» World of Warcraft TCG » Artykuły » Jedna foka w ławicy ryb

Jedna foka w ławicy ryb

Jedna foka w ławicy ryb
Nie jestem biologiem ani weterynarzem, na co dzień nie mam też do czynienia z wieloma gatunkami zwierząt czy roślin, obejrzałem jednak w życiu wystarczającą liczbę filmów przyrodniczych, by wiedzieć, że foki żywią się między innymi mniejszymi rybami, by przetrwać w bezwzględnym świecie natury. Dlaczego wspominam o tym elemencie łańcucha pokarmowego mórz i oceanów? Otóż jest to pierwsze skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy, gdy przeglądałem wyniki tegorocznych Nationalsów i State Championshipów.

Tak jak wielu przewidziało, największą popularnością cieszyły się na Nationalsach i State Championshipach talie oparte na Murlocach. Przyczyn tego jest kilka. Po pierwsze, łatwo jest złożyć, jak i grać talią opartą na tych stworach. Po drugie, sam koszt złożenia takiej talii również nie jest wysoki. Nie wymaga on drogich epiców takich jak Edwin VanCleef czy Mazu'kon, ale tanich uncommonów i commonów takich jak Murloc Coastrunner czy Unleash the Swarm. Dodatkowo, sam format Aftermath, który posiada wiele ally'ów idealnie pasujących do agresywnych strategii, zachęcał graczy do skupienia swojej uwagi na taliach aggro. Murloci były w trakcie ostatnich turniejów Block tak liczne, że pozwoliłem sobie porównać je do ławicy ryb, ale tej bardzo agresywnej.

Co zatem było w moim odczuciu karciankowymi fokami w blockowym środowisku Aftermath? Śladem grupy najpopularniejszych talii zawsze pójdzie kilku graczy, których głównym celem będzie znalezienie talii, która będzie w stanie efektywnie pokonywać najpopularniejsze typy danego metagame. Będą one tak skonstruowane, by w danym karcianym środowisku stać się bardzo wyspecjalizowanymi drapieżnikami, polującymi na ustalone cele. Zupełnie tak jak foki, które są idealnie przystosowane do tego, by móc polować na swoje rybie ofiary w morzach i oceanach.

Jedną z takich fok jest talia Ben Isgura, amerykańskiego gracza, który zdołał zostać w tym roku mistrzem stanu Virginia. Poniżej znajduje się spis jego talii.

Hero: Augh
Master Hero:
2 Thrall, the Earth-Warder

Abilities:
4 Frost Blast
4 Flame Lance
4 Furious Strike
4 Frost Nova
4 Whiteout
4 Glacial Tomb
4 Overload
4 Boundless Magic
4 Infinite Brilliance
2 Crushing Strike
1 Shroud of the Archmage

Equipment:
4 Bulwark of the Primordial Mound
4 Isiset, Construct of Magic
3 Bottled Spite

Quests:
4 Seeds of their Demise


Obszerną analizę tego, dlaczego powyższa talia wygląda tak a nie inaczej, można przeczytać tutaj.

Ben Isgur w ramach przygotowań do State Championshipów postanowił grać talią skoncentrowaną na neutralizacji decków, których spodziewał się napotkać najwięcej razy, czyli aggro opartych na Murlocach i Grand Crusaderze. Dlatego też wybrał Augha, który daje mu dostęp do ogromnego arsenału kart służących do zwalczania stworów przeciwnika, szczególnie tych mniejszych, jak Murloc Coastrunner. Jednak dzięki Whiteout oraz innym kartom o działaniu obszarowym wzmocnionym o efekt Isiset, Construt of Magic, nawet ci więksi sojusznicy jak Edwin VanCleef nie są straszni tej talii. Krótko pisząc, Ben Isgur postawił na możliwość totalnej anihilacji rushowych talii kosztem niższej skuteczności przeciwko taliom mid-range, control i combo. Szansa napotkania pozostałych archetypów była bardzo niska, dlatego też Amerykanin był gotowy dla takiego poświęcenia.

Talia Bena Isgura posiada również drugą zaletę. W erze, gdzie główną siłę stanowią ally'e, wielu graczy decyduje się na używanie takich kart jak Banish Soul czy Overload. Jak widać, powyższa talia oparta na Aughu nie posiada żadnych ally'ów, co oznacza, że w walce przeciwko niej wszelkie efekty antyally'owe są bezużyteczne. jest to bardzo ważne, ponieważ znacząco osłabia to talie oraz ich szansę wygrania z deckiem opartym nie na sojusznikach, ale master Hero i kartach ability i equipment. Poprawne przewidzenie metagame oraz dostosowanie talii dało Benowi Isgurowi zwycięstwo.

