Pharaoh: A New Era

Udany powrót do starożytności

Autor: Tomasz 'Asthariel' Lisek

Pharaoh: A New Era
O ile w ostatnich latach można odnieść wrażenie, że coraz bardziej obniża się poprzeczka, jeśli chodzi o to, jakie tytuły zostaną odświeżone (w końcu mało kto chyba się zgodzi, że pierwsze The Last of Us już tego potrzebowało), to czasem powracają produkcje, które bardzo na to zasługiwały. Tak właśnie sprawa wygląda z Pharaoh: A New Era, czyli współczesną wersją kultowej gry strategicznej z 1999 roku – pomimo upływu lat, warto powrócić do Egiptu.

Recenzowaną tu produkcję napisało ponownie od zera studio Triskill Interactive, jeśli jednak oczekujecie rewolucji, to możecie się rozczarować – Pharaoh: A New Era to bardzo wierny remake, jeśli chodzi o wszystkie najważniejsze mechanizmy rozgrywki. Ulepszenia ograniczają się przede wszystkim do elementów, które mają wspierać solidny rdzeń tytułu. Otrzymujemy zatem grę poświęconą budowaniu miast, przedstawioną w widoku z rzutu izometrycznego – tym, co odróżnia ją od konkurencji, są przede wszystkim przedstawione tu realia. Pharaoh: New Age pozwala nam przenieść się do starożytnego Egiptu, kiedy to wznoszono piramidy, a dobrobyt lub upadek całych osad zależał od tego, jak obfite były coroczne wylewy Nilu.

Pracę czas zacząć

Sednem rozgrywki jest zbudowanie takiego miasta, aby zamieszkujący je obywatele mieli możliwości rozwoju, co przejawia się rozwojem technologii. Niezbędne jest również zaopatrywanie mieszkańców w kolejne towary – na początku wystarczy zapewnić mieszkańcom wodę i żywność, ale z czasem ich wymagania wzrastają. Na tym nie koniec, bo należy także zadbać o ich zdrowie i poczucie bezpieczeństwa, nie wspominając już o rozrywce, wykształceniu i możliwościom oddawania czci poszczególnym bóstwom. W tym wszystkim pomagają wznoszone budynki, ale ich zasięg działania jest w taki czy inny sposób ograniczony, zatem przy budowaniu kolejnych osad należy zwracać baczną uwagę na to, by każdy z obszarów składających się na nasze miasto miał dostęp do najważniejszych gmachów umożliwiających sprawne funkcjonowanie oraz odpowiedni poziom życia.

Kiedy już jednak potrzeby obywateli zostaną zaspokojone, można zacząć myśleć o jak najefektywniejszym wykorzystywaniu siły roboczej, zatrudnianej przede wszystkim do wydobywania kolejnych surowców, potrzebnych tak w mieście, jak i, później, do prowadzenia handlu. W udostępnionych w tym tytule scenariuszach (znanych nie tylko z oryginalnego Faraona, ale i rozszerzenia do niego, Kleopatry) często będziemy mieli okazje do wznoszenia słynnych budowli Egiptu – piramid, wymagających ogromnego nakładu finansowego, oraz wieloletniego zaopatrywania placu budowy w konkretne zasoby.

Tak samo, a jednak inaczej

Aby je wznieść, potrzebni są wykwalifikowani robotnicy, a do tego typu pracy nie każdy się nadaje – dlatego musimy zapewnić specjalnie powołanym do tego zadania rekruterom (pracującym w odpowiednim budynku) możliwość swobodnego eksplorowania miasta, aby znaleźć chętnych do pracy. To, z kolei wiąże się z kolejnymi problemami logistycznymi, którym trzeba zaradzić. Jak zatem widać, rozgrywka w Pharaoh: A New Era polega na ciągłym przezwyciężaniu trudności, które w naturalny sposób pojawiają się w miarę rozwoju zarządzanych przez nas osad, dzięki czemu prawie cały czas trzeba zwracać baczną uwagę na rozwój sytuacji.

W tym, by niczego nie przeoczyć, oraz by zawsze mieć dostęp do potrzebnych informacji, pomaga usprawniony w stosunku do oryginału interfejs. W mgnieniu oka możemy dowiedzieć się, które obszary miasta są odpowiednio zaopatrzone w dane surowce lub usługi, a gdzie są braki, co pozwala na szybkie próby zapobiegnięcia potencjalnym kryzysom. Najważniejsze jest tu jednak to, że wszystko przedstawiono w sposób na tyle czytelny, by nigdy nie trzeba było zastanawiać się nad tym, na co w zasadzie patrzymy.

Plusem jest też bez wątpienia odświeżona oprawa wizualna – oczywiście grafika nie zaimponuje tu nikomu, dla kogo istotne jest 3D i tekstury w wysokiej rozdzielności, ale też nikt nie oczekiwał tu raczej rewolucji. Klimat pierwszego Faraona został zachowany, dzięki czemu obserwowanie, jak rozwija się nasze miasto, daje taką samą radość, jak dwie dekady temu. Na plus należy także z całą pewnością zaliczyć ścieżkę dźwiękową, stanowiącą miły dodatek do rozgrywki – z sukcesem pomaga ona w zagłębieniu się w realia starożytności, a to jest tu najważniejsze.

Warto wybrać się do Egiptu

Wniosek jest prosty: jeśli tęsknicie za czasami dzieciństwa, kiedy to zagrywaliście się w city buildery od Sierry, ale są one już zbyt przestarzałe, aby dało się je uruchomić na współczesnych systemach, Pharaoh: A New Era jest produkcją właśnie dla was. Zachowano w niej wszystkie te elementy, za które kochaliście oryginał, a uwspółcześniona oprawa audiowizualna oraz szereg usprawnień interfejsu sprawiają, że można niemal zapomnieć o tym, jak wiele czasu minęło od premiery oryginalnego Faraona. Czasami warto wejść po raz drugi do tej samej rzeki – nawet jeśli jest nią Nil.

Plusy:

Minusy: