» » Poznań Game Arena 2012

Poznań Game Arena 2012


wersja do druku
Redakcja: K. 'Viriel' Bujnowska, K. 'Marigold' Najdowska

Poznań Game Arena 2012
W dniach 26–28 października uwaga polskiej branży gier wideo skupiła się na targach Poznań Game Arena. Przez trzy dni imprezę odwiedziło ponad 35 tysięcy osób, w tym 320 dziennikarzy. Jak udał się powrót PGA po latach? Nasi wysłannicy byli w Poznaniu i zastanawiają się między innymi nad tym, czy po tak długiej przerwie Polacy nadal potrafią organizować targi elektronicznej rozrywki.

__________________


Jan 'gower' Popieluch:

Targi gier komputerowych miały szczególne znaczenie kilkanaście lat temu, gdy o powszechnym dostępie do Internetu można było jedynie marzyć. Wtedy z wypiekami na twarzy czekało się na pierwszy po zakończeniu E3 czy Gamescomu numer ulubionego magazynu. W latach 2004–2009 na polski grunt targową radość przenosiła Poznań Game Arena. W roku 2010 zastąpiona – bez rewelacji – warszawskim On/Off rok 2011 przetrwała w niebycie, by teraz powrócić w gościnne progi Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Impreza zaczęła się od piątkowego VIP Day. Goście musieli zapłacić za wstęp 100 zł, a niestety, jak się później okazało, były to źle wydane pieniądze. Wydarzenia skupiały się na sali wystawowej i głównej scenie. Ta pierwsza zgromadziła producentów sprzętu komputerowego i wydawców gier. Z polskich dystrybutorów swoje stanowiska mieli jedynie CD Projekt (Farming Simulator 2013) i Techland (gry familijne). Resztę przestrzeni zajmowały prezentacje monitorów i kontrolerów rajdowych. Jeśli dodamy do tego małą liczbę stanowisk i ubogą ofertę (zaledwie jedna gra – Smite – była pokazywana przedpremierowo), nie ma się co dziwić, że opinie na temat tego dnia nie były pozytywne.

Widownia sceny głównej świeciła w piątek pustkami. Niedługo po rozpoczęciu prezentowany był raport z badania polskiego rynku gier, natomiast wieczorem odbyła się debata na temat ACTA. Udział wzięli w niej przedstawiciel cdp.pl, dziennikarz branżowy oraz członek Partii Piratów. Szybko okazało się, że rozmowa nie dotyczyła tematu spotkania, a szeroko rozumianego problemu praw autorskich. Jeszcze szybciej okazało się natomiast, że ignorancja prawnicza wysłannika PP połączona z jego poczuciem nieomylności jest tak wielka, że na jakąkolwiek poważną dyskusję nie było żadnych szans. Komizmu sytuacji dodawała widownia, złożona zaledwie z kilkunastu osób.

Na szczęście w sobotę zaczęła się część otwarta targów (wejściówki kosztowały kilkanaście złotych), podczas której nie tylko kontynuowano piątkowe atrakcje, ale też dodano nowe. Na sali wystawowej wystartowało mnóstwo turniejów i rozgrywek, grano m.in. w League of Legends, FIF-ę 13, Counter Strike'a. Niestety, miejsc do grania wciąż było bardzo mało, za to prawdziwy tłum odwiedzających. Wiele osób czekało więc w gigantycznych kolejkach do komputerów, stanowisk z niezwykłym sprzętem czy pawilonu z kinem 5D.

Na uwagę zasługuje także rozpoczęty w sobotę Zjazd Twórców Gier. W trzech salach odbywały się panele dyskusyjne, wykłady i prelekcje na przeróżne tematy związane z projektowaniem gier, przyszłością rynku czy nowościami w branży. ZTG był niewątpliwie najlepszym elementem targów. Mimo że niektórych punktów programu powstydziłyby się małe, lokalne konwenty, to ogólne wrażenie było bardzo pozytywne. Mieliśmy okazję posłuchać przedstawicieli Rovio, Zyngi, pracowników kilku polskich uczelni wyższych, a nawet dowiedzieć się paru rzeczy o projekcie Dice+ (niestety nie ma szans na programowalne wyświetlacze).

