Nieprzerwany krąg Zerthimona

Autor: 27532

Nieprzerwany krąg Zerthimona
Nieprzerwany Krąg Zerthimona to jeden z najbardziej znanych tekstów powstałych na potrzeby gry komputerowej – konkretnie dla Planescape: Torment. I o ile tekst ten wciąż mnie zachwyca swą swobodną stylizacją biblijną, niezmiernie mądrymi i uniwersalnymi naukami i świetnymi ilustracjami-przypowieściami, nie mogę zignorować faktu, że niektóre elementy dałoby się napisać lepiej, inne grzeszą wręcz niekonsekwencją, błędami ortograficznymi czy zwykłymi literówkami.

Wersja poniższa została odświeżona. Uściślę. Dodałem nieco konsekwencji w schemacie zapisu. Treść nie zmieniła się, ba, osoby nie mające przed oczami obu tekstów zapewne nie zauważą zmian. Niemniej uważam poniższą wersję za bardziej reprezentatywną, gdyż celem głównym mych edycji było dojście do momentu, gdy czytelnik nie będzie zawieszał się w trakcie czytania, by zorientować się, czy użyte słowo / odmiana słowa jest poprawna.

Oto Nieprzerwany Krąg Zerthimona: historia o niewoli i wolności, udręce i wytrwałości, zdradzie i podziale. Odwieczny obiekt kultu fanów Tormenta. Autor oryginału: nieznany.


NIEPRZERWANY KRĄG ZERTHIMONA

Pierwszy Krąg Zerthimona
*Wiedz*, że jesteśmy Pierwszym Ludem. Na początku był chaos. Potem z chaosu wynurzył się Lud. Kiedy Lud *poznał* istotę samego siebie, przestał być chaosem i stał się ciałem. Z pomocą swoich myśli i dzięki *poznaniu* istoty materii, Lud uformował pierwszy świat i zamieszkał w nim i *poznaniem* podtrzymywał jego konstrukcję. A jako że ciało było pojęciem nowym dla Ludu, nie zdołał on *poznać* jego istoty.

Ciało wydało na świat nowe myśli. Chciwość i nienawiść, ból i radość, zazdrość i zwątpienie. Wszystkie te twory rozrastały się, żywiąc się sobą wzajemnie, a tym sposobem umysły Ludzi straciły jedność i uległy podzieleniu. Rozbicie to stało się ich karą. Namiętności zrodzone przez ciało były bardzo silne. Chciwość i nienawiść, ból i radość, zazdrość i zwątpienie – wszystkie one stały się drogowskazami dla wrogich sil.

Stawszy się ciałem, Lud popadł w niewolę tych istot, które *poznały* ciało jedynie jako narzędzie podlegające ich woli. *Poznaj*, że bestie te zwane były *illithidami*. *Illithidowie* to rasa, która nie była zdolna *poznać* istoty samej siebie. Nauczyli się oni jak sprawić, by inne rasy również nie były zdolne *poznać* samych siebie. Były to istoty pełne macek. Pędziły żywot w żywiole ciała i w ciele upatrywały narzędzia własnej woli. Ich krew była jak woda, a ich umysły kształtowane były przez ich myśli. Kiedy *illithidowie* nawiedzili Ludzi, ci niebawem przestali być Ludem. Stali się niewolnikami.

*Illithidowie* wyprowadzili Lud z Pierwszego świata i przywiedli go ku światom Fałszywym. Kiedy zaś Ludzie poczęli pracować pośród tych światów, *illithidowie* nauczyli ich Sztuki Ciała. Dzięki Sztuce Ciała, Lud *poznał* istotę straty. *Poznał* istotę cierpienia. *Poznał* istotę śmierci, zarówno umysłowej, jak i cielesnej. *Poznał* istotę tego, co znaczy być bestią wobec bliźnich i pożywiać się ich ciałem. *Poznał* istotę grozy, która płynie z tego, że zachowania takie potrafią przynosić rozkosz.

Drugi Krąg Zerthimona
Święta Księga Stali
*Poznajcie*, że ciało nie zostawia śladu na stali. *Poznajcie*, że stal pozostawia ślad na ciele. *Poznawszy* istotę tego, Zerthimon stał się wolny.

