Absynt

Opowieści Zielonej Wróżki

Autor: Grzegorz 'E$' Ocetek

I will free you first from burning thirst That is born of a night of the bowl Like a sun 'twill rise through the inky skies That so heavily hang o'er your souls. At the first cool sip on your fevered lip You determine to live through the day, Life's again worth while as with a dawining smile You imbibe your absinthe frappé. Glenn MacDonough Przez ostatni wiek absynt urósł do miana trunku legendarnego, będącego dla jednych przekleństwem, a dla innych swego rodzaju błogosławieństwem. Przez te wszystkie lata otoczony był zasłoną mistycyzmu i tajemniczości, którą przełamać mógł tylko ten, kto go spróbował. Do ludzi znanych z regularnego zażywania absyntu należą między innymi van Gogh, Picasso, Hemingway, Verlaine i Jarry, dla których był on częstokroć źródłem inspiracji; stał się również symbolem ich upadku. W dalszej części artykułu postaram się przedstawić historię powstania owego zielonego trunku, odkryć część jego tajemnic. Konkluzją będzie dopasowanie tego wszystkiego do ram uniwersum Kultu. CZĘŚĆ I: Rzeczywistość Nie do picia Początki rozwoju absyntu miały miejsce już w czasach Hipokratesa, który to miał zwyczaj podawania pacjentom wywaru zwanego apsinthium, co oznaczało po prostu "nie do picia", ze względu na jego bardzo gorzki smak. Apsinthium otrzymywano przez długotrwałe maczanie piołunu w czerwonym winie, które przed podaniem podgrzewano. Mikstura ta cieszyła się dużą popularnością ze względu na jej lecznicze właściwości, szczególnie przydatne podczas bólów menstruacyjnych, reumatyzmu, anemii. Oczywiście proces tworzenia, jak i działanie apsinthium było zgoła odmienne od wywoływanego przez jego późniejszego następcę - Absynt. Francuski uciekinier Współczesny absynt został stworzony w 1792 roku przez Pierre'a Ordinaire'a, doktora, który zbiegł z Francji w czasie rewolucji, osiedlając się w Couvet na zachodzie Szwajcarii. Ordinaire już wcześniej interesował się pracami Hipokratesa, prowadząc na ich podstawie badania. Bodźcem, który spowodował, że doktor zwrócił uwagę w stronę apsinthium, było odnalezienie połaci dziko rosnącego piołunu na wzgórzach w okolicy Val-de-Travers. Po tygodniach wytężonej pracy stworzył recepturę absyntu, który stał się bardzo popularny wśród mieszkańców osady. Po śmierci doktora receptura została przekazana dwóm siostrom zakonnym z Couvet, a następnie trafiła do rąk Majora Dubieda. Z czasem wprowadzono ograniczenie produkcyjne wysokości 400 litrów rocznie, ze względu specyficzne działanie tego alkoholu i zwyczajną politykę kontroli państwowej. Absynt bojowy Podczas wojny w Wietnamie popularna była marihuana, angielscy piloci II wojny światowej zażywali LSD, a w wojsku Napoleona rolę środka 'stymulującego' pełnił absynt, z butelką którego nie rozstawał się żaden żołnierz. Piołunowy trunek podnosił morale strudzonych kompanii, pozbawiając ludzi strachu i ograniczeń psychicznych, towarzysząc im w każdych warunkach i każdym miejscu. To właśnie przemarsze wojsk przyczyniły się do rozprzestrzeniania się absyntu w całej Europie, sięgając aż po mroźną Rosję. W czasie wojny zapotrzebowanie na "stymulant" znacznie wzrosło, toteż limit rocznej produkcji został podniesiony do poziomu 100 000 litrów, w wyniku czego powstały liczne fabryki nastawione wyłącznie na wytwarzanie absyntu. W wielu krajach poczęły powstawać rodzime wersje alkoholu, jak na przykład znana w Polsce wódka "piołunówka", ale wyłącznie oryginalna receptura gwarantowała pełne doznania z nim związane. Zielona Godzina Prawdziwy absyntowy szał wybuchł w XIX wieku. Ze względu na bardzo niskie koszty produkcji alkohol zyskał sobie wielką popularność wśród wszystkich narodów, a w szczególności Francuzów, których stolica stała się absyntową mekką. Absynt pili wszyscy, bez żadnych wyjątków, sięgając po trunek praktycznie codziennie podczas tak zwanej "Zielonej Godziny" - czyli między 17 a 19 - kiedy to mieszkańcy wybierali się do kawiarni serwujących "zieloną wróżkę", choćby dla jednego kieliszka. Dla wielu była to najlepsza metoda na zdystansowanie się do codziennych problemów, dla innych - zwyczajne pijaństwo. W owym czasie pojawiło