urzekająca i wskazuje na to, że autorowi nie zależało specjalnie na fantastycznej stylistyce. Ludzie przybyli na Aldebarana na pokładzie statku kosmicznego w roku 2079, co mogłoby sugerować technologiczne zaawansowanie ziemskiej cywilizacji. Od tej chwili minął wiek, a mieszkańcy wciąż żyją w technologicznym zacofaniu, co nie jest zbyt wiarygodne. Fantastyczna na Aldebaranie jest wyłącznie fauna, zwłaszcza ta zamieszkująca oceany. Spotkania z przedstawicielami niezwykłych gatunków powracają w fabule niczym refren, stopniowo przybliżając bohaterów do poznania skrywanej przez planetę tajemnicy.

Głównym bohaterem opowieści jest Mark, młody chłopak, którego najtrafniej określa epitet "głupi". To oczywiście głupota młodzieńcza, irytująca, ale bardzo wiarygodna, realistyczna. Sprawia, że głównym tematem historii staje się proces dorastania bohatera, któremu w niecodziennych przygodach towarzyszy nastoletnia Kim. Dziewczyna jest oczywiście w Marku zakochana, a przy tym bardziej od niego dojrzała. Trudno jednak powiedzieć, by i ona była postacią wyjątkowo interesującą. Czytelnikowi jest jej przeważnie żal, że wciąż wlecze się za kimś, kto myśli zawartością rozporka.


Banały i nadmiar karotenu

Bardziej od charakteru głównego bohatera i jego relacji z Kim lekturę Aldebarana utrudniają dwa inne czynniki. Przede wszystkim komiks jest nudny, akcja toczy się w ślamazarnym tempie, a bohaterowie prowadzą monotonne i banalne dialogi, dopełniane archaiczną narracją w ramkach. W tekście aż roi się od sztucznych sformułowań i egzaltowanych deklaracji, często o politycznym zabarwieniu. Pobrzmiewają tutaj zapewne echa doświadczeń autora, który ze względu na lewicowe poglądy musiał emigrować z ojczyzny. Niestety, to nie wystarczyło, by Aldebaran stał się przekonującą kontestacją nadużyć władzy, a wiele zaangażowanych ideowo wypowiedzi odznacza się głębią sloganu.

Album jest przy tym niezbyt atrakcyjny wizualnie. Bronią się wyłącznie barwne okładki poszczególnych części. Rysunki postaci są natomiast paskudne – bohaterowie przybierają nienaturalne grymasy, a oślepiająca biel ich zębów kontrastuje z kolorem skóry, który kojarzy się ze zbyt mocnym solarium lub nadmiarem karotenu. W tle kadrów nie dzieje się w zasadzie nic, co choć na chwilę przykułoby uwagę.

Aldebaran w roli forpoczty serii "Science fiction" nie wypada najlepiej. Mocno się zestarzał, a w cyklu wydawniczym poświęconym fantastyce naukowej znalazł się na wyrost. Na szczęście już niebawem Egmont zaprezentuje reedycję Wiecznej wojny, która powinna usatysfakcjonować wszystkich spragnionych twardego sf. Jeśli jednak komuś Aldebaran się spodoba, powinien z zaufaniem czekać na kolejny album autorstwa Leo zatytułowany Betelgeza. Gorzej raczej nie będzie.


O komiksach na blogu Macieja 'repka' Reputakowskiego
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Aldebaran
Aldebaran
Aldebaran
Aldebaran

5.0
Ocena recenzenta
7.62
Ocena użytkowników
Średnia z 20 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Aldebaran (Egmont)
Scenariusz: Leo
Rysunki: Leo
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: marzec 2009
Tłumaczenie: Maja Kostecka
Liczba stron: 256
Format: A4
Oprawa: miękka, kolorowa, ze skrzydełkami
Druk: kolorowy
Cena: 69 zł
Tagi: Aldebaran | Leo



