Trójmiejski Sneak Preview War of the Ancients

Autor: Krzysztof 'Irius' Figas

Trójmiejski Sneak Preview War of the Ancients
Sneak Preview jest typem turnieju, który był przez pewien czas zapomnianym przez producenta gry WoW TCG. Wraz z dodatkiem War of the Ancients Cryptozoic powraca do tej tradycji, co bardzo cieszy. Możliwość zdobycia nowych kart zanim zostaną oficjalnie wydane, możliwość grania zupełnie nowymi kartami, zanim zostaną pokazane oraz element zaskoczenia, świeżości i nieprzewidywalności - to wszystko sprawia, że Sneak Preview jest wspaniałym doświadczeniem. W tym artykule opiszę mój udział w Trójmiejskim turnieju Sneak Preview War of the Ancients.

Przed turniejem przejrzałem wszystkie zespoilowane już karty. Jedni mogą twierdzić, że to zabija radość z udziału w Sneakach. Dla mnie jednak jest to kolejny turniej, który chcę wygrać, a znajomość chociaż części kart znacząco zwiększa szanse na osiągnięcie sukcesu. Jak z resztą później się okazało, pokazane karty były jedynie wierzchołkiem góry lodowej i nowe kartoniki nieraz mnie zaskoczyły.


Jako organizator pojawiłem się nieco przed rozpoczęciem turnieju, a chwilę przed startem zebrałem wpisowe, poszedłem po boosterki i rozdałem wszystkim podekscytowanym graczom po 6 sztuk. Ja również chciwie otworzyłem swoje. Z ogromnym zaciekawieniem przeglądałem wszystkie karty. Pierwszą, która wyraźnie rzuciła mi się w oczy, była Child of Goldrinn. Pozwala ona na zabicie złego i niedobrego Edwin VanCleefa przy okazji zbytnio się nie pocąc. Co prawda nie rozwiązuje on problemu jego córki – Vanessa VanCleef, ale jest to jedna z niewielu kart, które w miarę bezproblemowo są w stanie zabić tego jakże uprzykrzającego życie pirata. W Limited nie jest to zbyt dobra karta, ale mam przeczucie, że w Constructed nieraz będzie się znajdować w najlepszych taliach. Później skupiłem się już na erkach, które otworzyłem, czyli:
*Alpha Prime
*Spark of Rage
*Trickster's Edge
*Kahul the Sunseer
*Arcane Potency
*Wild Attunement


W mojej głowie już pojawiło się kilka pomysłów na deck. Jednym z nich było złożenie hordowej talii na Kahul the Sunseer oraz jak największej ilości taurenów. Niestety, w kupce commonów i uncommonów znalazłem jedynie 3 inne taureny, tak więc ten pomysł na talię odpadł. Drugą karta, która zwróciła moją uwagę jest Trickster's Edge. W Limited bronie są bardzo dobre, a w szczególności te, które nie mają kosztu strike'u - ta broń pozostawiona na chwilę samej sobie potrafi stać się prawdziwym zagrożeniem. Arcane Potency i Wild Attunement mają potencjał w Contructed, natomiast w Limited się nie sprawdzą. Pozostał jeszcze Spark of Rage i Alpha Prime. Spark jako abilitka szamańska pasowała do siekiery. Alpha Prime przy okazji pomagał w wyborze frakcji, jednak wciąż to commony i uncommony miały najwięcej do powiedzenia. Broń oraz Spark nie są wystarczająco silne, by zrezygnować z solidnych commonów i uncommonów.

Jak się na szczęście okazało, moje boosterki zawierały dużo dobrych alliancowych ally'ów, znalazły się również dwa Lava Strike. Alliance skupia się głównie na ludziach i nocnych elfach. Wśród moich kart znalazło się sporo Night Elfów posiadających niesamowicie silny keyword – Elusive. Dzięki temu przeciwnik nie ma możliwości zabijać tych ally'ów swoimi stworami. W ten sposób również Spark stał się kartą godną rozważenia, Elusive dawał mi większą szansę, że część ally'ów przetrwa do momentu, gdy zostaną wzmocnione o efekt Spark of Rage. Te czynniki sprawiły, że zdecydowałem się grać alliance'owym Shamanem.

