» Wieści » Niefortunna publikacja

Niefortunna publikacja

|

Wczoraj na stronach naszego serwisu pojawiła się publikacja stanowiąca inspirację do gry fabularnej Kult, bazująca na niedawnej katastrofie Airbusa 330.

Kult jest systemem, w którym nie unika się podobnych tematów, lecz część czytelników poczuła się urażona wykorzystaniem aktualnej tragedii jako tematu sesji RPG.

Rozumiem to i w związku z tym w imieniu serwisu przepraszam za zamieszczenie materiału, który przez część z Was został uznany za niestosowny, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę świeżość opisywanych wydarzeń. Gwarantuję również, że dołożymy wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie zdarzały się w przyszłości.
Tagi: Kult | Poltergeist


Czytaj również

Komentarze


Repek
    @Aethan
Ocena:
+3
Staramy się działać JAKBYŚMY BYLI serwisem profesjonalnym lub przynajmniej półprofesjonalnym [stąd chociażby ta cała zadyma, gdyż część redakcji uznała, że publikacja łamała pewne normy]. Czyli: staramy się robić go rzetelnie i porządnie, na miarę naszych umiejętności i możliwości. Całkiem jak profesjonaliści [tego wymagają np. partnerzy reklamowi].

W istocie jesteśmy jednak serwisem fanowskim, który robimy charytatywnie w wolnym czasie. Czyli nie jak profesjonaliści.

To tak w ramach wyjaśnienia, bo masz nieco błędny - choć sympatyczny - punkt widzenia serwisu.

Pozdrówka!
09-06-2009 23:22
JesterRaiin
   
Ocena:
+1
Ezechielu, ja się nie wypieram marności swego newsa, ale wierz mi, zawaliłem Polter większą ilością materiału i nie wszystko zostało opublikowane. Z tych czy innych powodów nie pojawiły się moje wieści, które oceniam na dużo lepsze niż ten tekst o Airbusie. Oznacza to, że jakaś tam cenzura jakościowa i treściowa istnieje. Nie mnie zatem oceniać co pasuje do wystawienia, a co nie. Po prostu to co jest ok się pojawi, co jest "nie ok", nie przejdzie.
Anon delivers.

Co do twojego działu, pozwól, że przytoczę słowa jednego mądrego faceta :
"Nie wiem co jest kluczem do sukcesu, ale wiem co jest kluczem do porażki : próba zadowolenia wszystkich".
Nie wyobrażam sobie możliwości pogodzenia gustów dzieci, zwykłych rpgowców, oraz ludzi o bardziej mrocznych gustach, tak aby jedno drugiemu nie wadziło. Zwłaszcza, że to od czytelników zależy gdzie kto zajrzy (i po jaką cholerę).

P.S.
Superfarmer na dłuższą metę jest nudny. Dorobiłem zestaw kart typu "porwanie krowy przez ufo", albo "króliczki zmutowały" itp. Polecam. :o)
09-06-2009 23:29
18

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
W istocie jesteśmy jednak serwisem fanowskim, który robimy charytatywnie w wolnym czasie.

Charytatywnie? Że jak?
09-06-2009 23:31
Feniks
   
Ocena:
0
Myślę, że się trochę zapędził z tym charytatywnie i chodziło raczej o fakt, że pracujemy za "Bóg zapłać", a nie za kasę, co rzutuje tym, że piszemy teksty, kiedy mamy wolne od innych obowiązków, a nie jak profesjonaliści od 9 do 17 w godzinach pracy redakcji.
09-06-2009 23:41
Repek
    @Enc
Ocena:
+1
A Ty robiłeś tu może za kasę? :) Nie czepiaj się skrótu myślowego, który rozwinął Feniks.

Pozdrawiam
09-06-2009 23:49
Lenartos
    Sic Transit Gloria Igni
Ocena:
+3
@Feniks: Ale mnie to tak bawi, jeżeli z utrącenia, jak to ładnie Ezechiel ujął, tekstu niewynagradzającej jakości, robi się cause celebre nt. cenzury. I jaka ciężka amortyzacja klawiatur się na tę okoliczność odbywa. Nie ma to jak robić z igły widły, co?

@JesterRaiin: Ależ drogi panie, porównywać zwykłe, choć masowego rażenia nieszczęście, do dokonań psycholi? Passe.

