» Recenzje » Total War: Three Kingdoms

Total War: Three Kingdoms


wersja do druku

Na pograniczu historii i baśni

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

Total War: Three Kingdoms
Total War to uznana marka, której elementy były doszlifowywane przez ostatnie dwie dekady. Bardzo rzadko zdarzają się zauważalne potknięcia w tej sprawdzonej już wielokrotnie formule – czy udało się ich uniknąć też w najnowszej odsłonie serii?

Total War: Three Kingdoms czerpie inspirację ze znanej czternastowiecznej książki Opowieści o Trzech Królestwach, poświęconej upadkowi chińskiej dynastii Han oraz losom poszczególnych panów feudalnych, którzy walczyli przeciwko sobie o osiągnięcie dominacji w Państwie Środka. Był to okres pełen agresji, spisków, charyzmatycznych dowódców oraz równie często zawieranych jak i łamanych sojuszy – krótko mówiąc, idealny czas i miejsce dla najnowszego dzieła studia Creative Assembly.

Lu Bu, Cao Cao i spółka

Podobnie jak w poprzednich częściach, rozgrywka została podzielona na dwie warstwy: strategiczną oraz taktyczną. W pierwszej podczas kolejnych tur zajmujemy się dyplomacją, rozbudową infrastruktury, podejmowaniem decyzji dotyczących dalszego rozwoju imperium oraz rekrutacją nowych jednostek i bohaterów, którzy przydają się w fazie drugiej, jaką jest toczenie bitew w czasie rzeczywistym. Wymagane jest odpowiednie zbalansowanie kompozycji dowodzonych przez nas armii pod względem liczby żołnierzy walczących bronią białą, łuczników, kawalerii oraz machin oblężniczych, jak również takie ich rozstawienie na polu bitwy, aby mogły się nawzajem wspierać w starciu z wrogiem – zajmujemy się zatem wszystkim tym, do czego zdążyły nas już przyzwyczaić inne tytuły z serii.

Nie znaczy to jednak, że zabrakło tu nowości – wręcz przeciwnie, Three Kingdoms można spokojnie uznać za jedną z bardziej innowacyjnych części franczyzy pod względem zmian w mechanikach rozgrywki. Bardzo prędko rzuca się w oczy możliwość rozpoczęcia kampanii w jednym z dwóch trybów: Records lub Romance. Pierwszy z nich nie różni się bardzo od pozostałych Total Warów; drugi natomiast wprowadza znane z obu części Warhammera znaczne wzmocnienie liderów, którzy w pojedynkę są w stanie walczyć przeciwko całym oddziałom przeciwnika i wygrywać. Z realizmem nie ma to oczywiście nic wspólnego, co nie zmienia faktu, że dzięki temu rozgrywa zostaje znacząco ubarwiona. Ponadto samym Opowieściom o Trzech Królestwach bliżej jest do eposu aniżeli traktatu historycznego – nie powinno zatem dziwić i to, że ich komputerowa adaptacja przemienia najważniejsze postaci tamtego okresu w legendarnych herosów. Co więcej, dowódcy mogą brać udział w honorowych pojedynkach przeciwko liderom wrogich armii, podczas których są ignorowani przez pozostałe jednostki – warto korzystać z takich okazji, bowiem pokonanie oponenta sprawia, że cała jego armia zaczyna szybciej tracić morale, co też stanowi miły dodatek.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Warto mieć przyjaciół

Najwięcej ulepszeń znajdziemy jednak nie na polu bitwy, a w dyplomacji. Kontakty z poszczególnymi frakcjami stanowią o wiele istotniejszą część bycia dowódcą niż w poprzednich częściach, ponieważ rozbudowano zakres dostępnych porozumień i traktatów. Nadano też więcej znaczenia samym bohaterom: każdy z nich cechuje się współczynnikiem satysfakcji obrazującym, jak zadowoleni są z podejmowanych przez nas decyzji, jak również z tego, z kim są zmuszeni do współpracy. Jeśli zaniedbamy jednego z naszych ambitnych strategów, któremu zależy na lepszym stanowisku, to może się zbuntować, czego z oczywistych względów lepiej jest unikać – a im więcej armii mamy pod swoim dowództwem, tym ciężej jest zadowolić każdego. Powraca również możliwość żenienia i wydawania za mąż swoich latorośli, co pozwala na dodatkowe metody kreowania stosunków dyplomatycznych z pobliskimi watażkami. Zdecydowanie nie jest to obszar mechaniki, który powinno się ignorować – sytuacja na mapie zmienia się niemalże z tury na turę, przyjaciele nie wahają się przed wzajemnym wbijaniem sobie noży w plecy, a najskuteczniejszą metodą obrony przed silnym i ambitnym sąsiadem jest posiadanie równie silnych sojuszników, nawet jeśli za przyjaźń trzeba często drogo zapłacić.

Lepsze jest wrogiem dobrego?

Niezbyt wiele innowacji można natomiast dostrzec w przebiegu samych bitew, które prezentują się mniej więcej identycznie, jak w innych grach z serii. Powrót w realia historyczne spowodował niestety, że nie możemy liczyć na różnorodność jednostek znaną nam z Warhammera – trudno w końcu oczekiwać, by nasz oddział włóczników różnił się istotnie od oddziału włóczników wroga. Nie znaczy to jednak, że potyczki są nudne, wręcz przeciwnie – Total War miał tyle czasu na wypracowanie odpowiedniej formuły, że musiałoby dojść do prawdziwej tragedii pod względem braku doszlifowania końcowego produktu (jak w przypadku Rome II), by gracze nie byli kuszeni do spędzania przy tym tytule każdej wolnej chwili, powtarzając sobie "jeszcze tylko jedna tura...". Pewne rzeczy nigdy się nie nudzą, a zaliczyć do nich można posyłanie oddziałów kawalerii w odsłonięte flanki wrogiej armii czy też takie manewrowanie żołnierzami, by byli w stanie wziąć w dwa ognie dowódcę przeciwnika. Grywalność w Three Kingdoms stoi jak zwykle na wysokim poziomie, nie ma tu większych zaskoczeń.

Na pochwałę zdecydowanie zasługuje stopień optymalizacji. Gra działa na wysokich ustawieniach graficznych zauważalnie płynniej od wydanego jesienią 2017 roku Warhammera II, sprawniej odbywa się też proces wczytywania kolejnych bitew – oczywiście, wciąż przyjemniej jest grać z zainstalowanym dyskiem SSD, ale nie jest on już niezbędny do tego, by dało się ukończyć kampanię, nie spędzając połowy czasu na wpatrywaniu się w ekran ładowania. O ile pod względem jakości oprawy wizualnej niewiele się zmieniło w kontekście tego, co można wydobyć z używanego silnika (w końcu od lat mamy już do czynienia z tym samym), o tyle Three Kingdoms i tak prezentuje się bardzo ładnie dzięki ogólnej estetyce. Muzyka natomiast jest dobra, ale nie wybitna, stanowi odpowiedni dodatek do wydarzeń rozgrywających się na ekranie, ale nie zapada na dłużej w pamięci po wyjściu z gry.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wschód czeka

Sporo się zmieniło, sporo rzeczy pozostało takie same, ale nie można mieć pretensji o to, że twórcy nie próbowali na nowo wynaleźć koła: Total War: Three Kingdoms jest kolejną bardzo dobrą grą strategiczną, od której niemal nie da się oderwać, jeśli tylko zechce się włożyć wysiłek w nauczenie się zasad rządzących tym tytułem. Chiny stanowią kolejne wdzięczne pole działań militarnych, a rozmaite udogodnienia takie jak poprawiona mechanika dyplomacji czy też większa rola bohaterów sprawiają, że nie powstaje złudzenie gry w to samo co ostatnim razem, tylko w innych realiach. Dla miłośników serii jest to bez wątpienia pozycja obowiązkowa; gracze niezaznajomieni z Total Warami też powinni dać szansę ich nowej odsłonie, choć rozsądniej byłoby pewnie poczekać, aż cena nieco spadnie...

Plusy:

  • grywalność
  • interesujące realia
  • bohaterowie i ich rozwój
  • rozbudowana dyplomacja
  • ogólna estetyka tytułu

Minusy:

  • niewielka różnorodność jednostek
  • przeciętna oprawa dźwiękowa
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Total War: Three Kingdoms
Producent: Creative Assembly
Wydawca: SEGA
Dystrybutor polski: Cenega
Data premiery (świat): 23 maja 2019
Data premiery (Polska): 23 maja 2019
Wymagania sprzętowe: Intel Core 2 Duo 3.00 GHz; 4 GB RAM; Nvidia GeForce GTX 650 Ti 1GB / AMD Radeon HD 7850 1GB / Intel UHD Graphics 620; Windows 7 64-bit; 60 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Nośnik: dystrybucja cyfrowa, klucz Steam
Strona WWW: www.totalwar.com/games/three-kingdo...
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 194,99 zł



Czytaj również

Graliśmy w Total War: Arena
Total War w 10 minut
- pierwsze wrażenia
Total War: Warhammer II
Witamy w Nowym Świecie
- recenzja
Total War: Warhammer
Wojna totalna w świecie Chaosu i magii
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.