Czytaj również

Powrót na Aldebarana
Brazylijska telenowela w kosmosie
- recenzja
Antares #2
Zabójcze piękno
- recenzja
Aldebaran
Niejednoznaczny świat
- recenzja
Antares #1
Nowy (niezbyt) wspaniały świat
- recenzja
Ocaleni. Anomalie kwantowe
W twórczości Leo bez zmian
- recenzja
Betelgeza (wyd. zbiorcze)
Przygoda w stylu Leo
- recenzja

Komentarze


~pko

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
ja piernicze przeciez to tylko komiks a nie dzielo sztuki ... dla mnie fantastyka w starym dobrym stylu ... a to ze "elyta" komiksowa pragnie bochomazow guzik mnie interesuje ... czytalo sie fajnie a fabula intrygujaca do os8tatniej strony
15-05-2009 00:18
Repek
    @pko
Ocena:
0
Komiks to nie dzieło sztuki? :) Fani komiksu to mówią, a potem płaczemy, że medium jest lekceważone. :)

Komiks nie musi być wybitnym dziełem sztuki (dziełem sztuki jest z zasady). Może być jednak lepszy i gorszy, lepiej lub gorzej narysowany. Ten narysowany jest paskudnie - tylko obrazki zwierzątek morskich nie odrzucają. A ich jest jak na lekarstwo.

Fabuła jest tak oklepana, że doprawdy nie wiem, co Cię zafascynowało. Ale fajnie, że kogoś ten komiks zainteresował, bo idea serii jest zacna.

Pozdrawiam
15-05-2009 00:30
r4venger
   
Ocena:
0
Repek juz na forum w którym małą dyskusję z nim prowadziłem był uprzedzony do tego komiksu. Nie zaprzeczaj :). Wiec jego ocenę i opinie należy traktować jako mocno subiektywną. Wiec nie dramatyzuj PKO. Każdy ma swój gust, gdyby każdemu podobało się to samo, świat byłby strasznie monotonnym miejscem.

Dla mnie również to właśnie fabuła jest mocną stroną, żadnych tam laserów, pól siłowych, czarnych dziur i innych bzdetów, ot niby zwyczajna opowieść o zwyczajnych ludziach z dodatkiem SF.
15-05-2009 11:24
beacon
   
Ocena:
0
@pko

Na naszych łamach jest miejsce dla każdego, kto napisze i podeśle nam porządną recenzję. Mogą w niej być nawet najbardziej radykalne sądy, pod warunkiem, że będziesz umiał je uzasadnić. Także próbuj ;)
15-05-2009 17:25
~@pko

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Komiks to nie dzieło sztuki? O Jezu Chryste, kto to napisał :)
15-05-2009 20:55
~radio ma ryja 7

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Sorki, nick powyrzszego użytkownika to radio ma ryja 7, @pko miało być w temacie, wybaczcie mi moją bezmyślność.
15-05-2009 20:57
~radio ma ryja 7

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jezu Chryste nazareński!!! Jak mogłem popełnić taki błąd ortograficzny! Ale w końcu każdy popełnia błędy, nie? Po raz kolejny zrobiłem z siebie idiotę...
15-05-2009 21:01
Neverwhere
   
Ocena:
+1
@beacon tak z czystej ciekawości, czy ty zawsze używasz tego samego argumentu? W sensie: nie zgadzasz się z recenzentem, napisz własną reckę ;)
Niektórzy nie umieją/ nie chcą/ nie potrafią / nie mają czasu pisać recenzji , więc tylko czytają i komentują. "Lajf"

Co do komiksu. Hmm, nie wyróżnia się zbytnio. Nie ma ani porywającej/intrygującej fabuły, grafika ... też nie powalała, aczkolwiek, jak pisał repek, zwierzaki wyglądają nienajgorzej ;)
Można przeczytać, ale i nie trzeba. Ani się nie zyska, ani nie straci.
15-05-2009 21:05
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
    Sztuka?
Ocena:
0
Repek - oczywiście, że nie każdy komiks jest dziełem sztuki. W większości to rzemieślnicza robota, tak jak w przypadku piosenek czy teledysków. Nie recenzuje się też wszystkiego jak leci, bo nie ma takiej potrzeby.