*Poznajcie*, że istoty pełne macek stworzone były z ciała. *Illithidowie* żywot swój pędzili w żywiole ciała i w ciele upatrywali narzędzie własnej woli. Jednym z miejsc, w których żywioł ciała podlegał woli *illithidów*, były Pola Łupin w Światach Fałszywych. Na Polach tych porzucane były ciała Ludzi, którym *illithidowie* pożarli mózgi. Człowiecze łupiny o wyżartych czaszkach były nawozem pod trujące ziele zaścielające ziemię. Zerthimon ciężko pracował na Polach, niezdolny *poznać* istoty samego siebie ani istoty tego, co kryła przed nim przyszłość.

Był narzędziem ciała, zaś ciało się temu nie sprzeciwiało. To tam, na Polach Łupin, Zerthimon zdołał *poznać* istotę świętości stali. Któregoś obrotu księżyca, kiedy własnymi rękami uprawiał Pola, Zerthimon znalazł człowieczą łupinę, której mózgu nie wyżarto. Wszelako była martwa. Zerthimonowi trudno było zrozumieć myśl, że jedna z człowieczych łupin zmarła, chociaż nie posłużyła za pokarm dla *illithidów*. Z myśli tej zrodziło się jednak pragnienie *poznania*. Tkwiło w łupinie ostrze, które rozszczepiło kości czaszki. Zerthimon pojął, że to właśnie uśmierciło człowieczą łupinę. Stal pozostawiła swój ślad na ciele, lecz ciało nie pozostawiło śladu na stali.

Zerthimon podniósł ostrze i zbadał jego powierzchnię. Na powierzchni stali dojrzał swoje własne odbicie. To właśnie poprzez własne odbicie, które zobaczył na powierzchni klingi, Zerthimon po raz pierwszy *poznał* istotę samego siebie. Stal była ostra i służyła swemu właścicielowi. Ta właśnie klinga została wzniesiona, kiedy Zerthimon ogłaszał Oświadczenie o Dwóch Niebiosach.

Zerthimon zatrzymał ostrze na wiele obrotów i kierował ku niemu wiele myśli. Używał go w swej pracy na Polach, a korzystając zeń, myślał o tym, jak inaczej można je wykorzystać. *Illithidowie* byli wszelako potężni. Zerthimon uważał, że nie było takiej rzeczy, której istoty by oni nie *poznali*. Wszelako *illithidowie* nigdy nie posługiwali się stalą. Ich jedynym narzędziem było ciało. Wszystko dokonywane było w oparciu o ciało, albowiem *illithidowie* stworzeni byli z ciała i *poznawali* jego istotę. Ale stal potężniejsza była od ciała. Jeżeli bowiem stal zabiła człowieczą łupinę, znaczyło to, że ciało było słabsze od stali. To właśnie wówczas Zerthimon *poznał* istotę tego, że ciało ustępuje stali. *Poznawszy to, Zerthimon *poznał* również to, że stal jest potężniejsza od *illithidów*. Stal stała się świętością Ludu. *Poznajcie*, iż stal jest świętością, poprzez którą Lud *poznał* istotę wolności.

Trzeci krąg Zerthimona
Zatopienie Woli
Przez wiele obrotów Zerthimon pracował ciężko w mrocznych krainach Fałszywych Światów, dla *illithida* Arlathiego Dwakroć Poległego. Praca ta zdruzgotałaby grzbiety wielu innych, ale Zerthimon pracował dalej, cierpiąc z wyczerpania i udręki.

I zdarzyło się, że *illithid* Arlathii Dwakroć Poległy wezwał Zerthimona przed swoje oblicze. Zarzucił Zerthimonowi, że ten popełnił wykroczenia nierozumnego oporu i tchórzostwa, na szkodę *illithidów*. Oskarżenia te były kłamliwe, ale chytry Arlathii chciał tylko *poznać*, czy w Zerthimonie nie mieszka gniew. Chciał *poznać*, czy serce Zerthimona to serce niewolnika, czy serce buntownika.

Zerthimon wolał przyjąć w milczeniu karę, niżeli zdradzić swą nowo odkrytą siłę. Wiedział, że jeżeli okaże nienawiść, nie przysłuży się niczemu, za to zaszkodzi innym, którzy myśleli tak jak on. Zerthimon zdecydował się przebyć karę i umieszczono go pośród Słupów Milczenia, i wystawiono na męki, trwające jeden obrót.

