Symulator Policji - Enforcer: Police Crime Action
Nieudolna zabawa w stróża prawa
Akcja dzieje się w małym amerykańskim miasteczku Mountain Valley, gdzie szaleje szeroko rozumiana przestępczość. Gracz wciela się w policjanta MVPD mającego zaprowadzić ład i porządek. Zaczynamy jako zwykły szeregowy, patrolując ulice i łapiąc na radar zbyt szybko poruszające się pojazdy. Z czasem wspinamy się po drabinie kariery i jeśli mamy tyle uporu, możemy nawet wspiąć się na najwyższy szczebel – zostać inspektorem policji.
Pościgi radiowozem i piechotą, strzelanie do bandytów czy przesłuchania i załatwianie nakazów sądowych to główne zadania, które przychodzi nam wykonywać, niekiedy trzeba też wezwać wsparcie czy karetkę. Brzmi ciekawie, prawda? Na dłuższą metę może jednak nudzić, więc twórcy postanowili zaoferować możliwość posiadania własnego domu – przebywania w nim i meblowania w każdej chwili wedle gustu (co niezrozumiałe, tylko nasz dom i posterunek posiadają meble, reszta budynków jest całkowicie pusta). Dodatkowo możemy nabyć prywatne auto i dbać o nie, ale niestety nie modyfikować na taką skalę jak w serii Need For Seed. Odwiedziny u matki bądź krewnych mają na celu obniżenie poziomu stresu naszego bohatera i poprawienie jego kondycji psychicznej. Jest to bardzo ważny parametr postaci podobnie jak wskaźniki Zdrowia i Pokarmu. Należy ich pilnować, bo gdy te spadną do zera, kończymy grę lub budzimy się w szpitalu. Skrajne wyczerpanie z braku pożywienia może doprowadzić do drugiej opcji, lecz po dostaniu kilku kul z pistoletu przestępcy – nie ma gwarancji, że bohater przeżyje i skończy się jedynie na oględzinach lekarzy.
Czy my się przypadkiem nie znamy
Widać, że czerpano z wielu rozwiązań znanych z innych gier. Wspomniane już modyfikacje auta, cykl dobowy oraz możliwość snu i ustalenia jego czasu (podobnie jak w Wiedźminie) czy wyposażanie domu przypominające serię The Sims bądź Singles. Nie uświadczymy jednak zawierania znajomości i romansów, a wynoszenie śmieci nie jest konieczne. Jedyne kontakty ograniczają się do przesłuchań ludzi na ulicach i spotkań z rodziną.
Dobre wrażenie robi okładka, a po zainstalowaniu wita nas dość mroczne menu i nastrojowa muzyka – jakby połączono rock z odrobiną brzmień country otoczonych ambientem – to duży plus, natomiast reszta udźwiękowienia nie zaskakuje i mało kiedy zwraca się na nią uwagę, zaś po wyłączeniu nie zauważyłby różnicy prawdopodobnie nikt. Nie dotyczy to dźwięków przyrody, które pojawiają się niezbyt często, ale dodając całości pozytywne wrażenie. Stylistyka i nastrój przypominają trochę filmy i gry z serii Blair Witch oraz Resident Evil. Jest ponuro, tajemniczo i czuć otaczające nas zło.
Brudny mundur aspiranta
Grafika niestety jak na dzisiejsze czasy wygląda brzydko. Tekstury są słabej rozdzielczości, a ich nakładanie niedopracowane. Kolorów jest mało i odnosi się wrażenie stale panującej jesieni. Utrzymanie nastroju jest ważne, jednak przesadzono i nie każdemu przypadnie do gustu tak uboga ilość barw. Warto zwrócić jeszcze uwagę, że gra wizualnie prezentuje się w rzeczywistości dużo gorzej niż na screenach, a problemy z teksturami co chwilę nam o tym przypominają, zarówno wyglądem jak i przenikaniem się postaci, pojazdów czy budynków.
Jedziemy na akcje i dostajemy nożem w plecy
Do wyboru mamy dwa rodzaje rozgrywki – łatwy praktycznie nie pozwalający zginąć i bądź bardzo realistyczny, gdzie jedna kula może zaprzepaścić dotychczasowe postępy. Zaczynamy w domu, a przy drzwiach pojawia się menu wyboru lokalizacji, a sama mapa została podzielona na kilka miejsc. Irytujące, że po wyborze i tak lądujemy w swoim ogródku, a po wyjściu na znaną już przydomową ulicę ta po krótkim odcinku prowadzi nagle w inne, nowe miejsca. Lepszym rozwiązaniem byłoby teleportowanie głównej postaci w uprzednio wybraną część lokacji. Będąc z dala od auta, możemy wezwać taksówkę – tu znów pojawia się wybór lokalizacji, ale też kolejny problem, bo dwa rejony notorycznie zawieszają się po wczytaniu i nic nie możemy zrobić (poza wciśnięciem reagującego, o dziwo, klawisza escape). Gra jest bardzo zabugowana, kuleje technicznie na każdym kroku. Sprint i strzelanie notorycznie szwankują, wciskanie klawiszy nieraz nie przynosi żadnego efektu. Zaliczanie misji czy samo wczytywanie lokacji nad wyraz często kończy się fiaskiem. Autosave też nie pomaga w tak niedopracowanym produkcie, wręcz utrudnia zabawę – twórcy powinni dać możliwość zapisu gry w dowolnym momencie, obecny system niestety zbyt często się wiesza.
Zamysł rozgrywki jest ciekawy, a wcielenie się w funkcjonariusza policji wciągało, dopóki kiepska strona techniczna nie dała o sobie znać. Niejeden z nas w dzieciństwie marzył, by zostać policjantem i wymierzać sprawiedliwość, błędów jest niestety tak wiele, że radość ulatuje bardzo szybko. Jak można grać dalej, gdy nie jesteśmy w stanie przemieścić się do innego miejsca czy złapać przestępcy, stojąc obok niego? Zadanie często udaje się zaliczyć dopiero po kilkunastu próbach. Ale i to nie zawsze.
Szkoda, że twórcy nie wstrzymali się z premierą, by dopracować Symulator Policji. Był potencjał, grafika nie musiała być piękna, w końcu mówimy o niskobudżetowej produkcji, w której wprowadzono wiele interesujących pomysłów. Mogło być ciekawie, ale pośpiech nie przyniósł nic dobrego. Można zagrać, ale nie za długo i tylko gdy mamy ochotę na rozrywkę niewymagającą wysilania szarych komórek.
Plusy:
- można wcielić się w policjanta
- klimat
- muzyka w menu
- meblowanie domu
- modyfikacje auta
- cykl dobowy
- levelowanie postaci
Minusy:
- problemy z wczytywaniem lokacji
- niedopracowana od strony wizualnej
- zawiesza się w kluczowych momentach
- puste budynki
- bezsensowna metoda przemieszczania się do nowej lokalizacji
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:



Producent: Odin Game Studio
Wydawca: Excalibur Publishing
Dystrybutor polski: Techland
Data premiery (świat): 20 października 2014
Data premiery (Polska): 20 lipca 2015
Strona WWW: odingamestudio.com.br/threads/enfor...
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 39,90 zł.