Grok'thol z Jacksonville

Autor: Gregory 'Grezul' Szymanski

Grok'thol z Jacksonville
DMF Jacksonville był eventem, który przyniósł sporo nowości do WoW TCG - dzięki Unleash the Swarm, Grglmrgl nie był jedynym murlociem, który siał postrach wśród uczestników turnieju. Ostatecznie jedna z hord tych stworzeń pod przywództwem Rawrbrgle zdołała dojść aż do samego finału i zadziwić wszystkich zdobywając mistrzowski tytuł.

Sukces, jakim na pewno jest dojście do top16 tak dużego turnieju, zdołali osiągnąć również gracze grający taliami typu control. W czołowej szesnastce wystąpił między innymi Archimonde the Defiler oplatający swoich wrogów wstęgami ciemności, ognia oraz lodu, a także Deathbringer Kor'ush opancerzony od stóp do głów, koszący zastępy wrogów magią oraz orężem.

Ci trzej wymienieni bohaterowie nie byli jedynymi przedstawicielami frakcji Monster. W trakcie weekendu, w którym odbył się DMF Jacksonville, gracze widzieli świat w zieleni. Na 77 uczestników aż 44 wybrało frakcję Monster. W samym top16 aż 12 zawodników kierowało przedstawicielem zielonej frakcji. Pozostałe 4 miejsca zajęły 3 talie oparte na frakcji Alliance oraz 1 talia oparta na frakcji Horde. Pod względem liczebności, Monstery nie miały sobie równych.


Ogromna popularność frakcji Monster posiada bardzo mocne uzasadnienie. To ona w tej chwili posiada najszerszy wybór grywalnych monsterowych ally'ów, które pasują do różnego rodzaju talii. Dodatkowo, nie znajdują się one w jednej grupie ze względu na swoją rzadkość. Obojętnie czy szukamy wśród commonów, uncommonów, rare'ów, czy epiców, w każdej grupie znajdzie się grywalne monsterowe karty.

W zależności od rodzaju talii, z jaką mamy do czynienia, najczęściej ostatnio spotyka się takich Monsterów jak Jadefire Scout, Gilblin Deathscrounger, Pygmy Firebreather, Child of Agamaggan, Pygmy Pyramid, Commander Ulthok, General Husam i Gnash. Wszyscy ci sojusznicy są już znanymi czempionami monsterowych talii. Niektórzy z nich nawet zyskali tyle uznania, że zostali włączeni do horde'owych i alliance'owych talii.

Wymieniona przeze mnie czołówka monsterowych ally'ów jest rdzeniem potwornej armii. Sa oni bardzo silni, ale na nich nie kończy się to, co jest w stanie zaproponować graczom frakcja Monster. Poza czempionami istnieje pokaźna grupa zielonych potworów, które również mogą błyszczeć w odpowiednich taliach. Od pewnego czasu Monstery znane są z tego, ze im więcej ich jest w grze, tym są one silniejsze. Łącząc pewne mniej popularne monsterowe karty ze sobą, można stworzyć bardzo potężne i groźne synergie, z których nie każdy gracz jest chętny skorzystać. Trudno jest się im dziwić, bo często nowe eksperymenty kończą się sromotną i bolesną porażką. Jednak, mimo problemów, jakie mogą sprawić, owoce tych eksperymentów mogą być bardzo słodkie. Jednym z graczy, który zdecydował się poprowadzić mniej typową monsterową armię i zdołał przy tym osiągnąć bardzo dobry wynik, jest Branden Hubler, uplasowany w top16 DMF Jacksonville. Jego bohaterem został Warlord Grok'thol, a tak wyglądała reszta jego armii:


Hero: Warlord Grok'thol

Allies:
3 Jadefire Scout
3 Pygmy Firebreather
3 Vylokx
3 Neferset Champion
3 Aviana the Reborn
3 Krum'shal
4 Child of Agamaggan
3 Gorlash, Herald of the Elements
3 Neferset Shieldguard
4 Pygmy Pyramid

Abilities:
2 Rage of the Elements
3 Frost Arc
4 Monstrous Totem
4 Elemental Purge
3 Lava Strike

Equipment:
4 Bottled Spite

Locations:
4 Shadowfang Keep

Quests:
4 Seeds of Their Demise


Autor powyższej talii zdecydował się połączyć kilku standardowych monsterowych ally'ów, takich jak Jadefire Scout, Child of Agamaggan, Pygmy Firebreather oraz Pygmy Pyramid, z wieloma monsterowymi jednostkami, których nie spotykało się zbyt często na większych turniejach, a tym bardziej w top16 DMF. Po prostu przy bezpośrednim porównaniu takich ally'ów jak Neferset Shieldguard czy Gorlash, Herald of the Element do innych monsterowych ally'ów o tym samym koszcie, okazuje się, że przegrywają one takie starcie.

