» Wieści » Shepard była kobietą ‒ na 18 procent

Shepard była kobietą ‒ na 18 procent

|

Shepard była kobietą ‒ na 18 procent
Jak podało studio Bioware zaledwie 18% graczy przeszło pierwsze dwie części Mass Effect postacią kobiecą. Dziwi to o tyle, że zarówno w polskiej jak i oryginalnej wersji językowej (gdzie głosu użyczyła legendarna Jennifer Hale) dubbing wypada znacznie korzystniej. Aż 13% nie wprowadziło żadnych zmian, a ich komandor Shepard posiadał domyślny wygląd i klasę.

Przed premierą finału trylogii w marcu 2012 roku pani Shepard ma wreszcie otrzymać zasłużone miejsce w materiałach promocyjnych, zdominowanych do tej pory przez jej męskiego odpowiednika.
Źródło: VG247
Tagi: Mass Effect | Mass Effect 2 | Mass Effect 3


Czytaj również

Komentarze


Ninetongues
   
Ocena:
+1
Zawsze grałem panią Shepard! I to nie domyślną. Twardą sztuką grałem... Gdzieś screena mam...
20-07-2011 14:24
nerv0
   
Ocena:
0
Heh, dla mnie taka zmiana "twarzy" gry jest kompletnie od czapy. To tak jakby Bezimienny z Ghotica nagle stał się kobietą. :)
20-07-2011 14:28
   
Ocena:
0
a może niektórzy wolą ratować świat kobietą? ;p
20-07-2011 14:31
nerv0
   
Ocena:
0
Heh, też bym wolał ratować świat kobietą. Ale to trochę dziwne gdy przez pierwsze dwie części z plakatów i grafik patrzy na ciebie naładowany testosteronem twardziel, a na koniec wsadzają na jego miejsce kobietę. :)
20-07-2011 14:34
Vukodlak
   
Ocena:
0
Ja akurat nie zmieniałem nic w konfiguracji postaci. Chciałem zobaczyć co i jak, tak na próbę. Nawet się nie obejrzałem, a gra mnie wciągnęła i już nie chciało mi się zaczynać od początku biotykiem.
20-07-2011 15:32
Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Ja nigdy nie gram domyślną postacią. Pierwsza moja gra była kobietą-szpiegiem. ("Życie to walka, ale walcz na dystans.") Wygląd delikatnie zmodyfikowałem i sam nadałem jej imię. Jest z natury dobra, choć miewa wyskoki i dawała popalić różnym mentom.
20-07-2011 17:15
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
re:up

mętom, mój drogi.
20-07-2011 17:57
gower
   
Ocena:
0
@Double up
Albo "mendom":p
20-07-2011 18:05
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
A czy zmiana płci cokolwiek zmieniała w rozgrywce? W przykładowym F2 (zwłaszcza z RP) kobieta z cechą Sexappeal była jedną z bardziej wypasionych postaci (ponieważ większość NPC to faceci miało się tak jakby z +5 do punktów na cechy główne).

Zresztą czy Mass Effect wogóle można nazwać RPGiem? To taki hack'n'slash z bossami.
20-07-2011 19:15
ment
   
Ocena:
0
@Llewelyn_MT - ja Ciebie też, Twoją postać też, choć ja akurat jej o imię nie pytałem. :P
20-07-2011 20:15
Ninetongues
   
Ocena:
+2
@ ~

Czy ty wiesz w ogóle o czym mówisz?
Mass Effect to (fabularnie) jeden z najlepszych erpegów ostatnich lat. Dialogowo w ogóle stoi na pierwszym miejscu.

Zmiana płci zmienia bardzo, bardzo wiele w rozgrywce. Prawie dwie różne gry.

Oto moja pani komandor Alice Shepard:
Obrazek
Ja bym do niej nie skakał.

Jak to ujęto ładnie w CD-Action: "Prawdziwi faceci grają prawdziwymi kobietami!"
20-07-2011 21:09
banracy
   
Ocena:
0
@Ninetongues

Sprecyzuj co zmienia w rozgrywce, bo z tego co pamiętam są trochę inne romanse i nie trzeba cały czas patrzeć się na mordę dresa w dialogach.

Po drugie to zaatakowałeś tyldę od czapy, dzisiejsi RPG-owcy hardkorowoś określają nie przez fabułę, ale stosunek przyczyniania się do sukcesy statystyk postaci i zręczności gracza.