Cierpiąc męki na Słupach, Zerthimon przeniósł swe myśli ku miejscom wolnym od bólu, dostępnym dla ducha, nie dla ciała. Przetrwał cały obrót, potem zaś znowu sprowadzono go przed oblicze Arlathiego Dwakroć Poległego. Zerthimon, wedle zwyczaju, wyraził wdzięczność za karę, którą musiał odbyć. Uczyniwszy to, utwierdził się w oczach *illithida* jako niewolnik, chociaż serce jego pozostało wolne.

Wzniósłszy się ponad własną nienawiść, Zerthimon sprawił, że Arlathii Dwakroć Poległy uznał go za słabego. Lecz kiedy nadszedł czas Wielkiego Powstania, Arlathii był pierwszym *illithidem*, który *poznał* istotę śmierci z ręki Zerthimona i poległ po raz trzeci.

Bądź wytrwały. Będąc wytrwałym, wzrastaj w siłę.

Czwarty krąg Zerthimona
Oko Vilquara
*Poznajcie*, że Wielkie Powstanie Ludu przeciw *illithidom* było dziełem wielu dziesiątków obrotów. Zebrano wielu z Ludu i w sekrecie wyćwiczono ich w sztuce walki z *illithidami*. Uczyli się, jak osłaniać własne umysły i używać ich jako oręża. Uczyli się świętych prawd miecza, a ponad wszystko *poznawali* istotę wolności.

Kilku spośród Ludu *poznało* naturę wolności i przyjęło ją do swych serc. *Poznanie* istoty wolności uczyniło ich potężnymi. Inni zaś wystraszyli się imienia wolności i pozostali cisi. Ale byli i tacy, którzy *poznali* istotę wolności i *poznali* istotę niewoli, lecz wolą ich było, aby Lud pozostał w okowach. Jednym z nich był Vilquar.

Vilquar nie dostrzegał *wolności* w Wielkim Powstaniu, a jedynie interes. Widział, że *illithidowie* rozmnożyli się na wielu Fałszywych Światach. Było tych światów tak wiele, że spojrzenie *illithidów* sięgało jedynie na zewnątrz, ku tym, których jeszcze nie pochłonęli. Vilquar dostrzegł, że było wiele rzeczy, z których *illithidowie* nie zdawali sobie sprawy. Nie dostrzegli oni przygotowań do Wielkiego Powstania.

Vilquar przybył przed obliczem swojego pana – *illithida* Zhijitarisa i pozwolił mu *poznać* istotę przygotowań do Wielkiego Powstania. Potem Vilquar dodał kolejne kajdany do brzemienia swej niewoli, bowiem zgodził się służyć jako szpieg *illithidów*. W zamian zażądał od swego pana nagrody, zaś ten zgodził się na to.

Z chwilą zawarcia sekretnego przymierza między Vilquarem a *illithidami*, nastąpiły czasy mroku. Wiele w tym czasie zdrad popełnił Vilquar i wielu ze swojego Ludu rzucił na pożarcie *illithidów”. I zdało się, że Wielkie Powstanie zemrze przed swymi narodzinami. A *illithidowie* z zadowoleniem spoglądali na służbę Vilquara.

Lecz pod koniec tego okresu mroku, Zerthimon *poznał* istotę wiarołomstwa Vilquara. *Poznawszy* zaś istotę jego zdrady, Zerthimon nakazał trzymać w sekrecie przygotowania, tak, aby Vilquar mógł myśleć, że jego liczne zdrady wreszcie się powiodły i Powstanie upadło. Zerthimon *poznał* istotę tego, że myśl Vilquara mknęła jedynie ku nagrodzie, którą przyobiecali mu *illithidowie*. Vilquar widział tylko to, co chciał widzieć.

Z chciwością w sercu, Vilquar przybył przed oblicze Zhijitarisa i opowiedział swemu panu o swoim zwycięstwie. Rzekł mu, że powstanie upadło, a *illithidowie* mogą znowu skupiać swą uwagę na świecie zewnętrznym. Vilquar pochwalił mądrość, jaką okazali, używając go jako szpiega i zażądał od nich przyobiecanej nagrody.