General Husam, który również posiada koszt 5, jest o wiele potężniejszym ally'em od Neferset Shieldguard. Posiada on podobne statystyki, moc Protector, jak i Sentinel, przy każdym ataku ally'a staje on się coraz większy. Dodatkowo staje on się prawie nieśmiertelny, jeśli tylko da mu się przyczepić kartę dającą dodatkowe punkty życia. Krótko pisząc, za ten sam koszt liczony w zasobach, General Husam oferuje nam o wiele więcej niż Neferset Shieldguard. Podobnie wygląda sytuacja Gorlash, Herald of the Elements. Gorlash jest jedynie bardzo użyteczny, gdy bohaterem jest Shaman. Gnash natomiast, który również posiada koszt 6, pasuje do każdej monsterowej talii, która stawia na kontrolowanie przebiegu gry. Pełni on bardzo podobną funkcje co Gorlash, a jest on w stanie zniszczyć teoretycznie nieskończoną ilość ally'ów z kosztem 3 i mniej.

Z drugiej strony, jak zmieniłaby się ocena tych mniej popularnych ally'ów, jeśli można byłoby za jednym zamachem zagrywać dwie kopie przykładowego Gorlasha lub Shielguarda? W przypadku Husama lub Gnasha ich podwójne zagranie nie miałoby sensu, ponieważ te jednostki posiadają następująco znaczek Husam(1) i Gnash(1) co oznacza, że można mieć w grze tylko jednego ally'a z tym imieniem. Gorlash i Shieldguard takich restrykcji nie posiadają. Wejście jednego Neferset Shieldguard na pole bitwy nie jest równe wejściu jednego General Husama, ale gdy już zwiększymy ilość Neferset Champions do dwóch sztuk, jest to porównywalna siła do tego, co prezentuje pojedynczy Husam w piątej turze, a w wielu przypadkach taka dwuosobowa armia może być bardziej pożądana.

Tak, mam tutaj na myśli obecność w play zone dwóch Neferset Shieldguard już w piątej turze gry. W większości przypadków jest to zadanie niemożliwe i zazwyczaj poprzednie kilka zdań świadczyłoby tylko o moim szaleństwie. Istnieje jednak karta, która umożliwia takie sytuacje i znalazła ona swoje miejsce w talii Branden Hublera. Tą kartą jest Monstrous Totem.

Monstrous Totem w momencie jego oficjalnej prezentacji budził sporą dawkę zainteresowania. Na papierze ten totem wydawał się być kartą o ogromnym potencjalne. Na marzeniach i ideach jednak się skończyło. Przez długie miesiące karta błąkała się po obrzeżach świata WoW TCG, co najwyżej można ją było zobaczyć na lokalnym battlegroundzie, w talii gracza lubiącego tworzyć nietypowe, ale rzadko zwycięskie talie.

Jednym z głównych powodów dlaczego karty takie jak Monstrous Totem nie widziały przez długi czas gry na poziomie DMF, była popularność Alliance Huntera, który mógł najskuteczniej używać Grumdak, Herald of the Hunt. W hunterowej talii Grumdak jest jednym z najlepszych ally'ów o koszcie trzy. Aktywacja jego mocy Empower już w trzeciej turze daje możliwość zniszczenia prawie każdego ally'a o koszcie 3. Wielu ally'ów o wyższym koszcie niż 3 również jest bardzo podatnych na atak tego ally'a. Nie mając dodatkowego zabezpieczenia w postaci takich kart instant jak Flame Lance, Grumdak, Herald of the Hunt, zapewnia korzystną wymianę dwóch kart za jedną. Zatem, gdy niebieski Hunter był jednym z najczęściej spotykanych talii na turniejach, żaden ally'a z 5 lub mniej punktami życia nie mógł się czuć bezpiecznie walcząc przeciwko np. Jaral of Gilneas[wow]. W praktyce ally o koszcie 3, taki jak np. [wow]Monstrous Totem, niemający żadnych mocy czy kart broniących go przed atakiem Grumdaka, zagrany w trzeciej turze był skazany na pożarcie przez tego krasnoludzkiego myśliwego. Przeciwnik tracił zatem kartę, zyskując tylko dodatkowy problem w postaci Grumdaka, który z potyczki w trzeciej turze pozostaje nieuszkodzony na polu bitwy.

Z resztą, w przypadku Monstrous Totem, Grumdak nie był jedynym problemem. Zakładając, że chce się ten totem zagrać już w 3 turze (bo wtedy jego moc jest najgroźniejsza), wystarczyło, że inny ally jak np. Loriam Argos lub Jeishal zaatakował Monstrous Totem, by później jeszcze zadać ostatnie 2 punkty obrażeń za pomocą np. Concussive Barrage. Taki rodzaj wymiany nadal trzeba uznać za niekorzystny, bo na końcu całego procesu osoba kontrolująca Monstrous Totem traciła obecność w play zone i musiała nadrabiać tempo w kolejnych turach. Krótko pisząc, rzadko kiedy przez ostatnie miesiące można było liczyć na to, że Monstrous Totem przetrwa cała turę, by np. już w czwartej móc wykorzystać jego moc.


