Piotr 'Haldir' Karpowicz - wywiady przed MP 2010

Autor: 27383

Michał 'Thoctar' Małysa: Cześć, dzięki za chęć rozmowy. Zapewne sam będziesz chciał przedstawić się krótko czytelnikom.

Piotr 'Haldir' Karpowicz: Cześć. Jestem organizatorem sceny olsztyńskiej. Staram się również aktywnie grać. Poza M: tG - studiuję na trzecim roku Geodezji i Kartografii w Olsztynie, a w wolnym czasie zajmuję się fotografią.

Jesteś dość znany głównie z tego, że z sukcesami zacząłeś wyprowadzać na prostą olsztyńską scenę Magica. Sam dobrze pamiętam niezbyt dobrą sytuację M: tG w tym mieście, jednak wszystko zmierza w dobrym kierunku - duże turnieje z serii Wielkie Granie, spore National Qualifier, zapowiadane na wakacje Premier Eventy... Co jest kluczem Twojego sukcesu?

Myślę, że nie udałoby mi się to gdyby nie kilka czynników. Po pierwsze - indywidualne rozmowy z graczami. Łatwo jest rzucić hasło "gramy T2 w sobotę, wpadnij". Jednak uważam, że to nie wszystko. Trzeba z takim graczem porozmawiać, wysłuchać oraz przekonać do turnieju i zachęcić do niego. Po prostu pokazać mu, że warto przyjść. Każdy ma inne potrzeby związane z turniejami, toteż ogólne hasła często są za słabe. Po drugie - zrównoważony turniej, tak by zarówno początkujący, jak i doświadczeni gracze mogli coś z niego wynieść oraz dobrze się bawić. Dlatego często podczas większych turniejów robię oddzielne klasyfikacje z nagrodami dla młodzików. No i po trzecie - nie udałoby mi się to, gdyby nie współpraca z naszym olsztyńskim sklepem Emar. Nie dość, że przyprowadza mi swoją "propagandą" (śmiech) wielu nowych graczy, to był pośrednikiem na linii Olsztyn - ISA. Gdyby nie on, to nie wiem jak potoczyłyby się nasze losy.

Tak więc wiemy już, co trzeba zrobić, aby z sukcesem reanimować lokalną scenę. Jednak organizowanie turniejów to nie wszystko, grasz też sporo i to z sukcesami (choćby Top8 na NQ w Gdańsku). Ciężko łączyć organizację turniejów z grą? Nie korci Cię czasami, aby zamiast sędziować, po prostu usiąść i poprzekładać kartoniki?

Niestety, czasami połączenie gry z organizowaniem turniejów wymaga dokonania wyboru między tymi rzeczami. Nieraz miałem już sytuację, że chciałbym gdzieś pojechać, poprzekładać kartoniki, ale nie mogę z powodu turniejów, które zaplanowałem lokalnie. Pocieszam się wtedy myślą, że nie siedzę z założonymi rękoma i rozwijam scenę na swoim obszarze, co sprawia mi frajdę porównywalną z graniem. Jeśli chodzi o większe turnieje w Olsztynie - nie żałuję, że znajduję się po tej stronie komputera, a nie po innej, razem z graczami. Zorganizowanie takiego eventu daje mi wystarczająco dużą satysfakcję.

Z tego co wiem, to nie skorzystasz z szansy, jaką daje Ci invite z Gdańska, gdyż wybrałeś na tegorocznych MPkach sędziowanie. Jakie są powody tej decyzji?
Najwyższy czas w końcu zrobić ten egzamin. Lubię sędziować, pomagać innym graczom, rozjaśniać problemy związane z karcianką. Pozwala mi się to spełnić w jakiś sposób. Owszem, chciałbym też pograć, ale uważam, że sędziowanie na turnieju takiej rangi da mi o wiele większe doświadczenie oraz, przede wszystkim, pozwoli poznać i współpracować ze wspaniałymi ludźmi.

Na lokalnych turniejach i większości NQ, które zwiedziłeś, Twoim czołowym deckiem był Jund. Czy to właśnie na niego postawiłbyś, gdybyś zamierzał wziąć udział w Mistrzostwach?

Tak, bez dwóch zdań. Nie jestem może pro playerem, by móc analizować scenę turniejową, ale moje doświadczenie związane z tym deckiem pokazało, że mimo wszystko, ma on najwięcej odpowiedzi na inne talie oraz potrafi generować dużą przewagę podczas rozgrywki. Fakt faktem, granie z mirrorem nie należy do najprzyjemniejszych, gdyż ważnym elementem meczu jest to, czy dociągamy lepiej od naszego przeciwnika, czy nie, ale przecież nie ma decku doskonałego.

Wiem, że nie powinienem o to pytać sędziego, ale... kto Twoim zdaniem dostanie się do topa? Serce podpowiada zapewne graczy z lokalnej sceny, lecz może ktoś inny zasługuje bardziej na zwycięstwo?

Abstrahując od tego, czy sędziowałbym, grał czy obserwował - szczerze nie wiem. W ciągu ostatniego roku pojawiło się na polskiej scenie tyle nowych nazwisk robiących topy, że nie zdziwię się jak wszyscy zostaną zaskoczeni wynikiem tegorocznych Mistrzostw Polski. Niech wygra najlepszy.

Powoli zbliżamy się do końca naszego wywiadu, masz może jakąś złotą myśl dla swoich fanów lub cenną poradę dla wszystkich graczy?

Z tymi fanami nie przesadzajmy, bo nie sądzę, by ktokolwiek miał ołtarzyk w domu na moją cześć. Poradę dla graczy? Po prostu grajcie jak najwięcej i nie zapominajcie, że Magic to nie tylko rywalizacja o nagrody, ale też dobra zabawa.

Jeszcze raz dzięki za rozmowę i do zobaczenia na Mistrzostwach Polski!

Również dziękuję i do zobaczenia.