» Wieści » Portal wyda Don't Rest Your Head

Portal wyda Don't Rest Your Head

|

Portal wyda Don't Rest Your Head
Od pewnego czasu krążyły plotki o tym, że Wydawnictwo Portal zdobyło licencję i przetłumaczyło jakiś zachodni podręcznik RPG. Ignacy Trzewiczek na stronie Portalu potwierdza te informacje. Tą grą jest Don't Rest Your Head nominowana do Indie Award 2006 gra w konwencji surrealistycznego horroru. Zgodnie z zapowiedziami podręcznik powinien trafić do składu z końcem miesiąca.

Jednocześnie przypominamy, że Dział RPG Ogólny serwisu Poltergeist opublikował w 2007 roku recenzję Don't Rest Your Head autorstwa Tomasza 'kaduceusza' Pudło. Zapraszamy do lektury!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Źródło: Wydawnictwo Portal
Tagi: Don't rest your head | indie | nowości | Wydawnictwo Portal


Czytaj również

Komentarze


Feniks
   
Ocena:
0
Nie bierzecie pod uwagę tego, że komuś ta cała zabawa może się po protu nie podobać i już. Mi BE się nie podoba i tyle subiektywne zdanie, dla mnie to kiepska gra. Zazwyczaj nie mam czasu na czytanie 300+ stron zasad i chce RPG w które po przeglądnięciu a nie nauczeniu się na pamięć podręcznika mogę zagrać.
Co do DRYH to to dla odmiany zapowiada się ciekawie i na pewno kupię, choćby po to, żeby sobie pomył na sesje do nWoDa pozżynać.
19-01-2009 12:04
Darken
   
Ocena:
0
Kastor, polter polterem. Rozmawiałem z ludźmi spoza tego światłego portalu. I powtarzała się stała gadka "to nie jest rpg" "ale to wychodzi poza definicje rpg"*. Stąd ukłon w stronę takich ludzi.
Ja nie mówię, że Warhammer jest zły, czy inny WoD. Po prostu ja nie zagram w te tytuły.

*Swoją drogą, ktoś zna definicje rpg uznawaną przez większość środowiska?

Nie bierzecie pod uwagę tego, że komuś ta cała zabawa może się po protu nie podobać i już. Mi BE się nie podoba i tyle subiektywne zdanie, dla mnie to kiepska gra.
Nie miałem szans w nią zagrać, więc nie wypowiem się o BE. Przeraża mnie jednak cegła. Właściwie każdy podręcznik który ma grubo ponad 100 stron mnie przeraża (oprócz dnd).
Dalej. I to właśnie jest piękne w Indie. To, że nie podoba Ci się jedna gra z tego bardzo ogólnego wora, nie oznacza, że nie spodoba Ci się inny tytuł. Bo to dwie zupełnie inne, odmienne od siebie gry.
19-01-2009 16:07
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    @KK
Ocena:
0
Podczas dyskusji w obronie klasycznych RPG na forum Ariocha (bedzie cenzura, jak u niego?:P) tez doszedlem do wniosku, ze niektore (podkreslam, niektore) indie to juz nie RPG.
19-01-2009 16:42
kaduceusz
   
Ocena:
0
No więc właśnie, co to jest to RPG? Przyłączam się do pytania Darkena. Wypowiedz się, o hipotetyczny głosie środowiska, rozsądź spór między fany :->

> Rozmawiałem z ludźmi spoza tego światłego portalu. I powtarzała się stała gadka "to nie jest rpg" "ale to wychodzi poza definicje rpg"*. Stąd ukłon w stronę takich ludzi.

Ale chyba rozmawialiście o specyficznych, nieklasycznych grach, co? Bo przeważająca większość indiasów się do erpegów załapie, jak by ich nie definiować. BE? Erpeg. Dogsy? Erpeg. IAWA? Erpeg. Polaris? Erpeg. DRYH? Erpeg.
19-01-2009 17:31
Feniks
   
Ocena:
0
Darken ale to nie tylko w indie tak jest, że jak i się jedno nie podoba to drugie może. W klasycznym RPG też tak jest przecież od lat fani DnD i WFRP się kłócą które lepsze i na wzajem przerzucają zapowiedziami, że po konkurencyjny system nie sięgną choćby ich ze skóry obdzierano.
Tak więc to nie jest żadna cecha przypisana tylko do indie.
Poza tym jak słusznie zauważył kiedyś duce w "grach bez MG" większość indie nie nadaje się do długich kampanii oraz nie daje możliwości tak dopracować szczegółów scenariusza jak te "złe" klasyki. Dlatego w indie mogę zagrać od czasu do czasu w Monastyr zaś na co dzień.

PS: Może czas powoli przenieść dyskusję na forum?
19-01-2009 20:03
Darken
   
Ocena:
0
A dyskusja padnie po dwóch postach?
Jedziemy dalej tutaj :)

Dlatego w indie mogę zagrać od czasu do czasu w Monastyr zaś na co dzień.
Ja grywam wyłącznie w Indie, a Monastyr od święta. Kwestia tego, że zamiast rocznej kampanii jedną postacią wolę w tym samym czasie zagrać w 5-6 różnych gier. Już choćby ten model ludziom nie podchodzi.

BE? Erpeg. Dogsy? Erpeg. IAWA? Erpeg. Polaris? Erpeg. DRYH? Erpeg. Prowadziłem ludziom IAWA. Po sesji padło pytanie, kiedy zagramy w rpg. Ty postrzegasz to w ten sposób, ja wierzę większości. To są pochodne rpgów.

nie daje możliwości tak dopracować szczegółów scenariusza jak te "złe" klasyki.
Rozbijamy się tutaj o podstawowe przyzwyczajenia z rpgów. Musi być scenariusz. Ale scenariusz to narzędzie. Jeżeli zastąpimy je czymś innym, jeszcze skuteczniejszym, to kogo obchodzi ten scenariusz? Tradycjonalistów?
19-01-2009 22:12
Feniks
   
Ocena:
0
Tutaj dyskusja umrze jeszcze szybciej jak temat zniknie głównej strony poltera :P

Ale niech będzie

RPG - Role Paying Game - nie wiem czemu jakiś idiota tłumaczy to jako gra z podziałem na role, w chowanego bawisz się z podziałem na role jeden szuka wszyscy się chowają a RPG nie jest :P

RPG powinno być tłumaczone jako Gra polegująca na odgrywaniu roli. Czyli tym sposobem bez względu n to czy grasz w Monastyr i prowadzi ci MG czy w BE gracie MG vs Gracze czy w Polaris 3 MG jeden grac i wieki spontan, każdy z was odgrywa jakąś rolę grając jednocześnie w grę czyli gracie w RPGi

Teraz co do secariusza lub innych metodach, de gustibus non est disputandum mi największą frajdę sprawia granie jedną postacią i dochodzenie do czegoś wielkiego czy jest to DnD i od 1poziomu do epickich czy w NS od zwykłego zbieracza złomu do mafioza rządzącego połową miasta to wolę to niż jednostrzałówki. Lubię czasem zagrać w coś dla odmiany innego ale zawsze prędzej czy później wracam do moich 2-3 ulubionych postaci i najbardziej lubię grać nimi. Jeden lubi zbierać znaczki inny skoki na spadochronie nic się na to nie poradzi.

Sam scenariusz jednak ma dla mnie tą zaletę nad spontanem, który też jest fajny czasem, że mogę docenić to, że MG przygotował się specjalnie dla mnie i ie będzie żadnych zgrzytów po drodze bo weny na spontan zabrakło w połowie sesji.
19-01-2009 22:35
kaduceusz
   
Ocena:
0
Darken
> Prowadziłem ludziom IAWA. Po sesji padło pytanie, kiedy zagramy w rpg. Ty postrzegasz to w ten sposób, ja wierzę większości. To są pochodne rpgów.

Ha ha, Ty francie, założysz się, że prowadziłem jawę większej większości od Twojej? :oP I jakoś ludzie mówili o bardzo fajnym erpegu, a nie o "pochodnej". Ciekawym, jaki był erpeg odniesienia dla tych Twoich graczy.

Bosz, efekt podobny do dawniejszych wrażeń z gry w FATE. Tylko jak pojawiły się punkty FATE to jakoś nikt nie mówił na forach, ze FATE to nie erpeg ;>

> zamiast rocznej kampanii jedną postacią wolę w tym samym czasie zagrać w 5-6 różnych gier. Już choćby ten model ludziom nie podchodzi.

No, to kwestia gustu, ale faktycznie ludzie są przyzwyczajeni do modelu - długo jednym bohaterem. Nawet w almanachach stale o tym trąbią - patrz Graj Twardo trzewika.

Ale zobacz, w DitV też jest nastawienie na serial. W PTA na jednej sesji się nie kończy. W Polarisa jedną sesję to tak tylko jako teaser można. W BE jedna sesja - bleh, całości przygotowań nie skończysz. IAWA - antology engine. 3:16 "zaplanowaliśmy tę grę pod kampanię". Gdzieś to w środku siedzi, to zapotrzebowanie na epopeje ;-)


Feniks
> W klasycznym RPG też tak jest przecież od lat fani DnD i WFRP się kłócą [...]
Tak więc to nie jest żadna cecha przypisana tylko do indie.


Tak, a w dodatku o klasycznym RPG nie wygłasza się sądów typu: "a bo całe klasyczne erpegie jest do bani, bo się w nim rzuca dużą ilością kości, o!" :-P
19-01-2009 22:46
Darken
   
Ocena:
0
W dogsach można łatwo paść. Jak Mg mocno Ciśnie (czyli tak jak powinno być), to masz 3-6 miast maks.

IaWA ponoć pokazuje pazury w kampanii, ale gramy wyłącznie jednostrzały.

PTA to 6-8 sesji. Może więcej, bo drugi sezon można rzucić.

Nawet TSoY, z całą jego otoczką "to prawie normalny rpg" starczy Ci na 8-12 sesji.

Gdzie całoroczne kampanie?

Ha ha, Ty francie, założysz się, że prowadziłem jawę większej większości od Twojej? :oP I jakoś ludzie mówili o bardzo fajnym erpegu, a nie o "pochodnej". Ciekawym, jaki był erpeg odniesienia dla tych Twoich graczy.
Uważaj, bo zacznie się rozmowa, kto gra by the book a kto nie. Gram z Ariochem przy stole, który jak znajdzie lukę w zasadach, to specjalnie w nią uderzy, żeby gra się posypała. Potem doczytywanie tematów na The Forge aby się upewnić, jaka była wizja autora.
Co jak co ale IaWA w podręczniku ma braki, które autor uzupełnia dopiero na forum.
Więc ja mam pewność, że to co pokazałem graczom było prawie pełną wizją autora. Czy jesteś pewny, że nie houserulowałeś zasad, przez co gra była dla ludzi przystępniejsza?

Feniks, jak chcesz, załóż temat.
20-01-2009 00:38
kaduceusz
   
Ocena:
0
http://forum.polter.pl/tutaj-vp932404.html#932404

Proszę, dalsza dyskusja na forum :-)
20-01-2009 11:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.