» Recenzje » The Banner Saga 2

The Banner Saga 2


wersja do druku
The Banner Saga 2
Przeżywamy obecnie mały renesans strategii turowych: po bardzo ciepło przyjętym Xcom: Enemy Unknown, w ostatnich latach zaczęło wychodzić więcej gier stawiających na ten zdawałoby się wpółmartwy gatunek, za przykład czego mogą służyć trzy odsłony Shadowrun, Xcom 2, Hard West i wreszcie The Banner Saga, której kontynuacja wyszła po dwóch latach przerwy. Planowana na trzy części sfinansowana Kickstarterem seria stawia na rozbudowaną fabułę w zdecydowanie większym stopniu niż konkurencja – a z jakim skutkiem?

Źle się dzieje w świecie przedstawionym w Sadze Sztandaru: kraina człowieka została najechana przez niewidzianych od wieków kamiennych ludzi zwanych Dredgami, przed których armią można tylko uciekać. Żeby było zabawniej, najeźdźcy nie mają wcale na myśli podboju – tak samo jak ich ofiary, uciekają po prostu przed innym wrogiem – pokrywającą powoli cały świat Ciemnością. Do małej karawany uciekinierów z wioski Skogr wciąż dołączają nowi uchodźcy, których jedyną nadzieją, jakkolwiek nikłą, jest dotarcie za mury królewskiej twierdzy – czy jest to jednak możliwe, gdy kolejne wyzwania i katastrofy objawiają się na każdym kroku?

Walka o przetrwanie

The Banner Saga 2 to nie tyle pełnoprawny sequel, co raczej środkowa część trylogii tworzącej razem jeden tytuł, w związku z czym nie ma co liczyć na wiele innowacji, chociaż kilka się znajdzie. Podobnie jak w poprzedniczce, mamy do czynienia z dwoma podstawowymi trybami gry: walkami toczonymi w trybie turowym oraz zarządzaniem podróżującą przez góry, bagna i niziny karawaną, co wiąże się z ciągłym podejmowaniem decyzji, mających wpływ na życie i śmierć uchodźców pod naszą opieką. Należy dbać o dwa "surowce" – żywność i morale. Głodująca karawana codziennie będzie traciła swoich członków, podczas gdy z niskim morale wiąże się wyższy poziom trudności toczonych bitew. Żywność i artefakty kupujemy natomiast za Renomę, zdobywaną po każdej wygranej potyczce.

Te toczą się niemal identycznie jak w części pierwszej: głównym rozwiązaniem wyróżniającym The Banner Saga na tym polu od konkurencji jest uzależnienie zadawanych obrażeń od poziomu zdrowia. Każda postać pod naszą komendą posiada punkty zdrowia i pancerza, a każdy wrogi atak o wartości wyższej niż pancerz ofiary zadaje obrażenia równe różnicy między ich wartościami. Brzmi skomplikowanie? Jest tak na szczęście tylko na początku i szybko można się przyzwyczaić oraz dostosować do odmiennej filozofii walk, która każe raczej atakować jak największą ilość wrogów naraz, stopniowo zmniejszając stopień zagrożenia z ich strony, zamiast wykańczać jednego przeciwnika po drugim, co może się skończyć nieprzyjemnie dla gracza. Nowinki są dwie: podczas niektórych walk napotykamy przeszkody terenowe, które należy zniszczyć (co nie zmienia zbyt wiele w samej rozgrywce), a niektóre bitwy możemy wygrać bez zabijania wszystkich wrogów – wystarczy tylko wykonać określone zadanie, co stanowi dość miłe ułatwienie, biorąc pod uwagę, że tak samo jak poprzedniczka gra jest naprawdę wymagająca.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dajmy się porwać opowieści

Największą zaletą gry i powodem, dla którego w ogóle warto zapoznać się z omawianą serią jest fabuła, której poziom mogę porównać z bardzo dobrymi powieściami fantasy. Powiem nawet więcej, The Banner Saga 2 to jedna z najlepszych książek w jakie można zagrać, biorąc pod uwagę to, jak bardzo podczas rozgrywki pochłania nas przedstawione uniwersum oraz zamieszkujący je bohaterowie. Zależnie od decyzji podjętej pod koniec poprzedniej części, zmienia się osoba głównego bohatera zarządzającego karawaną, co samo w sobie daje powód do przejścia gry co najmniej dwa razy – intryga oczywiście zmierza w tym samym kierunku niezależnie od wyboru, jednakże zmiany są na tyle istotne, by studio Stoic Games zasłużyło na pochwałę z tego powodu. Wczytując stan gry z The Banner Saga przeniesione zostaną również inne elementy, takie jak towarzyszące nam postacie (wiele z nich mogło zginąć podczas wcześniejszej podróży), ich poziom doświadczenia i ekwipunek, czy też wreszcie ilość posiadanej Renomy.

