» Recenzje » Saints Row IV

Saints Row IV


wersja do druku

Zabawmy się raz jeszcze

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch, Piotr 'Clod' Hęćka

Saints Row IV
Gangsterskie porachunki, korupcja, hazard i dosadna autentyczność przedstawionego świata. Tego w Saints Row 4 nie znajdziemy. W kolejnej odsłonie tego niezwykle wesołego i przesyconego absurdem sandboksa czeka jeszcze więcej szaleństwa, humoru, bezprecedensowej rozwałki i... supermocy. Czwarta odsłona przygód Świętych to kumulacja tego wszystkiego, co już było i tego, co moglibyśmy sobie tylko wyobrazić.

Cool story, bro

Historia w Saints Row 4 to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z poprzedniej odsłony. Zabawa zaczyna się niemalże w tym samym momencie, w którym skończyła się w "trójce". Podczas gdy my piastujemy spokojnie (o ile można to tak nazwać...) urząd prezydenta USA, w tym samym czasie Ziemia staje przed poważnym niebezpieczeństwem – inwazją obcych. Oczywiście jedyny opór agresorom może stawić Gang Świętych z nami na czele. Generał kosmitów, Zinyak, nie pozostaje wobec tego faktu obojętny, zostajemy więc uwięzieni w swego rodzaju Matriksie – świecie wirtualnym, z którego musimy się jakoś wydostać, miażdżąc przy okazji kilku (ewentualnie kilka tysięcy) kosmitów. Względem poprzedniczki nie ma tu żadnych zmian – kierujemy tą samą postacią (oczywiście i tak najpierw własnoręcznie kreujemy ją w przyjaznym edytorze), a także spotykamy naszych starych, dobrych znajomych z gangu, który obecnie doskonale prosperuje. W ten sposób zachowano ciągłość opowiadanej historii, ale i osoby niezaznajomione z serią nie powinny czuć się zagubione.

Trzeba przyznać, że motyw z wirtualnym światem wypadł naprawdę fajnie. Fakt, że jesteśmy zamknięci w jakimś ''komputerowym" tworze, daje zupełnie nowe możliwości. Dlatego też pojawiające się znikąd przedmioty nie są czymś, co mogłoby budzić niesmak – w końcu nasz cyfrowy Matrix może wygenerować wszystko.

Oprócz wirtualnego Steelport będziemy mieli okazję odwiedzić też inne lokacje, np. Biały Dom, statek kosmitów czy stereotypowe miasto z USA lat 50-tych. Za każdym razem czeka nas ciekawa zabawa. Poszczególne miejscówki zostały zaprojektowane naprawdę przyzwoicie. Dodatkowo, co nie powinno nikogo dziwić, świat gry stoi przed nami otworem, toteż samo bieganie po mieście daje niesamowitą satysfakcję i dostarcza mnóstwo frajdy, szczególnie w połączeniu z supermocami. Nie jesteśmy tutaj w żaden sposób ograniczani. Możemy wejść (tudzież wskoczyć) praktycznie wszędzie, a potem poszybować dalej, w poszukiwaniu nowych celów, które sami możemy sobie w pewien sposób stawiać. Oczywiście, nie stanowi to głównej osi zabawy, ale może być fajną formą odpoczynku od  wątków, wokół których kręci się fabuła gry. Lecz, jak na sandboksa przystało, mamy tutaj jeszcze całą masę innych rzeczy do roboty.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Fioletowa świętość

Dopełnieniem tego wszystkiego są misje i zadania. Cała masa zadań. Rzeczy, którymi możemy się zająć, jest od groma – zarówno w kwestii głównego wątku fabularnego, jak i misji pobocznych. Przyznam, że nie da się tutaj nudzić, gdyż zadania zostały zaprojektowane tak, że zawsze znajdzie się coś do roboty. Wykonywanie zleceń w połączeniu z eksploracją świata jest tutaj kluczowe – dzięki temu otrzymujemy bronie, dodatki, walutę oraz nowe moce i ulepszenia do nich. Właściwie, aby jak najlepiej radzić sobie z głównym wątkiem, powinniśmy rozpracowywać zadania i misje poboczne. Stanowią one bowiem pewną formę przygotowania do dalszego postępu fabularnego. Ponadto ułatwiają zabawę, gdyż możemy dzięki nim ''przypakować'' naszą postać.

