» Magic: the Gathering » Talie » Naya Aggro

Naya Aggro


wersja do druku

Deck GWR w Standardzie

Redakcja: Jozef 'Hezor' Talczewski
Ilustracje: Vermiliona

Naya Aggro
Przyznam szczerze, że Naya jest moim ulubionym odłamkiem Alary. Świat, w którym rządzą siły natury, potężne Behemoty i pierwotne Bestie. Ojczyzna elfów, ludzi oraz koto-ludzi. A także jednego z najpotężniejszych planeswalkerów – Ajaniego Goldmane'a. Kolorami Nayi są: zielony, biały i czerwony. Dołącz do króla dźungli, Godsire'a i zamieszkaj w świecie, w którym życie jest olbrzymią ceremonią.



W obecnym Standardzie (a właśnie do tego formatu będą dopasowane przedstawione decki) bardzo trudno jest złożyć coś nowatorskiego. Prym wiodą BW Tokeny i Boat Brew (oba decki to ewolucja White Weenie), Cruel Control czyli pięciokolorowa kontrola doskonała oraz osłabione przez Conflux UB Wróżki. Swoje miejsce próbuje znaleźć także Dark Bant, Swans Assault i Blightning Aggro jednak jest to melodia przyszłości.

Dotychczas deck oparty na kolorach czerwonym, białym i zielonym wiele nie ugrał, jednak od czasu do czasu zajmuje miejsce w topach poważniejszych turniejów. Oto jeden z nich:

Naya Aggro by Bryan Gottlieb

3 Brushland
2 Fire-Lit Thicket
2 Forest
2 Jungle Shrine
4 Karplusan Forest
3 Mutavault
2 Reflecting Pool
4 Treetop Village
2 Wooded Bastion
4 Birds of Paradise
4 Bloom Tender
3 Chameleon Colossus
3 Figure of Destiny
4 Kitchen Finks
4 Realm Razer
4 Woolly Thoctar
3 Ajani Vengeant
2 Garruk Wildspeaker
3 Magma Spray
2 Naya Charm

Sideboard:

2 Cloudthresher
2 Condemn
3 Gaddock Teeg
4 Guttural Response
1 Naya Charm
1 Pyroclasm
2 Wrath of God

Co bym tutaj zmienił? Z pewnością Magma Spray. Owszem, przydaje się do całkowitego wyeliminowania Finksów, Larka czy Demigoda, ale jednak lepszym wyborem będzie tutaj Incinerate, który daje nam znaczną przewagą, gdyż czasami właśnie te trzy obrażenia w przeciwnika są kluczem do wygranej. Ja próbowałbym zmieścić jeszcze Hellspark Elemental, ale ogólnie rzecz biorąc deck nie jest zły. Widać, że spis był układany przed wejściem Confluxa, gdyż brakuje tu removalu wszech czasów – Path to Exile. Jednak znacznie bardziej wolę spis przygotowany przez jednego z lepszych krakowskich graczy:

Naya Aggro by Siedem7
4 Karplusan Forest
4 Jungle Shrine
1 Ghitu Encampment
2 Treetop Village
1 Brushland
4 Reflecting Pool
1 Wooded Bastion
3 Fire-lit Thicket
1 Mountain
1 Plains
1 Forest
4 Wooly Thoctar
4 Figure of Destiny
4 Noble Hierarch
4 Birds of Paradise
4 Path to Exile
4 Incinerate
4 Mogg Fanatic
4 Cliffrunner Behemoth
3 Gaddock Teeg
2 Ranger of Eos

Mana base jest bardzo dobrze złożony, nigdy nie mamy problemów z maną. 23 lądy nie jest to duża liczba, ale 8 akceleracji (Noble Hierarch, Birds of Paradise) pozwala na szybkie wprowadzenie głównych killerów tego decku. Podczas testingu wyszedł jednak fakt, że Wioska nie pakuje figurki, co jest bardzo potrzebne, dlatego też Ghitu powinien zostać podniesiony do sztuk trzech.