Po raz kolejny mamy okazję pokierować więcej niż jedną grupką postaci, o ile jednak w części pierwszej o losie armii towarzyszącej Hakonowi decydować mogliśmy tylko w prologu i jednym rozdziale z siedmiu, tak tutaj aż trzy rozdziały poświęcono Krukom – niesławnemu oddziałowi najemników dowodzonemu przez gwałtownego Bolverka. Stanowią oni poniekąd odpowiedź twórców na krytykę kierowaną pod adresem poprzedniczki, w której bez względu na podejmowane decyzje zawsze służyły one większemu dobru – Bolverk natomiast kieruje się przede wszystkim własnym interesem i nie ma żadnych oporów przed działaniami agresywnymi, grabieżami, czy też wymuszaniem posłuszeństwa siłą. Dzięki dwóm tak dobitnie różniącym się między sobą punktom widzenia fabuła zyskuje na różnorodności, zachowując jednocześnie płynność i nie wprowadzając zbyt wielu wątków jednocześnie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Imperium Kontratakuje w wersji budżetowej

Jeśli mam jakiekolwiek uwagi związane z fabułą The Banner Saga 2, to wiążą się one z jej zakończeniem. W przeciwieństwie do pierwszej części trylogii, druga kończy się potężnym cliffhangerem, który przynosi więcej pytań niż udziela odpowiedzi, a na dodatek ostatni filmik przed sekwencją napisów końcowych jest dość krótki i niewiele z niego wynika. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że każda szanująca się środkowa część cyklu powinna pozostawić widzów / graczy / czytelników z chęcią natychmiastowego zapoznania się z kontynuacją, jednakże w tym przypadku twórcom niezbyt wyszło tego typu wzbudzenie entuzjazmu wśród fanów. Szkoda też, że potencjał niektórych postaci nie został wykorzystany tak, jak można było tego oczekiwać – za przykład może tu służyć książę Luwin, o którego obecności w karawanie można niemalże zapomnieć, a który istotną rolę odgrywa tylko na początku i końcu gry.

Żadne zmiany nie dotknęły sfery audiowizualnej produkcji, bowiem gra wygląda i brzmi niemal idealnie tak samo – i bardzo dobrze! Nie uświadczymy tu wprawdzie żadnych fajerwerków graficznych, ale dzięki ręcznie rysowanym w nieco kreskówkowym stylu tłom i sylwetkom bohaterów, trudno jest mieć o to jakiekolwiek pretensje – zastosowana estetyka po prostu doskonale pasuje do charakteru TBS2. Podobnie jest z oprawą dźwiękową, która poprzez inspirowaną twórczością skandynawską muzykę pozwala na natychmiastowe wczucie się w przedstawiane na ekranie wydarzenia – jednym mankamentem jest tu brak podłożenia głosów pod dialogi, zdaję sobie jednak sprawę, iż wiązałoby się to z zbyt wysokimi kosztami.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Chcę więcej!

The Banner Saga 2 to bardzo dobra kontynuacja poprzedniej części – pewne rzeczy zostały poprawione, pewne kwestie rozczarowują, ale koniec końców mamy do czynienia z godnym rozwinięciem fabularnych wątków zapoczątkowanych wcześniej. Jeśli jesteście fanami strategii turowych, rozbudowanych historii, fantastyki oraz czytania w grach, to jestem pewien, że będziecie się świetnie bawić przy dziele Stoic Games – obowiązkowe jednak będzie zapoznanie się z częścią pierwszą.

Plusy:

  • grafika i muzyka
  • interesujący system walki
  • bardzo dobra fabuła
  • interesujący bohaterowie
  • przeniesienie decyzji podjętych w poprzedniej części
  • dwie (a tak naprawdę trzy!) ścieżki fabularne

Minusy:

  • niesatysfakcjonujące zakończenie
  • niewykorzystany potencjał pewnych postaci
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: The Banner Saga 2
Producent: Stoic Games
Wydawca: Versus Evil
Dystrybutor polski: CD Projekt
Data premiery (świat): 19 kwietnia 2016
Data premiery (Polska): 14 lipca 2016
Wymagania sprzętowe: Dual Core, 4 GB RAM, 6 GB HDD, Windows 7(SP1)
Platformy: PC, XONE, PS4, iOS
Sugerowana cena wydawcy: 79,99 zł



Czytaj również

The Banner Saga 3
Każda saga ma swój kres
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.