» Recenzje » Wild Shots

Wild Shots

Wild Shots
Aby zostać szeryfem na Dzikim Zachodzie, trzeba było mieć celne oko, niezawodnego kolta, kapelusz oraz odznakę budzącą respekt. Ale… w grze wydawnictwa Piatnik jest odwrotnie – tych właśnie elementów trzeba unikać!

Co w pudełku?

Wild Shots to gra karciana będąca wariacją popularnego "tysiąca" i osadzona w klimatach Dzikiego Zachodu. Nabywca tej pozycji otrzymuje niewielkie pudełko kryjące 55 kart oraz instrukcję w siedmiu językach.14 kart to symbole, losowane będą one przed każdą kolejką z użyciem właściwych kart. Jest ich dokładnie 40: 4 komplety kolorystyczne po 10 sztuk każdy. Ostatni element to karta informacyjna, znajdują się na niej trefne symbole we wszystkich rundach. Wypraska pudełka ma tylko jedno miejsce, w które wszystkie karty mieszczą się perfekcyjnie. Należy je wyjąć, kartę informacyjną położyć obok, karty gry przetasować i rozdać każdemu z graczy po 10 (pozostałe nie biorą udziału w rundzie), a następnie potasować karty symboli (ozdobione na rewersie "nalepką" z butelki "Snake Oil") i położyć zakryte. Wyciągamy jedną z nich i… działamy!

Jak zostać szeryfem?

A o co tu chodzi? Zacznę od tego, że gra trwa 4 rundy po 10 kolejek każda. Wyciągnięta przed pierwszą kolejką karta symbolu to jej atut – kto wyłoży najwyższą kartę z tym symbolem, zgarnia kolejkę i rozpoczyna nową – wyciągając kolejny atut. Na kartach graczy znajdują się różne symbole: listy gończe, kapelusze, kolty czy odznaki szefa. Są także i takie bez symboli. Należy starać się używać swojej talii tak, aby na koniec każdej rundy mieć jak najmniej "trefnych" symboli, za które otrzymuje się punkty ujemne. Na przykład w pierwszej rundzie należy za wszelką cenę unikać koltów – za każdy zebrany otrzymuje się po jej zakończeniu dwa punkty ujemne. Po czterech rundach podlicza się ile ujemnych punktów zebrali gracze i gracz, który ma ich najmniej, zostaje szeryfem. Dodam jeszcze, że po każdej rundzie wszystkie karty tasuje się i rozdaje na nowo.

No i właściwie to… wszystko. Jak pierwowzór, czyli gra w "tysiąca", tak samo i Wild Shots to zabawa bardzo prosta, ale zarazem na swój sposób wciągająca. Musimy kombinować, żeby trefne karty zagrywać tak, aby inni gracze musieli je zabrać, samemu starając się pozyskiwać te bezpieczne – najlepiej puste. Zabawa doskonale sprawdza się przy każdej liczbie graczy, a jak zaobserwowałem to w praktyce, po pierwszych 2-3 kolejkach każdy uczestnik gry już wie, jak ma rozdawać swoje karty i wtedy Wild Shots nabiera rumieńców.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Czy jest przyjemnie?

Ciepłe słowa należą się za oprawą graficzną, która oczywiście powiązana jest z Dzikim Zachodem i na wielu kartach – oprócz cyfr i symboli – widzimy również ślady po kulach. Aczkolwiek po bliższym przyjrzeniu się pudełku można odnieść wrażenie, że ilustrująca zabawę grafika to szkic wykonany w kilkanaście minut. Jeśli chodzi o sam materiał wykonania kart, nie mam mu nic do zarzucenia – można będzie wybrać wielu szeryfów, nim pojawią się na nich ślady zużycia. Poziom regrywalności określiłbym jako średni – po dwóch, góra trzech rozgrywkach robi się nieco nudno, ale zagrać raz na dzień czy dwa można jak najbardziej.

Wild Shots to zabawa, która potrwa od 15 – 30 minut (im większa liczba graczy, tym dłużej) i jest całkiem przyjemnym relaksem. Nadaje się w sam raz do miłego spędzenia czasu w gronie rodzinnym lub z przyjaciółmi. Ze względu na niewielkie pudełko można zabrać ją ze sobą w podróż dla zabicia czasu.

Plusy:

  • Proste i przejrzyste zasady
  • Klimatyczna oprawa graficzna
  • Nie zajmuje dużo czasu

Minusy:

  • Po 2-3 rozgrywkach nudzi

Dziękujemy wydawnictwu Piatnik za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Wydawca: Piatnik
Data premiery: 10 listopada 2017
Cena (starter): 34,90 PLN



Czytaj również

Honeycombs – plastry miodu
Prosto i logicznie
- recenzja
My First Activity
Dwujęzyczne kalambury
- recenzja
Tik Tak Bum Junior
Wybuchająca rozgrywka
- recenzja
Tik Tak Bum
Wybuchające słowa.
- recenzja
Łowcy Skarbów
Gobliny nie lubią draftu
- recenzja
Callisto
Domino 2D
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.