» Horror czyli Kulthulhu » Almanachy » Wieża

Wieża


wersja do druku
Redakcja: 11186

Dawno, dawno temu, ludzie postanowili w swej pysze wznieść się ponad mury Iluzji i sięgnąć Metropolis,miejsca utożsamianego przez nich z niebem.

Tam miał znajdować się ich raj, ziemia obiecana, ojczyzna, z której zostali wypędzeni. Tysiące ludzi, zebranych w jednym miejscu, trwających przy jednej idei, jednej wizji, rozpoczęło konstrukcję budowli jakiej nigdy jeszcze świat nie widział. Położono fundamenty pod budowę najwyższej w historii wieży. Z jej szczytu miało być widać Cytadelę Demiurga, a przejście na pola Srebrzystego Miasta miało się dokonać jednym krokiem. Praca posuwała się wartko naprzód. Roboty trwały dzień i noc na wiele zmian. Gołymi rękami wnoszono cegły wyżej i wyżej, łącząc ściany ze ścianami, pogrubiając mury, kując schody i wznosząc kolumnady. Niestety, tak wielkie przedsięwzięcie nie mogło zostać niedostrzeżone. Sam Demiurg, bądź Jego Sługi wtrąciłi się nim Wieża została ukończona. Pewnej nocy nastąpił Kataklizm. Nad gargantuiczną konstrukcją rozpętało się piekło. Z nieba uderzały ryczące błyskawice. Wichry i Tornada szarpały szczytem budowli. Mówi się, że ogniste kule, niczym miniaturowe gwiazdy, uderzały w mury. Strażnicy i robotnicy krzycząc z przerażenia spadali z samego szczytu, lub ginęli od żywiołów. Wieża zaczęła się kruszyć. Wpierw pojedyncze elementy, później całe sekcje, piętra drżały w posadach i rozpadały się, zasypując ziemię u podstawy.

Nim nie minęła noc, po Wieży pozostały ledwie wspomnienia. Struchlali ludzie, którzy przeżyli, a była ich ledwie trzecia część, patrzyli na szczątki swego przedsięwzięcia. Rychło jednak ludzki duch zwyciężył i dało się słyszeć nawoływania do odbudowy Wieży. Wtedy odkryto prawdziwe skutki Kataklizmu. Przed nim wszyscy ludzie mówili jednym językiem, teraz ich mowa wypaczyła się. Każdy naookoło słyszał tylko bełkoty i nieprzyjemne słowa urągające wszelkiemu rozsądkowi. Wnet pojawiły się pierwsze bijatyki.

Przed upływem tygodnia dawni towarzysze podzielili się na plemiona, z których każde udało się w inną stronę. Nigdy więcej po krańce czasu człowiek nie miał współpracować z człowiekiem. Taka była klątwa niebios. Za każdym razem, gdy więcej ludzi zbierało się aby pracować ze sobą, pojawiały się kłótnie i swary.

Tak działo się przez długie lata, nim mury Iluzji nie zaczęły pękać jak ściany Wieży. Okazało się, że klątwę można zwalczyć. Silne, natchnione jednostki wielokrotnie zagrzewały do jednej idei tysiące ludzi. Niestety, świat nie był już tak prostym miejscem. Metropolis odpłynęło z nieboskłonu, nad Ziemią pojawiła się nieistniejąca kiedyś próżnia kosmosu. Demiurg, lub jedna z wiernych mu istot stworzyła nieskończoną otchłań usianą gwiazdami. Nigdy już nie powstanie druga Wieża.

Wieżę Babel, pomnik ludzkiej idei strzaskanej ręką niebios, można uznać za pierwowzór karty Tarota znanej po prostu jako Wieża. Symbolizuje on przeciwstawienie się planowi Bożemu, a co za tym idzie - automatyczne niepowodzenie, kłopoty, problemy. Wydaje się, że nie istnieje żadna gorsza karta. Są takie, które mówią o zdradzie, o stracie, o chorobach, o śmierci, żadna z nich nie jest w swym wydźwięku tak negatywna.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Praetorian
   
Ocena:
0
Kolejna opowieść, którą możnaby dostosować do realiów Kulta to zniszczenie Sodomy i Gomory.... A pomyślcie, co można zrobić z apokalipsą???

Pozdrawiam
06-11-2006 21:37
~coreczka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Niby stary motyw, a jednak co dzien aktualny...
15-04-2007 23:57
LiAiL
    No no no...
Ocena:
0
... bardzo ciekawe spojrzenie przez pryzmat Kultu na biblijny mit :) gratuluję wykonania!
04-08-2007 02:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.