Czasy się zmieniły, Core przeszedł kolejną rotację i nadszedł okres, w którym szansa, że uda się wykorzystać potencjał Monstrous Totem, jest znacznie większa. Ally'e są najgorszym wrogiem dla Monstrous Totem, ponieważ w bezpośrednim pojedynku nie jest on w stanie samemu zadać żadnych obrażeń sojusznikowi. To, co teraz daje nadzieję posiadaczowi Monstrous Totem, to to, że część najbardziej grywalnych ally'ów z kosztem 1 lub 2 nie jest w stanie go zaatakować. Mam na myśli ally'ów takich jak Jadefire Scout, Gilblin Deathscrounger czy Furious George, które są kluczowymi jednostkami dla talii opartej na zmorze ostatnich turniejów, czyli Grglmrgl. Skoro wymienieni ally'e nie są w stanie zaatakować Monstrous Totem, to szansa, że totem przetrwa do 4 tury jest znacznie większa. Pocieszające jest również to, że Grumdak, Herald of the Hunt nie jest ostatnio tak często spotykanym ally'em, a tylko on tak naprawdę w pojedynkę jest w stanie bez strat poradzić sobie z ally'em w trzeciej turze, który posiada 5 punktów życia. Oczywiście, można zniszczyć Monstrous Totem za pomocą takiach kart jak Soul Trap, ale jest to już wymiana 1 za 1, która nie daje przewagi żadnej ze stron i jest to coś, co ze spokojem można jeszcze znieść.


Przy okazji, warto również zwrócić uwagę, że talia Branden Hublera posiada możliwość zagrania Monstrous Totem już w drugiej turze, dzięki obecności kilku ally'ów z kosztem 1 oraz lokacji Shadowfang Keep.

Jak przestawia się zatem sytuacja, gdy już uda nam się w jednej z wczesnych tur wykorzystać moc totemu? Otóż wtedy otwierają się przed graczem rozmaite możliwości. Mnie najbardziej podoba się możliwość wystawienia w czwartej turze dwóch Pygmy Pyramid, które zapewnią doskonałą obronę dla Monstrous Totem. Dzięki tak twardej obronie totem w piątej turze będzie w stanie przywołać dwóch Neferset Shieldguard, jeśli zależy nam na wzmocnieniu obrony. Natomiast, jeśli zależy nam na ofensywie to możemy zamiast nich wystawić dwóch Krum'shali. Nie dość, że otrzymamy od nich dodatkowe 6 punktów ataku na jedną turę, to jeszcze będzie można wykorzystać alternatywny koszt aktywacji umiejętności Warlord Grok'thol. Zniszczenie jednego Pygmy Pyramid za pomocą Shadowfang Keep umożliwi zagranie już w piątej turze dwóch Gorlash, Herald of the Elements. Strzał o sile 8 punktów obrażeń, które można rozdzielić na wybraną ilość celów, jest możliwością nie do pogardzenia. Dwa Gorlashe umożliwiają również aktywację 3 punktów Assault oraz Smash, który posiada na odwrocie karty Warlord Grok'thol.

Pisząc o flipie bohatera, warto zwrócić uwagę na to, ze cała talia jest tak skonstruowana, by zmaksymalizować możliwość jak najszybszej aktywacji mocy, którą posiada karta bohatera. Poza Monstrous Totem, który pozwala wystawić za jednym razem dwóch ally'ów z 6 punktami ataku, istnieje w talii kilka kart, które dają dodatkowe punkty ataku ally'om, którym brakuje ich, by dobić do 6. Mam na myśli Krum'shal, Aviana the Reborn, Vylokx i Rage of the Elements. Wszyskie te karty znacząco mogą się przyczynić do szybkiej aktywacji flipa. Stałe, niewymagające ciągłej opłaty Assault 3 i Smash, jest z pewnością czymś, o co warto się starać.


Talia z pozoru wydaje się być bardzo podatna na ataki w początkowych turach, jednak nie jest ona zupełnie bezradna przeciwko takim agresywnym taliom jak te oparte na Grglmrgl. Połączenie tanich kart ability jak Frost Arc z dużą ilością Protectorów, daje sporą szansą odparcia nawet najgroźniejszych ataków, a jeśli tylko uda się wykorzystać Monstrous Totem, to obrona tego typu talią jest niezwykle łatwa. Nawet ally'e z ferocity nie są w stanie przebić się przez linie wroga, gdy w każdej kolejnej turze przeciwko jednemu atakującemu można wystawić dwóch obrońców, którzy później sami mogą przejść do ofensywy.

Podsumowując, z pewnością warto jest przetestować osobiście na lokalnym turnieju tego typu talię i przekonać się na własne oczy jak efektywny i efektowny może być Monstrous Totem. Mimo, że talia w dużej części jest złożona z pozoru słabszych monsterowych kart, to jako całość prezentuje się jak bardzo dobrze przemyślany twór, który może zaskoczyć wielu nieprzygotowanych do walki z Shamanem graczy. Talia jest również przykładem jak wielki potencjał w tej chwili tkwi we frakcji Monster i jak wiele różnych talii można zbudować jej na podstawie. Siła Monsterów już nie opiera się jedynie na dzikim Grglmrgl.