W swej ślepej chciwości Vilquar zatracił *poznanie* istoty tego, dlaczego Lud dążył do wolności. Vilquar zatracił *poznanie* istoty niewoli. Zapomniał, co widzieli w nim i w jego pobratymcach panowie z rasy *illithidów*. I tak to zdrada Vilquara wobec Ludu przyniosła inną zdradę. Vilquar *poznał* wówczas istotę tego, że gdy skończyła się jego służba dla *illithidów*, stał się dla nich zbyteczny.

*Illithidowie* sowicie wynagrodzili Vilquara, otwierając jego czaszkę i pożerając jego mózg. Trupa zaś rzucili na Pola Łupin, aby jego krew mogła nasączyć dywany trującego ziela.

Kiedy ktoś dokonuje wyboru, by widzieć jedynie to, co leży przed nim, widzi jedynie fragment całości. Jest niewidomy.

Piąty krąg Zerthimona
Potęga Jedności
Zerthimon był pierwszym, który *poznał* istotę wolności. Wszelako nie był pierwszym, który *poznał* istotę buntu.

Istotę buntu dane było *poznać* królowej-wojowniczce Gith, pochodzącej spośród Ludu. Gith wiele razy służyła zbrojnie *illithidom* w wielu Światach Fałszywych, i *poznała* istotę wojny, i wlała miłość do niej w swoje serce. Ona to *poznała* istotę tego, jak powinno się rządzić ludami i jak je podbijać. Ona *poznała* ścieżki mocy i ona *poznała* istotę wykradania z rąk zdobywców oręża, przeciwko któremu byli oni bezbronni. Myśli Gith szły w jednym kierunku, a jej wola i jej ostrza stanowiły jedność.

Kiedy zaś Zerthimon *poznał* istotę duszy Gith, przestał był świadom istoty samego siebie. Słowa Gith były jak płomienie, które ogarniały serca wszystkich, którzy słuchali jej mowy. Usłyszawszy słowa Gith, Zerthimon zapragnął *poznać* istotę wojny. Nie wiedział, jaka siła to sprawia, lecz wiedział, że pragnie połączyć swój miecz z mieczem Gith. Wiedział, że pragnie znaleźć ujście dla swojej nienawiści i podzielić się swym bólem z *illithidami*.

Gith była jedną z Ludu, ale jej *poznanie* istoty samej siebie było daleko większe, niż jakiegokolwiek innego stworzenia, z jakim zetknął się Zerthimon. Gith *poznała* sztukę ciała i *poznała* istotę *illithidów*, a dzięki tej wiedzy poznała też istotę tego, jak pokonać ich w otwartej wojnie. Potęga jej wiedzy była tak ogromna, że wszyscy, którzy znaleźli się w pobliżu Gith, wnet *poznali* istotę samych siebie.

Nie było nikogo ponad Gith. Jej moc była tak wielka, iż sprawiała, że inni poznawali *istotę* własnej mocy. I Zerthimon złożył swój miecz u jej stóp.

W mnogości istnieje wielka siła, ale i w jednostce tkwi ogromna moc, gdyż siła jej woli może wielu do siebie przyciągnąć. Siła kryje się nie tylko w *poznaniu* samego siebie, ale i w *poznaniu*, jak wywołać ją u innych.

Szósty krąg Zerthimona
Równowaga we Wszystkim
Na Spopielonej Równinie, Zerthimon rzekł Gith, że nad światem nie może być dwóch niebios. A kiedy rozległy się jego słowa, nadszedł czas wojny.

I stało się, że Lud odniósł zwycięstwo nad swymi panami z rasy *illithidów*. Tak oto *poznali* istotę wolności. Jeszcze zanim zgasły wszystkie zielone ognie pobojowiska, Gith poczęła mówić o dalszej wojnie. Zgodziło się z nią wielu, których serca przepełnione były żądzą krwi. Gith mówiła nie tyle o pokonaniu *illithidów*, lecz raczej o ich zgładzeniu. Kiedy zaś wszyscy *illithidzi* zostaliby już zniszczeni, Gith miała poprowadzić wojnę przeciw wszystkim innym rasom w sferach.

W sercu Gith rozpaliły się ognie gniewu. Żyła ona wojną i w wojnie *poznała* istotę samej siebie. Pragnęła podbić wszystko, co napotkało jej spojrzenie.