Przy eksploracji i odkrywaniu świata gry, muszę też wspomnieć o przejmowaniu kontroli nad miastem oraz obronie poszczególnych obszarów przed kosmitami. Czasami gdzieś na terenie miasta pojawiają się różnego rodzaju punkty zapalne, w których musimy rozprawić się z siłami obcych próbującymi przejąć kontrolę nad danym miejscem. Z innych zadań pobocznych można wymienić jeszcze likwidowanie patroli obcych i różnego rodzaju konkurencje z wykorzystaniem supermocy, take jak super skok czy sprint.

Supermoce głównej postaci są niezwykle ważnym aspektem gry. Skoro duża część akcji rozgrywa się w świecie wirtualnym, to czemu bohater nie miałby się stać superbohaterem? Gra pod tym względem bardzo przypomina takie produkcje jak inFamous czy Prototype i inspiruje się zawartymi w nich modelami zdobywania i rozwoju umiejętności. Supermoce zdobywamy wraz z rozwojem kampanii, a także wykonując misje poboczne. Warto poświęcić temu trochę czasu, bo o ile umiejętności w podstawowych wersjach stanowią raczej ciekawostkę, o tyle ulepszone są śmiercionośnymi narzędziami umożliwiającymi sianie popłochu wśród kosmitów i wycinanie ich w pień. Dodatkowo po mieście porozrzucanych jest bardzo dużo ''skupisk mocy'', czyli znajdziek pełniących rolę punktów ulepszeń.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kolor ładny, ale...

Technicznie tytuł jest wykonany poprawnie, co nie oznacza, iż zasługuje na znaczną pochwałę. O ile błędy i niedoróbki nie uprzykrzają zabawy (czasami zdarzają się zabugowane postacie, ale jest to bardzo rzadkie), to w kwestii oprawy audiowizualnej praktycznie nic się nie zmieniło. Ciągle mamy do czynienia z tą samą, lekko cukierkową grafiką, która nie została w żadnym stopniu ulepszona. Początkowo gra miała być dodatkiem do trzeciej części, lecz skoro w tytule dopisano numerek cztery, mamy prawo oczekiwać czegoś lepszego. Aczkolwiek duże słowa uznania należą się twórcom muzyki – jest świetna. Od rocka, przez rap po dubstep, który w połączeniu z szaloną rozgrywką tworzy mieszankę iście wybuchową. Soundtarck został dobrany idealnie, niczego mi w nim nie brakowało. Na szczególną pochwałę zasługuje iście epicki moment z piosenką What is Love.

Technicznie Saint's Row 4 można z pewnością uznać za przyzwoitą kontynuację. Na pierwszy rzut oka nie dostarcza żadnych zmian, lecz gdy się w niego zagłębimy, odsłania wszystkie karty, a są to w większości asy. Bezprecedensowa rozwałka połączona z supermocami – biorę. I polecam każdemu fanowi sandboksów, a już na pewno miłośnikom serii. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Plusy:

  • supermoce
  • świetny motyw z przeniesieniem gry do wirtualnej rzeczywistości
  • ogrom misji i zadań do wykonania
  • spójność fabularna z poprzedniczką
  • pełna absurdu i szaleństwa

Minusy:

  • nie do końca zasługuje na ''czwórkę'' w tytule
  • mało usprawnień
  • pod względem oprawy – bez żadnych zmian
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Saints Row IV
Producent: Volition Inc.
Wydawca: Koch Media
Data premiery (świat): 20 sierpnia 2013
Data premiery (Polska): 23 sierpnia 2013
Strona WWW: www.saintsrow.com/
Platformy: PC



Czytaj również

Saints Row
Czy dasz radę stanąć na czele gangu?
- recenzja

Komentarze


TowarzyszT
   
Ocena:
0

muszę chyba w końcu skończyć wcześniejsze części... i rozgryźć tą;)

24-11-2013 23:32
szafer
   
Ocena:
0

Bardzo polecam :D

Saint's Row to świetna alternatywa dla wszystkich mających dosyć poważnych gier - tutaj wszystko jest absurdalne i przesadzone, w pozytywnym tego słowa znaczeniu

27-11-2013 15:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.