Po trzecie to o ile dialogi są fajne (oprócz przyprawiających o ból zębów romansów) to główna intryga pierwszej części jest zwyczajnie słaba, a druga o ile jest naprawdę kozacka to poza ujawnieniem czego chcą żniwiarze nie posuwa akcji całej sagi do przodu.
20-07-2011 23:39
Immora Fray
   
Ocena:
0
Cóż, ja grałam jako kobieta, ale to chyba nic dziwnego ;)
21-07-2011 00:03
Ninetongues
   
Ocena:
+1
@ banracy

Romanse w ME są istotne jak cholera i wpływają na fabułę całej gry. Kto przenosił save'a z ME do ME2 ten wie.

Tylda gada od rzeczy, jak to zwykle tyldy czynią. Jaki hack & slash? A może strategia turowa od razu?

Jakoś mało mnie obchodzi jak ci tajemniczy "dzisiejsi RPG-owcy" określają tę tajemniczą "hardkorowość". Bo co to za argument w ogóle?

Intryga pierwszej części słaba... Noż w mordę. Autorzy zaserwowali nam pierwszy raz w nowożytnej historii fajnego erpega w klimacie space-opery a tu "intryga słaba"... I tak lepsza niż kolejne bzdurne pop-fantasy.

Ja nie mówię, że wszyscy mają ME kochać, bo swoje wady ma, szczególnie jedynka. Ale, kurde, nie mylmy pojęć. "Hack & slash",
"czy granie kobietą wpływa na fabułę". Co za teksty. Nie broń tyldy, bo tu nie ma czego bronić.

@ Immora Fray

Masz może jakiś screen? Pokażesz swoją panią Shepard?
21-07-2011 00:25
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Strzelanka z 6-ma klasami postaci i systemem dialogów opartych na jednym wahadełku dobro-zło nie czynią RPG-a. Podobnie zresztą jak nie był takim prawdziwym RPGiem KOTOR, z którego Mass Effect ściągnął ten system (no ale ta sama firma, więc ich prawo).

Na necie widziałem proste określenie na to - "action RPG". Może rzeczywiście bardziej pasuje niż "hack'n'slash". Na pewno nie jest to jednak "true RPG" :P Te wymarły dekadę temu wraz z popularyzacją komputerów (gracz nie ma dziś umiejętności skupienia się na grze wymagającej 200 godzin rozgrywki).
21-07-2011 08:08
inatheblue
   
Ocena:
+1
Mnie troszkę denerwuje, jak po przejściu gry okazuje się, że w różnych produktach okołogrowych (powieści itp.) bohater jest facetem. To troche tak, jakbym sama uczestniczyła w jakimś głęboko nieoficjalnym fanfiku. Ale rozumiem powody marketingowe.
Znacznie bardziej mnie wkurza, jak dostaję drugą część gry i się okazuje, że w pierwszej części bohater był facetem. To już ewidentna niedoróbka.
21-07-2011 08:24
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Większość "produkcji okołogrowych jest do bani, więc w sumie nie ma sie czym przejmować.

A jeszcze jedno. KOTOR nie był RPG? WTF?
21-07-2011 09:18
de99ial
   
Ocena:
0
Pierwszym razem grałem panem Shepard. Drugim zagram panią.
21-07-2011 11:03
Llewelyn_MT
   
Ocena:
+4
@inatheblue: Dopóki reklama nie będzie wiedziała, której płci był Twój Shepard (jak w Raporcie mniejszości), co samo w sobie jest dosyć straszne, to tak właśnie będzie. Inna rzecz, że nie rozumiem kompletnego pominięcia postaci kobiecej w promocji gry. Ludzie by się chyba zorientowali, że "komandor Shepard" występujący na filmikach to jedna osoba. Z drugiej strony, twórcy i wydawcy gier często traktują graczy jak idiotów.

W ME jest 12 klas postaci. Kto grał, ten wie. Mimo sporego elementu zręcznościowego ME to typowe cRPG. Dawno nie było gry, która by mnie pod tym względem tak ujęła. Jest fajna rozpierducha, ale też sporo opcji rozwoju postaci, masa modułowego ekwipunku i możliwość wyboru równoległych ścieżek fabuły. Trzeba zagrać co najmniej 2 razy, żeby zobaczyć wszystko.

Z tym mentem to zawsze są jakieś problemy. Z mętami też. :-P
21-07-2011 11:47
Aesandill
   
Ocena:
+1
Pierwszy raz przeszedłem ME facetem, ale następnie kobietą. Nie mam fotki ;)

Moim zdaniem ME 1 był jednym z najlepszych cRPGów. ME 2 już mi mniej przypadł do gustu choćby dlatego że fabuła była mniej odjechana i system gry bardziej konsolowy jednak też miała swoje zalety.

Pzdr
Aes
21-07-2011 13:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.