Ponieważ poza Zjazdem reszta programu PGA była niemal stała (z cyklicznymi pokazami mody Level77 na czele), teren targów dość szybko opustoszał. Odwiedzający zobaczyli, co mieli do zobaczenia, i wrócili do domów. Szansą na przyciągnięcie ich uwagi mogłyby być turnieje, jednak tylko finały były rozgrywane na głównej scenie. Stanie w tłumie i tarasowanie przejścia dość szybko zniechęcało ludzi do kibicowania.


O ocenę strony organizacyjnej targów poprosiliśmy wystawców. Ich odpowiedzi były zgodne – współpraca z MPT układała się wspaniale, organizatorzy byli chętni do pomocy i udzielania informacji, nie było żadnych problemów z załatwieniem tego, co potrzebne. Gorzej miała się jednak kondycja organizacji PGA z punktu widzenia zwiedzających. Brakowało chociażby absolutnej podstawy, jaką jest program. Po długich poszukiwaniach udało się nam zdobyć kartkę formatu A4 z rozpiską atrakcji na głównej scenie. Nie przesadzamy, to jedyna rzecz, jaką dostaliśmy. Co ciekawe, dużo lepiej sytuacja wyglądała na Zjeździe Twórców Gier. Tam nie było problemu z dostaniem estetycznej i przyjemnej w lekturze ulotki z rozpiską wszystkich prelekcji.

Świadomi tego, że jako dziennikarze branżowi możemy mieć nieco spaczone spojrzenie na jakość atrakcji, rozmawialiśmy ze spotykanymi ludźmi. Jednych łapaliśmy w kolejkach do grania, innych na turniejach bądź przechadzających się między stanowiskami targowymi. Łatwo dało się zauważyć, że zdecydowany wpływ na ocenę miały poprzednie doświadczenia z podobnymi wydarzeniami. Ci, dla których tegoroczne PGA było pierwszym, wydawali się zadowoleni i szczęśliwi, że przyjechali do Poznania. Nawet, gdy jechali z daleka. Weterani targów elektronicznej rozrywki, a zwłaszcza poprzednich edycji PGA, zauważali natomiast, że poziom zdecydowanie spadł i całość nie wygląda tak dobrze jak przed dwoma laty.

Co więc będzie z Poznań Game Areną? Czy będziemy mieli w Polsce targi gier, które przyciągną światowych gigantów? Chcielibyśmy wierzyć, że tak, bo przy kolejnych sukcesach polskiego gamedevu wypadałoby chwalić się nim także w naszym kraju. To jednak wymaga zaangażowania ze strony twórców, a tych w Poznaniu po prostu nie było. Oby więc nie okazało się, że przez asekurancką postawę straciliśmy okazję na powrót jedynych w Polsce targów elektronicznej rozrywki.

Ocena: 6


Łukasz 'Qrchac' Kowalski:

Poznań Game Arena zostawiła po sobie ogromną pustkę, której nie zapełniła żadna impreza. Było to tym bardziej smutne, biorąc pod uwagę sukcesy osiągane przez polskich deweloperów. Kiedy w końcu po trzech latach przerwy udało się przywrócić ją z niebytu, ponownie pojawiła się iskierka nadziei, że w naszym pięknym kraju potrafimy nie tylko robić gry, ale i imprezy dla graczy. Jakim był skutek tej nekromancji?

Pierwszym wielkim rozczarowaniem był "VIP day", który nie był wcale taki VIP. Jego największym plusem okazał się mały ruch i możliwość korzystania z pokazywanych tam rzeczy bez długiego czekania. Niestety nic nie przykuło mojej uwagi. Sympatycznie prezentowało się stanowisko z symulatorem jazdy, gdzie hydrauliczny fotel połączony z kierownicą i telewizorem 3D imitował efekty prawdziwej jazdy samochodem rajdowym. Okazale prezentował się też kącik retro - aż zakręciła mi się łezka w oku i poczułem się naprawdę staro. Miałem jednak nadzieję, że kolejne dni przyniosą trochę ożywienia.