się w użyciu pojęcie "absyntyzmu", silnego uzależnienia, które prowadziło do psychoz, schizofrenii, epilepsji i innych schorzeń. Powstało nawet powiedzenie, że absynt to bilet do zakładu psychiatrycznego Chareton. Spożycie zielonego alkoholu wzrosło w okresie, kiedy część francuskich winiarni przestała istnieć, a inne miały problemy finansowe czy zaopatrzeniowe. Wydarzenia te spowodowały załamanie pozycji narodowego napoju Francuzów, którzy z braku wina sięgali wyłącznie po absynt. Przez wiele lat jego sprzedaż przynosiła wysokie straty zarówno na rynku winiarskim, jak i wśród zagranicznych producentów whisky i innych alkoholi. Z czasem ludzie podzielili się na pijących absynt i tych, którzy chcieli go za wszelką cenę zwalczyć. Kontrole organizacji medycznych i zainteresowanie ze strony organizacji antyalkoholowych poskutkowały wprowadzeniem całkowitego zakazu produkcji i sprzedaży absyntu we Francji, USA, Holandii i Szwajcarii do 1915 roku. Tajemnica Mimo zaistniałej sytuacji wielbiciele absyntu nie zrezygnowali z jego spożywania. Rytualne picie "zielonej wróżki" w wielu kręgach urosło nawet do rangi kultu. Wiele osób spotykało się wyłącznie w celu degustacji i doprowadzenia się do stanu upojenia. Absynt stał się napojem ludzi skrajnych, częstokroć o wrażliwej psychice, nad wyraz twórczej wyobraźni, jak również geniuszy i idiotów. Ostatnimi czasy trunek począł powracać do łask, co zostało ułatwione przez zniesienie niektórych zakazów ograniczających produkcję absyntu. Jednak w większości przypadków jest to wyłącznie bardzo mocny alkohol o nikłym stężeniu głównej substancji aktywnej - tujonu. Skład i działanie Absynt uzyskiwany jest przez rozcieńczanie alkoholu wywarem z ziela bylicy piołunu (Artemisia absinthium), zawierającej związek Tujon, który jest kluczem do "mistycznej" strony absyntowego upojenia. Jest to substancja psychoaktywna, wywołująca u różnych ludzi różne reakcje, ale powszechne są halucynacje, śnienie na jawie i tym podobne. Powinien być stosowany w optymalnych ilościach przez niezbyt długie okresy czasu, gdyż może powodować bóle i zawroty głowy, a nawet omdlenia. Podawanie Najpopularniejszą metodą podawania było palenie absyntu z cukrem, co czyniono w poniższy sposób: Inne sposoby serwowania: Desire: 1/4 części absyntu 1/2 łyżeczki cukru 3/4 części soku cytrynowego Dobrze wymieszać i przelać do szklanki koktajlowej Absinthe Bollyside: 1 część absyntu 1/2 części Jacka Danielsa 1/2 części Ginu 1/4 części Archers Peach Schnapps 1 część Red Bulla Kropla soku żyrawinowego Oczywiście należy w tym miejscu wspomnieć o obecnej sytuacji absyntu na rynku monopolowym. Firmy produkujące alkohol w krajach UE muszą podporządkować się ścisłym restrykcjom, w przypadku wyrażenia chęci produkcji absyntu. Ograniczenie to obejmuje ilość thujonu na kilogram alkoholu, co ma na celu doprowadzenie do sytuacji, w której to osoba spożywająca produkowany w taki sposób absynt upije się zanim zdoła nawet poczuć działanie tej substancji. Jedynym wyjątkiem od tej reguły są Czechy i Hiszpania, gdzie dozwolona jest tradycyjna metoda otrzymywania zielonej wróżki. CZĘŚĆ II: Iluzja Demiurg był dumny z dzieła, które udało mu się stworzyć - więzienia zwanego Elyzium, trzymającego w pętach ludzi, boskie istoty, które zostały obdarte z własnej tożsamości, a tym samym mocy. Wielkie, doskonałe konstrukcje Miasta Maszyn utrzymywały Iluzję w doskonałej harmonii, nie pozwalając nikomu przedrzeć się na drugą stronę, a ludziom - dowiedzieć się o ich przeszłości. Demiurg sprawował pieczę nad porządkiem, dzieląc się obowiązkami z dziesięcioma aniołami, których poprowadził do władzy. Nadszedł jednak dzień, kiedy Stworzyciel odszedł, a jego Cytadela przestała istnieć - spójność Iluzji osłabła, rozpadając się z dnia na dzień. Archonci za wszelką cenę chcieli utrzymać jej istnienie, a tym samym władzę która spoczywała w ich rękach... Przez cały czas istnienia Iluzji tylko nieliczne osoby posiadły wiedzę o prawdziwej Rzeczywistości, co w większości przypadków przyniosło im zgubę, śmierć lub niewyobrażalne wręcz szaleństwo. Ludzi, którzy nie byli w stanie objąć umysłem wizji jakie ich nawiedzały, nazywano różnie - schizofrenikami, szaleńcami, psychopatami lub narkomanami... Narkotyki były kluczem do ujrzenia Rzeczywistości i chociaż częściowego sięgnięcia po swą dawną osobowość. Przybierały różne formy - opium, marihuany, kokainy. Jedną z substancji, która stała się bardzo niebezpieczna dla Iluzji, był Absynt. W czasie odkrycia "Zielonej Wróżki" jego działanie nie było jeszcze traktowane na poważnie przez nadzorujących nas liktorów czy archontów. Dla nich był to kolejny narkotyk, którego spożycie i tak kończyło się szaleństwem dla zażywającego go człowieka, nie myślano więc o jakiejkolwiek ingerencji w tej sprawie. Sytuacja zaczęła się komplikować, gdy powszechnym zjawiskiem stał się absyntyzm i coraz więcej osób wiązało swój codzienny byt z wprowadzaniem się w stan upojenia, ucieczki do innego świata. Niekiedy szaleństwo prowadziło jednak do częściowego zrozumienia niektórych aspektów Rzeczywistości. Wydarzeniem, które zaważyło na dalszych losach absyntu, było zniknięcie Demiurga, kiedy to zasłona Iluzji stała się bardzo słaba, a nadmierne spożycie tego alkoholu mogło doprowadzić do jej przerwania... i w efekcie ujawnienia prawdy. Sprawą zajęły się kierowane przez liktorów rządy państw, w których rozprzestrzeniał się absynt, ale zmian nie można było oczekiwać natychmiast, toteż znaleziono tymczasowe rozwiązanie. Znane są fakty o wysokiej frekwencji samobójstw wśród ludzi zażywających zielony alkohol, co tak naprawdę było skutkiem czarów, czy też bezpośrednich działań naszych ciemiężycieli. Obrano politykę likwidacji niebezpiecznych jednostek, która poczęła zanikać wraz z wprowadzaniem pierwszych restrykcji, a następnie całkowitego zakazu sprzedaży i wyrobu absyntu. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku innych narkotyków, lecz największe ograniczenia zastosowano wobec "zielonej wróżki", gdyż żaden inny narkotyk nie osiągnął tak wysokiej popularności. Znaczny spadek powszechności absyntu był gwarancją wzmocnienia się Iluzji. Co prawda niektórzy używali go już po wprowadzeniu zakazów, ale w większości przypadków absynt stał się "środkiem przygotowawczym" używanym przez magów. Doskonale sprawdzał się w sferze szaleństwa i tam też zyskał największą popularność. Współcześnie absynt powrócił do łask konsumentów, ale bardziej jako szlachetny alkohol niż środek wpływający na ludzką psychikę. Ponowne wprowadzenie go do sprzedaży poprzedziło wyhodowanie piołunu, który zawierał śladowe ilości Thujonu, dzięki czemu nie powodował znanych wcześniej "działań ubocznych". Popularne, sprzedawane międzynarodowo gatunki absyntu są całkowicie bezpieczne, a tylko naturalne wywary, przygotowywane z dziko rosnących bylin piołunu, posiadały swą prawdziwą moc. Taki "nielegalny" trunek jest czymś bardzo poszukiwanym i niebezpiecznym zarazem, ze względu na ogólną kondycję zasłony, która jest coraz słabsza i już nawet niewielkie ilości alkoholu są w stanie ją przełamać. Działanie Nadmierne zażywanie absyntu powoduje nasilenie się podstawowych ludzkich instynktów i odblokowanie receptorów na czynniki poza Iluzją (głosy, wizje, zapachy pochodzące wprost z Rzeczywistości). W przeciwieństwie do wielu innych narkotyków substancje zawarte w "zielonej wróżce" pozostawiają trwałe ślady w umyśle człowieka, nasilające się wraz z każdą kolejną dawką tego alkoholu, potęgujące każde zachowanie uzależnionego. Ciągłe zażywanie absyntu powoduje zmianę Mental Balance w zależności od jego aktualnego stanu. Wartościowo ujemny pogłębia się jeszcze bardziej, a pozytywny wzrasta - tak czy inaczej prowadząc powoli ku Przebudzeniu.
Przypis do Zewu CthulhuAbsynt w Zewie Cthulhu można zastosować jako rodzaj wsparcia dla osób parających się magią. Alkohol może pozwalać na większe zrozumienie ksiąg opisujących Mity i szybszą naukę czarów. Równie dobrze, może służyć komunikacji z duchami lub istotami z Zewnątrz. Którejkolwiek opcji nie wybierzecie, zapewnienie sobie pomocy Zielonej Wróżki jest jednym z priorytetów maga. Konsekwencją spożywania absyntu będzie uzależnienie, utrata kilku dodatkowych Punktów Poczytalności i w końcu nabawienie się choroby psychicznej.
Artykuł pierwotnie opublikowany w magazynie internetowym INKLUZ.