Figura i Fanatyk są dobrym wyborem jeśli chodzi o pierwszoturowe dropy, jednak w budżetowych deckach (tych, w których mamy dużo basiców) w miejsce Figurek wskakuje Wild Nacatl. Do dwóch wymienionych kritów dochodzą jeszcze pierwszoturowe, wymienione już manodajki. Wszystko to sprawia, że już od pierwszego zagrania narzucamy odpowiednie tempo, co jest kluczowe w tego typu deckach. I znów w testingu wyszło, że jednego Fanatyka można zamienić na Burrenton Forge-Tendera, który chroni nas przed Falloutem, Firespoutem czy różnymi czerwonymi spaleniami. Spokojnie wyszuka go Ruel,a potem pomoże nam w osiągnięciu zwycięstwa. Jeszcze jednego Fanatyka można wymienić na Loxodon Warhammer, ale to już zależy od własnych preferencji.



W drugiej turze kluczowym stworkiem jest Gaddock, który blokuje niebieskiego Commanda, Procesje, Banefire, Cruel Ultimatum... Można tak wymieniać długo, ale najważniejsze jest to, że na kilka tur eliminuje bardzo dużo zagrożeń. W swojej, nieco budżetowej wersji, widzę tu Hellsparka, jednak w decku turniejowym bardzo ważne jest to, abyśmy przygotowali się na różne zagrożenia. A Cruel Control jest jednym z nich.



Co do trzecioturowych dropów, to najgroźniejszym, a zarazem jedynym, jest Woolly Thoctar, który przebija się przez większość zagrożeń, a wystawiamy go często w drugiej turze dzięki Hierarchowi i BoPowi.



W czwartej turze mamy dwe karty, które chcemy zagrać. Cliffrunner bardzo fajnie współgra z Figurką czy Traktorem. Jest to jedna z kart, którą koniecznie chcemy dobrać w late game. Kolejną taką kartą jest Ruel, który daje nam potrzebną przewagę ilościową, dobierając kolejne Figury lub Burrentona, który ochroni nas przed jakimś zagrożeniem.



Bardzo ważne miejsce w decku zajmują Pathy oraz Incinerate'y. Te pierwsze przydają się do eliminowania zagrożeń, a tych jest w obecnym meta z pewnością zbyt dużo (Demigody, Larki czy Finksy). Incinerate jest nie tylko świetnym removalem, ale może służyć także jako dobicie przeciwnika, co często jest bardzo trudne za pomocą krit.



Jak prezentują się MU tej talii? Z Cruel Control (znanym także jako Quick and Toast) mamy do przodu, gry ustawia nam Gaddock. Jeśli go przepchniemy to przeciwnikowi naprawdę trudno go zdjąć, bo trzymają się go tylko Volcanic Fallout, Terror i Bant Charm (oczywiście mówię tu o removalu granym obecnie w toście) więc nie jest to dużo. Boat Brew (RW Lark), B/R Blightning Aggro czy klasyczny Red Deck Wins nie mają najmniejszych szans, jeśli nie ubiją pierwszoturowych manodajek. To właśnie one robią nam grę, dając manę potrzebną do rzucenia tych kreatur, których nie trzymają się palenia albo Ruela, który pójdzie po Burrentona ustawiającego nam grę. Co z Dark Bantem, który na ostatnich turniejach robi coraz większą karierę? Tutaj gry ustawia nam Traktor i Figura, które potrafią same wygrać grę, gdyż ten pierwszy jest znacznie większy od Nosorożca, Finksów i Scullera,a Figura pięknie nam rośnie przy takiej akceleracji. Nadchodzące UR Swansy zjadamy szybkością i nawet nie ma się co rozpisywać. Jedynym problemem mogą być BW Tokeny, gdzie gry robi drugoturowy Blossom i Antena, na które nie mamy zbytnio opcji. Na szczęście Gaddock Teeg eliminuje Procesje oraz Ajaniego.



Taka jest filozofia grania tamtym deckiem, teraz zaprezentuje swój budżetowy spis, do złożenia na każdą kieszeń, ale oczywiście nie tak dobry.

Naya Aggro by Thoctar
7x Mountain
7x Forest
6x Plains
3x Ancient Ziggurat
2x Jungle Shrine
4x Wild Nacatl
4x Mogg Fanatic
4x Hellspark Elemental
4x Bloom Tender
4x Boggart Ram-Gang
4x Wooly Thoctar
4x Cliffrunner Behemoth
2x Ajani Vengeant
2x Ranger of Eos
2x Realm Razer
2x Incinerate

Mana base jest dość stabilny, ale bez rewelacji, czasami zdarza się, że brakuje nam many na jakiś wielokolorowy czar. Nie mamy tu tak dobrej akceleracji, na miejsce dosyć drogich BoPów i Noble Hierarchów wskoczył Bloom Tender, jednak możemy go użyć dopiero w trzeciej turze. Gdy mamy przy okazji Thoctara to od razu możemy zagrać drugiego. Do mana base'u wskoczył Ziggurat, który mieści się, gdyż nie musi podpakowywać Figurki.