Rzeczywiście w sobotę było trochę żwawiej z uwagi na liczbę osób jakie przybyły na targi. Oczywiście nie można się dziwić - spragnieni po trzyletniej posusze gracze przybyli licznie na jedyną taką imprezę w Polsce. Było głośno, tłoczno, a w wielu miejscach powstawały symulatory PRL-u - długie kolejki. Za to z nastrojami bywało różnie. Gdy pytaliśmy z gowerem o nastroje, zdania były podzielone. Bywalcy wcześniejszych odsłon kręcili nosami i z nostalgią wspominali dawne czasy, a nowicjusze twierdzili zgodnie, że jest fajnie i dobrze.

Targi nie zaoferowały konsolowcom praktycznie niczego. Jedynym elementem było kilka stanowisk z Xboxem 360, gdzie można było zagrać w nową Forzę oraz 3, słownie "trzy", stanowiska z grami na Kinect w drugim pawilonie. Dodatkowym aspektem były zawody Tekkena oraz FIFY 13, które odbywały się na PS3. Jednak poza tym nic, pustka, żal i wycie wiatru nad jałową równiną. Taki już los konsolowca w naszym kraju. Gower miał więcej szczęścia.

Zamiast wymieniać, kto był na PGA, lepiej będzie napisać, kogo nie było, czyli praktycznie wszystkich liczących się na rynku graczy. Wyjątek stanowił Techland, który udostępnił kilka maszyn z grami rodzinnymi (ale bez stanowiska) i cdp.pl z Farming simulator 2013. O ile jeszcze (z trudem) można zrozumieć brak wielkich pokroju Sony, Ubisoft czy EA, to absencja choćby CD Projektu RED jest już niezrozumiała i kładzie się na imprezie wielkim cieniem. Zabrakło też prezentacji nowych dużych tytułów, znalazłem tylko kilka stanowisk z Dishonored, Maxem Paynem 3, FIF-ą 13 i Forzą – to trochę za mało jak na aspiracje organizatorów. Jednak czarę goryczy przelało znalezienie CoD: Black Ops na zupełnie odrębnym, dość dużym i eksponowanym stanowisku. Nie żeby była to zła gra, ale, drodzy organizatorzy, wydano ją dwa lata temu.

Końcową ocenę PGA 2012 ratuje połączy z targami V Zjazd Twórców Gier. Można na nim znaleźć kilka naprawdę ciekawych prelekcji i dyskusji na temat zagadnień, które na co dzień nie zaprzątają głowy przeciętnego gracza, a są interesujące. Można było dowiedzieć się, jak otaczający nas świat kształtuje rzeczywistość gier, jak realne są same gry, dlaczego smartfony są lepsze od konsol, czy podyskutować o przyszłym kształcie rynku rozrywki interaktywnej. Oczywiście nie obyło się bez kilku zgrzytów, ale całość okazała się nad wyraz udana.

Mam nadzieję, że twórcy PGA potraktują tegoroczną edycję jako czysto eksperymentalną, uderzą się w pierś i wyciągną wnioski tak, żeby ta z 2013 roku była już targami gier z prawdziwego zdarzenia, które będą godne swojej nazwy. Podsumowaniem całości niech będzie to, że "harmonogram" imprezy został wydrukowany na zwykłym papierze ksero A4 na drukarce monochromatycznej, na szczęście laserowej, i był trudny do zdobycia.

Ocena: 3,5

Więcej zdjęć znaleźć można w [url=Poznan-Game-Arena-2012-g4601]galerii[/url].

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
4.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Konwent: Poznań Game Arena 2012
Od: 26 października 2012
Do: 28 października 2012
Miasto: Poznań
Strona WWW: www.gamearena.pl/pl/
Cena: 12 zł, VIP Day (26.10) – 100 zł
Noclegi: nie



Czytaj również

Poznań Game Arena 2015
Indyjskie zagłębie e-sportu
- recenzja
Poznań Game Arena 2013
PGA okiem wystawcy i uczestnika
- recenzja
Poznań Game Arena 2013
W rok po reaktywacji
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.