Rozumiem jednak, że tym razem nie chodziło Ci o chęć zabrylowania na tle słabizny, ale o wytknięcie Egmontowi, że wygłupił się z otwarciem nowej serii. Czy tak?
16-05-2009 08:30
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
    @Repak 2
Ocena:
0
Jeszcze jedno - publiczna debata nie polega na dyskusji z osobą, tylko z jej opinią. Rozumiem, że ty potrafisz wyłącznie ad personam. Cóż, takie zasady...
16-05-2009 14:28
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
    @ Repek 3
Ocena:
0
Wycinamy własne komentarze? Wstydzimy się ich?
16-05-2009 14:30
Repek
    @Tani anonim
Ocena:
0
Tak, masz rację, sorry za skasowanie dwóch komciów [mojego i Twojego], były flejmogenne. Mam po prostu uczulenie na userów sieci, którzy wstydzą się występować pod personaliami. Ale sami się jako serwis na to zgadzamy, więc nie ma co obrażać na smutną rzeczywistość. :)

--

Ad rem.
Każdy komiks jest sztuką. To kwestia założeń, które wynikają z pewnych akcji artystycznych sprzed wieku. Można ich oczywiście nie podzielać.

Warto recenzować wszystko, jeśli ma się na to czas. Aldebaran jest komiksem godnym uwagi, choć - imho - słabym.

Pozdrawiam
16-05-2009 14:32
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
    Drogi repek
Ocena:
0
Każdy komiks jest utworem. Ale czy jest sztuką, to już kwesta przyjętych założeń. Można ich oczywiście nie podzielać, toteż argument, że każdy komiks jest dziełem sztuki (nawet opatrzony uśmieszkami) brzmi jak tania lanserka.
16-05-2009 14:41
Repek
    @Tani
Ocena:
0
Mam inne zdanie. Domyślam się, że to koniec dyskusji w temacie "co jest sztuką, a co nie jest".

Pozdrawiam
16-05-2009 14:44
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
    @-@
Ocena:
0
Skoro się tak nabzdyczyłeś, to oczywiście koniec.
16-05-2009 14:46
Repek
    Cytując klasyka...
Ocena:
0
Rozumiem, że ty potrafisz wyłącznie ad personam. Cóż, takie zasady...

Jak pisałem - z mojej strony EOT. Może ktoś inny podejmie ten temat, bo ja nie mam nic więcej do dodania.

Pozdrawiam
16-05-2009 14:49
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-2
To ja może rozwinę mojego posta. Otóż nie rozumiem po co tak wybitny znawca i teoretyk sztuki recenzuje zwykłe mainstreamowe komiksy, w dodatku kiepskie?
16-05-2009 14:59
beacon
    @Neverwhere
Ocena:
0
Odpisuję tak wtedy, kiedy ktoś nazywa nas "elytą" komiksową.

Mamy taką linię i kryteria recenzenckie, jaka jest wypadkowa naszych wrażliwości. Dla przeciwwagi jest Singer, który odbiera niektóre rzeczy inaczej. Każdorazowo staramy się recenzować przez pryzmat gatunku, który dany komiks reprezentuje.

Dlatego, Neverwhere, elytarystyczne epitety mnie irytują i dlatego dla każdego "walącego konwenanse" komentatora mam jedną odpowiedź.

Można się nie zgadzać, ale zarzucać nam elytaryzm nie ma sensu -- gwarantuję, że piszemy recenzje szczerze i nie mamy potrzeby się lansować ;)
16-05-2009 17:19
~Tani krytykant

Użytkownik niezarejestrowany
    @bekon
Ocena:
-1
Serio ktoś was uważa za "elytę" komiksową? Ale jaja!
16-05-2009 19:27
beacon
   
Ocena:
0
to ze "elyta" komiksowa pragnie bochomazow guzik mnie interesuje -- pko poniżej

Ja się pod tym nie podpisuję.
16-05-2009 20:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.