Zamiast wspomnianych już Figur doszedł nam Nacatl, który również świetnie rośnie. Oprócz tego jest Fanatyk, którego można by wymienić na jednego Burrentona chroniącego nas skutecznie przed wszelkimi deckami, które zawierają kolor czerwony.



Co do drugoturowych dropów to niezbędne Gaddocki zastępuje naporowy Hellspark Elemental. Jest to jedna z najbardziej niedocenianych kart, 6 damage'u za cztery many, co prawda rozłożone na dwie tury, ale zawsze jest. Do tego dochodzą wymienione już Bloom Tendery, które są dla nas jedyną akceleracją.



Do trzecioturowego Thoctara dochodzi Ram-Gang, będący solidnym naporowcem,a do tego przeciwnik często boi się go zablokować. Więcej nad tymi kritami rozwodził się nie będę, bo są to bardzo mocne punkty decku.



W czwartej turze mamy Ruela i Behemota co nie jest odstępem od mniej budżetowej wersji. Do tego dodałem Ajaniego, który potrafi pozbyć się zagrożenia i przy okazji dodać trochę życia. Co prawda nie użyjemy na niego many z Zigguratu, ale źródeł jej mamy o wiele więcej.



W talii postanowiłem dać szanse Razerowi, który w połączeniu z Bloom Tenderem może sprawić przeciwnikowi przykrą niespodziankę. Wchodzi, usuwa wszystkie lądy z gry, a Bloom Tender pozwala nam na zagrywanie naszych czarów.



Jako removalu używamy dwóch Incinerate'ów, a w ostateczności także Ajaniego, który przy okazji nas leczy.

Przedstawiłem chyba najlepsze opcje decku Naya Aggro, widziałem także wariacje tej talii jako rapmy oraz w wersji kontrolnej, ale nie wróżę takim wynalazkom dobrej przyszłości. Mam nadzieję, że lektura tego artykułu była dla Was ciekawa i przydatna. Proszę także o sugestię, co mam opisywać dalej.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

czyli planarna podróż
Czyli tańsze zamienniki dla drogich kart

Komentarze


~Behemoth

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
"To, że gram naprawdę rzadko i czasami po prostu mam kłopoty z technicznymi aspektami gry"

"nie znaczy, że jestem kompletnie pustym graczem, cieniasem, który nie umie porządnie potestować."

Hm czy tylko ja tutaj widzę małą sprzeczność?
23-04-2009 08:53
Aesandill
   
Ocena:
+1
Argumenty "ad persona" w stylu "ale Ty jestes słabym Graczem" nie wnoszą nic do sprawy.

Artykuł jest dobry, albo nie.

Niezaleznie kto go napisał, i jak gra.
(nie twierdze tym samym, że Thoctar gra słabo, albo inaczej)

Więc można sobie darować zaśmiecanie komentów.

Pozdrawiam
Aes

PS
@ e-sir
Witaj na poltku stary, moze byś sie zarejestrował?
23-04-2009 09:09
~mormegil_

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@ Thoctar
W wersji Naya? czekam z niecierpliwością, bo tym gram, co prawda to nie TOPdeck, ale te 5c z Bolasem za bardzo się zazębiają z Cruelem. Właściwie jak t2 już się tak nasyca edycjami to tych 'wariacji na temat' robi się za dużo i ciężko wybrać swoją, idealną wersję ;]
A artykuł dobry, jednak komentarze również potrzebne, każdy widzi to ze swojej strony, co uzupełnia artykuł o brakujące punkty widzenia. Niezależnie od umiejętności gry autora, artykuł zręczny ;)
23-04-2009 21:39
~Seifer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Już na samym początku znalazłem błąd - Burrenton Forge-Tender nie ochroni przed Cruel Ultimatum.

Co do wcześniejszego sporu o program do gry, to tak naprawdę program nie ma najmniejszego znaczenia, liczy się tylko z kim grasz i jaki poziom reprezentuje twój przeciwnik.