@all
Nie zrozumcie mnie źle, ani mnie przedmiotowy tekst ziębi, ani ciepli. Zastanawia mnie tylko podejście typu "o świeżej tragedii piszemy wcale, albo wcale". A o nieświeżej? A jakbym tak napisał pomysł na scenariusz oparty na historii Elizabeth Fritzl, wszelkie podobieństwa oczywiście przypadkowe, to co? Wolno czy nie wolno? A jeżeli nie wolno, to co z tekstami dziale Bitewniaków o II WŚ - statystycznie KAŻDĄ polską rodzinę dotknęła ta tragedia, i co z tego, że dwa-trzy pokolenia temu. Przykłady ekstremalne, oczywiście, ale gdzie przebiega granica między dobrym a złym smakiem? Pytam, bo właśnie wymyśliłem dungeon crawla w podziemiach zawalonego WTC...

Uważam, że Draker podjął DOBRĄ decyzję, ale nie mogąc jednocześnie uniknąć przypisania "złych" intencji. Nie dajmy się zwariować...
09-06-2009 23:51
Repek
    @Szydencer
Ocena:
0
rzykłady ekstremalne, oczywiście, ale gdzie przebiega granica między dobrym a złym smakiem? Pytam, bo właśnie wymyśliłem dungeon crawla w podziemiach zawalonego WTC...

Przebiega przede wszystkim tam, gdzie Ty masz tę granicę wyznaczoną. To jest na maxa względne, co widać w tym wątku.

Twój przykład jest bardzo dobry. Jak dla mnie: pewnie w Iranie zostałbyś bohaterem narodowym, a w USA dostałbyś kopa od osób, które cenią poprawność polityczną [czyli unikanie urażania uczuć innych].

A w Polsce? Ciekawe pytanie. Tragedia wydarzyła się już jakiś czas temu, oswoiliśmy się z nią, odreagowaliśmy dzięki różnym formom [np. sztuce].

Ja bym w to grać nie chciał, bo dla mnie to uwłacza ofiarom prawdziwej katastrofy i jest bardzo taniutkim chwytem. W Polsce natomiast można imho spokojnie usunąć konkrety i opowiedzieć DC w podziemiach jakiegoś zawalonego wieżowca. Analogia będzie dość czytelna, ale nie aż tak nahalna - dla mnie tu przebiega granica.

Pytanie też po co stosować taki setting? Jeśli tylko dla wywołania prostych emocji - dla mnie to słabe. Jeśli chcesz spróbować zmierzyć się podczas grania w RPG z poważnym tematem - wszystko zależy od realizacji i wyczucia. Imho RPG się do tego nie nadaje, ale możesz próbować.

Pozdrówka
09-06-2009 23:58
18

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@repek: fanowsko, nie znaczy charytatywnie. Wiem, czepiłem się, ale musiałem. Okazja sama się trafiła ;)
10-06-2009 00:09
Repek
    @Enc
Ocena:
+1
A Ty nie masz kropki po skrócie w nicku! :P

Ok, FANOWSKO. Choć poświęcanie swojego czasu i kasy na to, by ktoś mógł coś dostać [często fizycznie, wymiernie, materialnie], to niemal charytatywność. :D Ale spoko, FANOWSKO.

Pozdrówka
10-06-2009 00:20
Ezechiel
   
Ocena:
+1
@ Aethon

2.1. Przy założeniu, że tekst był nieodpowiedni kasowanie go nie jest błędem.

a) Innymi słowy: Draker uznał, że potencjalne konsekwencje trzymania tekstu nieodpowiedniego są gorsze od usunięcia odpowiedniego.

b) Można uważać, że potencjalne konsekwencje usunięcia są gorsze niż pozostawienia - ale wiążąca jest tutaj opinia Drakera, bo to on ponosi częściową odpowiedzialność za opublikowany tekst.

2.2. (Przy założeniu, że tekst nie jest nieodpowiedni) Zmieniło się. Draker dostał informację zwrotną od kilku osób (również spoza redakcji), że tekst jest nieodpowiedni.

2.3. Zgadzam się, że ktoś się pomylił (patrz 1.2). Tyle, że jednorazowa pomyłka nie oznacza, że cała redakcja działa źle (patrz 1.1). A taką właśnie opinię prezentowałeś na początku dyskusji.

2.4 (profesjonalizm) Patrz post Repka. Ja sam siebie postrzegam jako amatora, któremu czasem się chce.

I tak - wolałbym żeby oceniano mnie jako amatora, również przy negocjowaniu patronatów itp.

Na dłuższą metę nie jestem w stanie spełnić oczekiwań ludzi oczekujących ode mnie profesjonalizmu na poziomie GW / Polityki. Takie zabawy kończą się tylko frustracją.

OT - Tutaj znajdziesz moje wyjaśnienie dlaczego profesjonalizm mógłby Ci się nie spodobać.