Moim kolejnym krokiem było odłożenie na bok wszystkich kart, którymi nie mogłem grać. Następnie odrzuciłem te, które były słabe i niewystarczająco dobre. Następnie wyjąłem Shattering Blow i Elemental Purge. Stwierdziłem, że w razie potrzeby skorzystam z tego, że wszystkie nieużyte w talii karty są side deckiem i będę mógł pomiędzy grami włożyć je do talii. Oto jak wyglądała moja talia, którą przystąpiłem do turnieju:

Hero:
Barador, Wildhammer Timewalker

Ability: 5
1x Spark of Rage (2)
2x Lava Strike (2)
2x Glory to the Alliance! (2)

Ally: 21
2x Teldrassil Tracker (1)
1x Stormwind Summoner (1)
1x Jadefire Netherseer (1)
2x Tarwila Gladespring (2)
3x Timewalker Sentinel (2)
1x Darnassus Mooncaller (3)
1x Nyala Shadefury (3)
1x Earthen Crusher (3)
1x Timewalker Guard (3)
1x Votatile Terrorfiend (4)
1x Lexie Silverblade (5)
1x Alpha Prime (5)
2x Shadowglen Stalker(6)
2x Eldre'Thasal Sorceress (6)
1x Warmaul Ogre(6)

Equipment: 1
1x Trickter's Edge

Questy i Lokacje: 5
2x Well of Eternity
2x The Caverns of Time
1x In Unending Numbers


Chciałem grać ofensywnie, liczyć na rozbudowanie armii składającej się z stworów z Elusive lub tokenów z Glory to the Alliance!, a następnie zadać ostateczny cios za pomocą Spark of Rage. Lava Strike zaś miał pomóc w skracaniu przeciwnych stworów. W dobrym nastroju i będąc zadowolonym ze swojej talii przystąpiłem do gry.


Zgodnie z przewidywaniami talia była bardzo agresywna i wybuchowa. Teldrassil Tracker był świetny do skracania przeciwnych Timewalker Grunt, a keyword Elusive niesamowicie denerwował moich przeciwników. Nie jeden raz pokazywałem przeciwnikowi, że nie może zniszczyć mojego ally'a, ponieważ ma tę bardzo silną moc. Zagranie w pierwszej kolejce właśnie Trackera, w drugiej Timewalker Sentinel, a w trzeciej Nyala Shadefury było niesamowicie silną kombinacją, która pozwoliła mi z łatwością wygrywać wyścigi na obrażenia. Niestety nie zawsze udawało się w ten sposób rozgrywać grę, ale gdy już mi się udawało, rzadko kiedy przeciwnik był w stanie odpowiedzieć na tę serię zagrań. Spark of Rage umożliwiał mi zaskoczenie przeciwnika, który myślał, że moje słabsze stwory z Elusive nie będą już w stanie zadać krytycznej liczby obrażeń. Ability Shamana w jedną turę potrafiło z sytuacji dla mnie dramatycznej zmienić przebieg gry w ten sposób, że to przeciwnik musiał ostatecznie jako przegrany zbierać po zakończeniu walki swoje karty.


Na naszym Sneak Preview było 14 osób, co oznaczało, że graliśmy 4 rundy. Pierwsze 3 rundy wygrałem, więc byłem pewny tego, że zajmę dobre miejsce. Okazało się, że w finale spotykam się z moim kolegą z karciankowego zespołu, więc mieliśmy pewność, że nie ważne kto wygra, będzie to udany turniej dla naszej grupy. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ pozwalało nam to na zebranie najlepszych kart w redrafcie. Pierwszą grę wygrałem ja, drugą on, o zwycięstwie postanowiliśmy zdecydować przez rzut kośćmi. Niestety, mój przeciwnik miał nieco więcej szczęścia, co pozwoliło mu wygrać. Mimo to, cieszyłem się bardzo z przebiegu turnieju. Nie dość, że moja talia zadziałała dokładnie tak, jak chciałem, to jeszcze możliwość zagrania nowymi, nieznanymi kartami sprawiła mi ogromną radość i przyjemność.

Nowy dodatek bardzo mi się podoba, jest w nim wiele niezwykle ciekawych kart, które pozwalają na stworzenie nowych, jeszcze silniejszych talii. Sneak Preview to wspaniałe turnieje, które należą do moich ulubionych. Możliwość gry nowymi kartami jeszcze przed oficjalną premierą zawsze należy do przyjemnych doświadczeń dla fana WoW TCG.