PS. Artykulik całkiem przyjemny:)
23-04-2009 23:39
~Jester

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Artykuł dobrze napisany, chociaż parę kwiatków jak np "najlepszy i zarazem jedyny drop za 3 many" (skoro jedyny, to jest i najgorszy ;) ), niemniej jednak wrażenie pozytywne.

@Aesandil - artykuł jest dobry, tyle, że jednak to, kto go napisał, jakie ma doświadczenie i jak dobrym graczem jest ma olbrzymie znaczenie, bo wtedy będzie potrafił np. rzetelniej ocenić match-upy.
26-04-2009 22:11
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ Jester
Ja natomiast spotkałem się z opinią(e-sir’a), że artykuł jest napisany kiepsko, a właściwie to wnioski wysnute w nim są nie do końca słuszne. Np. Teza: Deck jest szybszy od Cruel Controll... ok, wszystko jest szybsze od CC, to żaden plus. Ja opinii nie mam specjalnie, za mało dziś gram. Nie znam nowych archetypów (co za bzdurna nazwa).

[Z całym szacunkiem dla autora, z tej racji że uważam próbę wskrzeszenia poltka-mtg za bardzo dobrą, a artykuł przydatny dla początkujących graczy (a o to chyba chodziło).]

Natomiast osobiste wycieczki w stronę autora, uważam za nie na miejscu. Przykładem mogą być posty Behemotha. Odwoływanie się do gry w Planecie, itp itd to zwykłe zaśmiecanie. Co mnie obchodzi (jako użytkownika poltka) jaką opinie na temat gry Thotcara ma Behemoth. Wybaczcie, ale nie jest to artykuł "Thotcar a środowisko Mt:G w Olsztynie". Mogę lubić autora, mogę nie lubić, ale ocenie podlega wartość merytoryczna, a nie osobiste animozje.

A co do oceny match-up'ów... no cóż...Wole patrzeć na mniej rzetelne, niż znosić flame'a, który i tak nic nie wniesie. Jeden napisze że Thotcar jest taki, inny że inny, i nic z tego nie wyniknie.

Pozdrawiam
Aes
27-04-2009 08:44
~Cycero

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Artykuł niestety bardzo słaby pod względem merytorycznym. Masa bzdur, pokazów ignorancji na najszyższym szczeblu w połączeniu z brakiem jakiegokolwiek testingu (albo testingu o zerowej wartości). Jedyne, co ratuje ten tekst w minimalnym stopniu to styl. Dalej dosyć dziecinny (ale nie wymagajmy zbyt wiele po gimnazjaliście), ale zmierza w dobrą stronę.

Miałem napisanego już tego posta dosyć obszernie krytykując poszczególne fragmenty artykułu, pechowo laptop się na mnie obraził i wszystko usunął -_-' Wrodzone lenistwo nie pozwala mi męczyć się od nowa, zasygnalizuję więc tylko kilka spraw:

a) w CC nie gra się już od jakiegoś czasu bant charmami.
b) Terrory + pathy + fallouty to całkiem niezły arsenał jak na małego, biednego Gaddocka, więc nie przesadzałbym z jego mega rolą w niecnym planie pokonania przeciwnika. Jest dobry, ale gry nie robi.
c) Robi grę natomiast przepchnięty w dobrym momencie Razer, wtedy jest już, jak to mawiają dealerzy kukurydzy z Ukrainy, pozamiatane.
d) Boat Brew, RB oraz RDW w jednym szeregu to żart i to bardzo ponury. To trochę tak jakbyś powiedział, że nie smakują Ci frytki z McDonalds bo smakują zupełnie jak wata cukrowa w pobliskim cyrku. Aggro-control (a czasem nawet mocniej w stronę kontroli) i aggro z masą directów to zupełnie inna bajka.
e) jak Redy nie zabiją 1st turn manodajki, a Ty wystawisz 2 burettony to faktycznie jest po grze, jednak nie szerz tutaj herezji o potędze 1st turn BoPa.
f) jeżeli traktor (cokolwiek to jest) i figurka to Twoje najlepsze metody wygrania z Dark Bantem to pogratulować tylko rozkminy. 2nd turn doran poparty czymkolwiek w 3ciej turze śmieje się im w twarz i wsyca jak ruskie pierogi.