2.5 Mnie też nie podoba się poziom niektórych komentarzy. Potrafię jednak zrozumieć frustrację kolegów, których praca w ich działach jest oceniana jako zła na podstawie jednego tekstu na innym.

@ JesterRaiin

1. Prywatnie. Nie rozumiem dlaczego jako autor tekstów nie interesujesz się zasadnością publikacji.

Gdyby mi ktoś cofnął kilka tekstów, spróbowałbym się dowiedzieć dlaczego i zmienić swój styl pisania / zrezygnować ze współpracy.

Moim zdaniem tekst powinien być dopasowany do medium i odbiorcy przez samego autora.

Ale to Twoja metoda pracy, nie zamierzam się o nią spierać.

2. Pogodzenie różnych gustów.

IMHO oznaczenie materiałów "twardszych" odpowiednim oznaczeniem (patrz poradnik Mikołaja na Horrorze) i brak bezpośredniego linkowania na główną "twardych kawałków" wystarczy. W ten sposób liczba "przypadkowych wejść" się zmniejszy. Zmniejszysz w ten sposób również ewentualne konsekwencje wpadki PRowej, pozwalając jednocześnie miłośnikom Horroru / WoDu na "mocniejsze" akcenty. Ale to OT, nie będę rozwijał tego wątku.

A jak pokazuje przykład Twojego Superfarmera, nawet rodzinni planszówkowcy mogą skorzystać na współpracy (czekam na tekst opisujący wariant - masz szansę zbluźnić niewinny dział planszówek!).

Myślę, że udało nam się ustalić protokół rozbieżności. Jeśli nie pojawią się nowe wątki bądź wątpliwości - pozwolę sobie podziękować za dyskusję.

@ Szydencer

Obecnie uważam, że erpegi nie są dobrym medium do takich zadań.

A ponieważ kiedyś uważałem inaczej, publikując teksty na Monie (luźno oparte na Akcji Wisła) stosowałem następujące kryteria:

a) Minimum rok czasu od konkretnego wydarzenia.
b) Raczej aluzje niż konkretne odniesienia.
c) Ostrzeżenie na początku tekstu.
d) Kontrowersyjny temat jako uzupełnienie fabuł a nie jako jej główny atut.

Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
10-06-2009 00:21
Lenartos
    @Ezechiel
Ocena:
+1
Poza a), z którego arbitralnością można się nie zgodzić, oto słowa mądrości :)

Teraz wszelako inne kryterium czasowe nakazuje udać się na spoczynek... :)
10-06-2009 00:41
Parsifal
    Mili moi
Ocena:
+4
Chciałbym zaznaczyć, na wypadek gdyby ktoś chciał winić całą redakcję za publikację tego tekstu, że puściłem go osobiście. Ja. Bez konsultacji, jako, że negocjowanie puszczenia newsa wydawało mi się kuriozum. Reszta redakcji - Wodziarze, planszówkowcy, Draker ani red. nacz. działu horror nie miał z tym nic wspólnego. Sądzę, że tak wygląda moderacja newsów w każdym dziale.

Obwinianie całej redakcji Polteru jest jakąś pomyłką.

Swoją drogą - jakoś szczególnie przepuszczenia newsa nie żałuję. Całkiem mi się podobał.
No, ale ja prosty chłopak jestem.

@ Ezekiel
Dlaczego akurat rok? Kiedy przeczytasz art o tragedii, która zrujnowała Ci życie, tydzień po niej to się załamiesz, ale jeśli tylko minie 12 miesięcy powiesz "O, ale czad!" ?



I
10-06-2009 01:12
Ezechiel
   
Ocena:
+1
@ Parsfial

Upraszczasz. Przy spełnieniu pozostałych warunków, odstęp roku minimalizuje ryzyko do akceptowalnych przeze mnie wymiarów.
Inni, w zależności od wrażliwości mogą mieć tę granicę inaczej określoną.

Dywagowanie o kryterium czasowym w oderwaniu od innych warunków jest błędem. Zbyt dużo zależy od innych cech tekstu, moim zdaniem pozostałe warunki są ważniejsze niż kryterium czasowe.
10-06-2009 09:02
malakh
    @ Stefan 666
Ocena:
+1
jakis ty wrażliwy człowieku. Jakby wszystkich tak ruszały bluzgi codziennie słyszane na ulicy i nie myci od tygodnia ludzie w komunikacji miejskiej to Polska była by pięknym krajem

Tobie to nie przeszkadza?;)
10-06-2009 11:31
~Stefan 666

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
owszem przeszkadza i staram się zwracac ludziom uwagę żeby nie przeklinali, przynajmniej przy dzieciach i w miejscach publicznych, to samo się tyczy palenia na przystankach MZK(obie rzeczy bywają trudne i nie raz dostało mi sie wiazanką za czepianie się), nie wiem jak ty, w internecie łatwo mówić że coś jest niewłaściwe, zazwyczaj trudniej w rzeczywistości ale nie znam Cię więc nie oceniam.