Zerthimon wypowiedział słowa, które zapoczątkowały opór przeciw Gith. Zerthimon rzekł Gith, że Lud ich już *poznał* istotę wolności. Teraz zaś powinien raz jeszcze *poznać* istotę samego siebie i naprawić szkody, których dawniej doznał. Zaś słowom Zerthimona przyklasnęło wielu innych z Ludu, albowiem zmęczyła ich wojna przeciw *illithidom*.

*Poznajcie*, że serce Gith i serce Zerthimona nie zgadzały się. Gith chciała, aby wojnę prowadzono dalej. Aby zniszczono wszystkich *illithidów*. Aby ich ciała zniknęły. Wtedy Lud mógłby ogłosić się panem na Fałszywych Ziemiach. Gith powiedziała Zerthimonowi, że w tej kwestii ich serca nigdy nie będą zgodne. A słowa jej były zimne jak naga stal.

I Zerthimon ogłosił Oświadczenie o Dwóch Niebiosach. A zaraz po jego słowach nadeszła wojna.

We wszystkim musi istnieć równowaga albo całość zostanie zachwiana.

Siódmy krąg Zerthimona
Pocisk Cierpliwości
*Poznajcie*, że Wielkie Powstanie Ludu przeciwko *illithidom* było dziełem długiego czasu. Wielu z Ludu przeżyło swe żywoty i zmarło, zanim przygotowano Wielkie Powstanie.

Fundamenty Wielkiego Powstania wznoszono powoli. Zbierano stal, aby można nią było pozostawić ślady na ciele *illithidów*. Rozwinięto sposoby *poznawania* poruszeń *illithidów*, na początku słabe i zawodne, potem zaś silniejsze, niczym krzepki młodzieniec wyrastający ze słabego dziecka. Zaś kiedy *poznano* istotę poruszeń *illithidów*, czujnie ich obserwowano. Obserwacja ta pozwoliła bowiem na *poznanie* istoty umysłów *illithidów*.

Kiedy zaś *poznano* istotę umysłów *illithidów*, zebrano wielu spośród Ludu i w sekrecie nauczono ich sposobów osłaniania własnych umysłów i sposobów używania umysłów jako narzędzi walki. Nauczono ich świętych prawd stali, zaś nade wszystko, pozwolono im *poznać* istotę wolności.

Wszelako rzeczy takie nie przyszły od razu. *Poznawanie* istoty wielu rzeczy było powolne, zaś brzemię czasu ciążyło wszystkim jednakowo. Od *poznania* istoty odbicia w ostrzu stali, poprzez *poznanie* istoty posługiwania się własną wolą, aż po poznanie *istoty* postrzegania własnej woli. Wszystkie te rzeczy i wiele innych z wolna *poznawał* Lud. I po pewnym czasie *poznał* wszystko.

Czas jest sprzymierzeńcem, nie wrogiem. Cierpliwość jest w stanie z nawet najmniej znaczących wysiłków wyciosać broń, która może przeszyć serce imperium. Twe zwycięstwa mogą mieć małe znaczenie, z czasem jednak uzyskać możesz ogromne zwycięstwo.

Ósmy krąg Zerthimona
Skupienie Zerthimona
*Poznajcie*, że podzielony umysł dzieli również duszę. Wola i dłoń muszą być jednym. *Poznawszy* istotę tego, staniecie się silni.

*Poznajcie*, że czyny wasze muszą iść za głosem szczerości, z głębin waszego serca. Nie próbujcie czynami sprzeniewierzać się swemu sercu, bowiem droga taka zaprowadzi was ku nieszczęściom.

*Poznajcie*, że bez wielkiego cierpienia, Wielkie Powstanie nigdy by nie doszło do skutku, a Lud nigdy by nie *poznał* istoty samego siebie.

*Poznajcie*, że nie ma we wszystkich światach potęgi większej niźli jedność. Kiedy wszyscy *poznają* istotę jednego zamierzenia, kiedy dłonie wszystkich poprowadzi jedna wola, a czynom wszystkich będzie przyświecać jeden cel, sfery zostaną wzruszone w swych podstawach.

Podzielony umysł to umysł, który nie jest zdolny *poznać* istoty samego siebie. Podzielony umysł rozczepia ciało. Kiedy w umyśle jest jeden zamiar, ciało rośnie w siłę. *Poznawajcie* istotę tego i rośnijcie w siłę.