A teraz słów kilka o wymianie zdań między Kebabem i Piotrkiem, a także poziomie gry tego pierwszego. Cóż, jeżeli cały ten artykuł potraktowalibyśmy na zasadzie tekstu pisanego przez początkującego dla początkujących z nastawieniem na grę casualową to Piotrek nieco przesadził. Pechowo, z tekstu da radę odczuć, że jest pisany z aspiracją do trafienia w nieco bardziej zaawansowanych odbiorców, a tutaj niestety żałość. I czy komuś się to podoba czy nie, przemyślenia, opinie i propozycje osoby, która ma bardzo śladowe pojęcie o mechanikach i aspekcie tej gry są nic nie warte. Z tym nawet nie ma jak dyskutować.

tyle ode mnie, pozdro
27-04-2009 19:55
~_łowca

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+4
Gratuluję Thoctar :]
Nie chodzi o jakość artykułu czy jego zawartość, bo nie mi to oceniać, ale o to co być może zapoczątkował. Dzięki temu artykułowi zaczęła się , mniej lub bardziej merytoryczna, dyskusja na temat Magica. :]
Mam tylko nadzieję że będzie ona dalej kontunuowana. I tu prośba do różnych graczy m.in. 'Behemota' czy Cycero. Jeśli macie chwilę czasu i ochotę i czujecie się na siłach to napiszcie tego typu artykuł. Nie wszystkim musi się spodobać. Ale warto skonfrontować swoje spotrzeżenia na temat różnych tali i wyciągnąć z nich jakieś wnioski. Jest to niesamowita pomoc dla różnych, mniej zaawansowanych graczy, by mogli zagłębić się w świecie Magica.
Pozdrawiam
28-04-2009 14:23
~Cycero

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-2
ja niestety w najbliższym czasie nie będę w stanie napisać czegoś bardziej konstruktywnego o jakiejkolwiek talii i to z kilku powodów:

a) brak czasu na rzetelny testing (aka zbliżająca się sesja)
b) brak kart na modo :)
c) nie ukrywam, lenistwo ^^

No i jakbym napisał to dla innego serwisu :)
28-04-2009 20:38
Specu
   
Ocena:
+2
@Cycero

może się powtarzam, ale art jest dobrze napisany. może nie slyszałeś o czymś takim co się nazywa druga strona medalu, ale analiza archetypu to patrzenie jeden krok dalej. nie analizujesz tylko przypadków kiedy syta jest ręka oppa i ma on odpowiedź na każdą naszą kartę.

Art pokazuje rozległość możliwości w tym doborze kolorów.

na koniec powiem coś niemiłego - mądrzyć się każdy potrafi - napisz coś sam. Dla innego serwisu? prosze bardzo. tylko skoro już dla innych serwisów będziesz pisał, to pozostaw swe mądrości dla nich. Nieskrywane lenistwo rozwiązuje sprawę - najłatwiej krytykować, a samemu nic nie robić.
29-04-2009 21:44
Alkioneus
   
Ocena:
-1
na koniec powiem coś niemiłego - mądrzyć się każdy potrafi - napisz coś sam. Dla innego serwisu? prosze bardzo. tylko skoro już dla innych serwisów będziesz pisał, to pozostaw swe mądrości dla nich. Nieskrywane lenistwo rozwiązuje sprawę - najłatwiej krytykować, a samemu nic nie robić.

Cycero krytykuje w konstruktywny sprawny sposób - jego argumenty są zgrabnie złożone. I tak dobrze, że nie czyta Twoich komentarzy w klinice talii

Polter pod względem MtG jest portalem czysto casualowym - nie ma na nim miejsca na wyższy poziom rozgrywki z prostego powodu. Nie ma odpowiednio wysokiego poziomu ludzi piszących.

29-04-2009 22:51
Specu
   
Ocena:
+1
sam sobie zaprzeczasz :). najpierw piszesz że coś tam w klinice talii, a potem mówisz że MtG na Polterze ma charakter czysto casualowy.

zacznijmy od tego że ok 90% graczy w Polsce jest graczami casualowymi. po drugie, staram się zawsze dostosować do talii jaką ktoś chce zrobić (na pytanie najlepszy jednomanowy czerwony drop nie powiem gościowi Figura gdy ma on do wydania łącznie 80zl na talię).

nie wiem co miałeś z polskiego, ale jeśli w wypowiedzi nie odnajdujesz sarkazmu oraz nieskrywanej ironii, która ma na celu tylko i wyłącznie wdeptanie autora w ziemię, no to sorry. Konstruktywnej krytyki nie ma tu za grosz. jedynie wynużenia odnośnie niekompetencji autora (które moim zdaniem są nie uzasadnione, bo wiadomo że autor nalezy do graczy o niewyśrubowanym zasobie gotówki na karty, więc na talię patrzy z nieco innego punktu widzenia).

argumentacja typu ty masz rację, ale ja mam kałacha nie jest konstruktywna, a jesli masz do mnie jakieś ale i masz wątpliwości co to mojej oceny niektówych kart i sposobu na partię - zapraszam do dyskusji na forum. Ale wiedz jedno - mimo że miałem bardzo dlugą przerwę (od odyseji to Xed.), to łącznie gram już ponad 6 lat casualowo, więc w tym formacie doświadczenie mam.
29-04-2009 23:29
Alkioneus
   
Ocena:
+2
MtG na Polterze ma charakter czysto casualowy

Oczywiście, że ma. Polter nie jest przeznaczony dla graczy, którzy za cel stawiają grę turniejową. Nie widziałem bynajmniej zbyt wielu takich.

nie wiem co miałeś z polskiego,

Dwie szósteczki z maturki sporo lat temu. Wykształcenie humanistyczne, z zawodu nauczyciel.

Konstruktywnej krytyki nie ma tu za grosz. jedynie wynużenia odnośnie niekompetencji autora

Odnośnie niekompetentnego testingu i określeniu MU. W każdym zdaniu z Cycero się zgodzę i to nie dlatego, że wiem, że ma rację, tylko że z racji czystego stażu na scenie TURNIEJOWEJ i ogrania w formacie wie o czym mówi.

to łącznie gram już ponad 6 lat casualowo

Z założenia gra casualowa obejmuje znacznie mniejszy zakres informacji potrzebnych do właściwej konstrukcji talii. Gra turniejowa obejmuje znajomość całego formatu, pochłaniający sporo czasu testing i/lub bądź co bądź duże umiejętności.

bo wiadomo że autor nalezy do graczy o niewyśrubowanym zasobie gotówki na karty

Dlatego jest to talia casualowa. Gra turniejowa niestety nie zna argumentu budżetu. Są talie tańsze i droższe, ale tutaj naprawdę wszystko rozbija o te 2 procenty większą szansę na posiadanie takiego i takiego koloru w drugie turze.

Cycero punktował argumenty Thoctara dotyczące testingu i rozpisania MU - wykazywał błędy w rozumowaniu w każdym osobnym punkcie. Te błędy w rozumowaniu mogą wskazywać na nieumiejętność myślenia lub na braki testingu. Podążam torem myślenia Cycero i też uważam, że to braki w testingu.


30-04-2009 00:11
Specu
   
Ocena:
0
Zgadza się, tylko jeszcze forma jest ważna.

To czy casual ma mniejszy zakres kart, to nie wiem. nie obowiązują przecież ograniczenia formatem, a nawet w taliach casualowych widiwalem czy to Goyfy, czy złozone CC. wiadomo że casual jest "formatem" otwartym, ale o to właśnie chodzi.

odnośnie budżetu, to bywają jednoturniejowe rewelacje (np. quillspike combo), które mimo (stosunkowo) małej wartości kart, potrafią coś ugrać gdy metagame nie jest przygotowany na taką budowę decku.

ponadto (tu wrócę do opinii Cycero) przepchnięty w odpowiednim momencie Gaddock mimo tego całego arsenalu, portafi przechylić matchup na naszą stronę
30-04-2009 09:45
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
w odpowiednim momencie Gaddock mimo tego całego arsenalu, portafi przechylić matchup na naszą stronę

Słowo-klucz to
"w odpowiednim momencie". Gaddock nie zrobi gry z 5CC, podobnie jak za starych dobrych czasów Cloudthresher nie czynił w wielu deckach MU z wróżkami łatwiejszego - a zaledwie mniej trudniejszym.