Po prostu założę się że 90% ludzi którym przeszkadzał ten artykuł i napisali niemal anonimowo z prośba o usunięcie, nie odważyłoby się zwrócić komuś uwagę że np nie wolno przeklinac w miejscu publicznym a szkodliwośc tego drugiego jest IMHO o wiele większa

koniec OT :)
10-06-2009 11:50
malakh
   
Ocena:
0
Po prostu założę się że 90% ludzi którym przeszkadzał ten artykuł i napisali niemal anonimowo z prośba o usunięcie, nie odważyłoby się zwrócić komuś uwagę że np nie wolno przeklinac w miejscu publicznym a szkodliwośc tego drugiego jest IMHO o wiele większa

Czyli automatycznie, wcale mnie nie znając, przyporządkowujesz mnie do tych owych 90%? Prościej mówiąc - generalizujesz, próbując uderzyć we mnie, bo z konkretnymi argumentami dyskutować ci się nie chce;p

BTW Który z nas jest tutaj anonimowo?;]
10-06-2009 15:29
Icon
   
Ocena:
-6
Zastanawia mnie, co właściwie było tym bulwersującym elementem, który sprawił, że nagle okazało się, że należy pracę, nad którą autor przecież posiedział dla dobra ogółu, ot tak skasować.

Generalnie, z tego co widze, to jego odstępstwo od "właściwego" zachowania polegało na tym, że śmiał wprost zainspirować się rzeczywistymi wydarzeniami, co jest praktyką stosowaną powszechnie i od wieków.

Czy w regulaminie poltera jest wzmianka o tym, że wszelkie teksty mają się odżegnywać, od rzeczywistych wydarzeń?

Ja jeszcze rozumiem sytuację w której autor wyśmiewa ofiary jakiejś katastrofy, czy coś w tym rodzaju - to możnaby uznać za niesmaczne i ściągnąć z serwisu, ale w obecnej sytuacji, to o co właściwie chodzi? Jeżeli ten tekst był dla was bulwersujący, to znaczy, że macie wrażliwość na takim poziomie, że codziennie przeżywacie traumy, a wtedy, to już chyba tylko psychiatryk zostaje.

PS. Darujcie sobie dziecinadę z ukrywaniem mojego komentarza i wstawianiem minusików - (chyba) nie jesteśmy w szkole specjalnej dla dzieci z upośledzeniem umysłowym.
10-06-2009 20:07
~hallucyon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Icon napisał:

autor przecież posiedział dla dobra ogółu


Autor to dopiero może posiedzieć, jak go dorwie prokurator. Czasowa izolacja takiej niepokornej jednostki na pewno dobrze przysłuży się dobru ogółu.

PS To tak dla rozluźnienia.
10-06-2009 20:45
Ezechiel
   
Ocena:
+4
@ Icon

Odsyłam do części moich postów 2.1, 2.2. (ew. 1.6). Moją odpowiedź na Twoje pytanie ("O co właściwie chodzi") znajdziesz w 2.1 a).

3.2 Problemem etycznym (dla mnie) nie był fakt użycia inspiracji. Problemem etycznym było wykorzystanie do zabawy trwającej właśnie tragedii.

3.3. Daruj sobie proszę próby psychoanalizy via net. Przyjmij proszę do wiadomości, że istnieją odmiany empatii nie będące automatycznie zaburzeniem umysłowym.

3.4 W regulaminie Poltera takiej wzmianki nie ma. Polecam za to lekturę 1.5 a potem Karty Etycznej Mediów (Zakładam, że Draker uznał, że tekst zbyt silnie narusza zasadę szacunku i tolerancji). Zgodnie z ustawą o prawie prasowym, jako Wydawca, miał prawo zdjąć tekst.
11-06-2009 00:57
Aethan
    @Ezechiel
Ocena:
+1
Do innych postów odniosę się może później, teraz tylko wzmianka, że istnieją głębokie spory co do tego, czy serwis internetowy zalicza się do prasy w rozumieniu prawa prasowego. W szczególności trudno go zaliczać do prasy ze względu na brak periodyczności działania (za to jest ciągłość działania). Trudno też mniemać, że wszelkie teksty zamieszczane na serwisie są materiałami prasowymi (a takimi byłyby, gdyby portal internetowy uznać za prasę), mimo że są przekazywane do publikacji przez redakcję, dzieje się to tylko w sposób automatyczny.
11-06-2009 01:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.