Również w trakcie Mistrzostw Polski pojawił się gracz, który zdołał dojść wysoko w turnieju dzięki podobnemu podejściu do Blocku Aftermath, jakie zaprezentował Ben Isgur. Przedstawiam wam talię Michała Uchman-Lach, który zdołał dzięki niej dojść do top 8 Mistrzostw Polski.


Hero: Samaku, Hand of the tempest

Allies:
2 Stonebranch, Ancient of War
3 Lordann the Bloodreaver
3 Daedak the Graveborne
4 Gnash
3 Zudzo, Herald of the Elements
3 Jex'ali
4 Runzik Shrapnelwhiz
3 Gorlash, Herald of the Elements
3 Roso'jin
1 Mazu'kon

Abilities:
4 Call of Lightning
3 Nordrassil the World Tree
4 Earthen Might
4 Earthquake
4 Frost Arc
2 Force of Earth

Equipment:
3 Bottled Spite
1 Throwing Starfish

Quests and Locations
3 Nordrassil the World Tree
3 Rescue the Earthspeaker
3 Seeds of Their Demise

Na pierwszy rzut oka deck może wydawać się totalnym chaosem. Sam konstruktor talii przyznał się, że nie miał zbyt wiele czasu na grę i jego talia jest zbudowana w pośpiechu. Widać jednak w tym zbiorze kart pewien tok rozumowania, który jest bardzo ważny w walce z taliami typu aggro, a tych również nie brakowało na Mistrzostwach Polski w Warszawie. Jeśli pragnie się być zwycięskim w walce z agresywnym taliami, należy posiadać takie karty oraz grać w ten sposób, by przeciwnik był zmuszony do niekorzystnych wymian typu 2 za 1.

Tak też myślał Michał wsadzając do talii wiele kart umożliwiających korzystne dla niego wymiany. Dobrymi przykładami są np. Gorlash, Herald of the Elements oraz Zudzo, Herald of the Elements. Przy samym wejściu do gry te ally mogą zniszczyć jednego sojusznika, w przypadku ogra mogą to być nawet czterej sojusznicy, jeśli założymy, że każdy z nich ma jeden punkt życia. Gdy już te karty zrobią co powinny, nadal zostają w grze, by w kolejnej turze rozpocząć ofensywę na linie przeciwnika. Jeśli przeciwnik chce się ich pozbyć, musi w większości przypadków zainwestować kolejną kartę. Bez dobrego dociągu, aggro nie jest w stanie długo utrzymać takich nieefektywnych z ich punktu widzenia wymian. Dzięki temu, każdy większy ally z 4 lub 5 punktami życia jest wielkim zagrożeniem. Leczenie również jest bardzo przydatne w przypadku rywalizacji z agresywnymi taliami, ponieważ nie są one w stanie atakować z ogromną siłą przez długi czas. Przedłużanie gry działa często na ich niekorzyść.

Talia Michała Uchman-Lach jest świetnym przykładem na to, jak można przy znajomości lokalnego metagame oraz przy odrobinie szczęścia zajść daleko w turnieju rangi Nationals. Ostatecznie Michał zakończył rywalizację w ćwierćfinale, w którym to przegrał z późniejszym zwycięzcą turnieju, Marcinem Filipowiczem, który grał Mosterowym Hunterem. Może i Michał był jedną z fok tego turnieju, ale jak to w naturze bywa, zawsze jest ktoś większy. Marcin Filipowicz okazał się po raz kolejny żarłaczem błękitnym polskiej sceny WoW TCG, którego muszą się obawiać wszelkie ryby i foki. Dominacja na lokalnej scenie wyznacza zarazem nową poprzeczkę dla tego gracza. Gratulacje dla niego i dla reszty top 8 Mistrzostw Polski.


Mimo sukcesów dzisiaj wymienionych talii, należy brać pod uwagę to, że właśnie te spisy mogę nie zapewnić zwycięstwa w innych warunkach. Talia Bena, jak i Michała, posiadają pewne słabości, które w innych warunkach mogą zostać bezwzględnie wykorzystane. Należy pamiętać, że są to typowe talie, które stworzone są do tego, by reagować na działania przeciwnika. Takie talie mają jedynie rację bytu, gdy wiadomo jest w dużym stopniu czego można się spodziewać po danej grupie graczy. Tak jak foka nie jest skutecznym myśliwym na lądzie, tak i te talie mogą nie być odpowiednim wyborem w każdym środowisku karcianym. W tym przypadku nie same talie są najważniejsze, ale umiejętność ewolucji, adaptacji oraz zaskoczenia niczego niespodziewającej się ofiary i te metod również warto poznawać.

Bo czasem lepiej jest być foką.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.