Gaddocka trzeba
a) Wcisnąć w ten stół
b) Utrzymać

I naprawdę nie wiem, jaką 5CC ma rękę, że nie jest w stanie ani tego Gaddocka skontrować, ani momentalnie się go pozbyć. Fakt istnienia Cloudthreshera nie zmienił niegdyś faktu dominacji wróżek, on po prostu "wyrównywał" szanse. Tak samo Teeg nie przechyla MU z 5C na szalę Nayi. On po prostu czyni go mniej niekorzystnym.

Plumeveile, Remove Soule, Negejty, itd. - Wyłap 5-6 spisów 5C i policz, ile kart tak naprawdę Teeg wyłącza w tym decku - średnio około 9-10. Jeśli uważasz, że to jest dużo, to weź pod uwagę, że 5C ma znacznie więcej odpowiedzi na Teega niż te 9-10.

Ale ja nie jestem osobą kompetentną - mam na głowie ostatnimi czasu na tyle dużo, że wszelkie kwestie testingu odłożyłem dawno na półkę.
30-04-2009 12:06
~Cycero

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
W zasadzie Alkioneus podjął rękawicę wymierzoną we mnie i niewiele można by do tego dopisać. Dodatkowo kolega ~ ładnie wyjaśnił problematykę Gaddocka. Mógłbym zatem zamilknąć, jednak tego nie zrobię ;]

Co do mojego pisania dla innego serwisu i zostawiania tam swoich "mądrości" to jest to tekst poniżej jakiegokolwiek poziomu i chyba będzie lepiej jak tego szerzej nie skomentuję :)

Skomentuję natomiast coś innego, a mianowicie:

"nie analizujesz tylko przypadków kiedy syta jest ręka oppa i ma on odpowiedź na każdą naszą kartę. "

Oczywiście bardziej miarodajne jest analizowanie przypadków, gdy przeciwnik nie ma żadnych odpowiedzi i w każdej grze mulligan do 5. Co ciekawe żadna z tych odpowiedzi nie jest prawidłowa. Dlaczego? Otóż ideą jest naprawdę sensowne w ilości ogranie danych MU, przeanalizowanie odpowiedzi na nasze kluczowe spelle, obliczenie prawdopodobieństwa dobrania tychże i dopiero wtedy możemy wyciągać sensowne wnioski. Ale do tego potrzebny jest TESTING. A testing to nie jest rozegranie w gronie znajomych dla zabawy kilku gier i po drodze wypicie zgrzewki piwa (chociaż jako forma relaksu, raz na jakiś czas, może dawać radę ;]) tylko ogrywanie MU na turniejach bądź z graczami lepszymi od siebie.

"To czy casual ma mniejszy zakres kart, to nie wiem."

Alk tego nie napisał... Zakres informacji wymagany do poprawnej konstrukcji talii i pula kart to dwie rózne sprawy. Jak już się z kimś dyskutuje to warto poświęcić minimum uwagi na dokładne przeczytanie posta drugiej strony.

Co do budżetowych konstrukcji jeszcze. Oczywiście zdarzały się takie cuda (i tu nie tylko jednoturniejowy quilspike, ale na przykład mono g, który w pewnym momencie całkiem ładnie dawał sobie radę w t2, a wartość konstrukcji była naprawdę żenująco niska w porównaniu do innych decków), jednak jakbyśmy wyliczyli średnią to ich osiągnięcia wypadłyby naprawdę mizernie. I to jest dla mnie wymierne.
30-04-2009 21:24
Specu
   
Ocena:
+1
w woli wyjaśnienia. wszystko co powiedziałeś jest prawdą, ale tu widać już poprawną formę wypowiedzi. w odróżnieniu od pierwszego komentarza, ten jest zrównoważony oraz tym razem zawiera konstruktywną krytykę.

pozwolę sobie zaczerpnąć z innego tematu. wielki mistrz szachowy - Bobby Fischer, przygotowwując się do turniejow, obserwował technikę gry "podwórkowych graczy" i od nich czerpał pomysły na strategię. wiedział bowiem że arcymistrz nie będzie znał odpowiedzi na 'amatorskie" posunięcie, i tym samym zyskuje element zaskoczenia, który przy odpowiedniej technice staje się win condition.

ponadto powiem, iż poprawna konstrukcja decku zalezy w dużej mierze od doświadczenia gracza. wiadome jest że gra turniejowa przynosi o wiele więcej owego expa, ale i casualowo jesteś w stanie poprawnie ocenić poprawną wartość karty, jak i ich odpowiedni dobór w decku.
01-05-2009 00:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.