Lake Ridden

Poszukiwania pełne zagadek

Autor: Henryk Tur

Lake Ridden
Młodsze rodzeństwo potrafi być irytujące, o czym przekonała się Marie. Podczas letniej wyprawy do lasu siostry pokłóciły się tak mocno, że nocą obrażona Sofia dała chodu z namiotu. Przerażona nastolatka wyrusza na jej poszukiwanie, nie spodziewając się, że trafi w kilka dziwnych miejsc…

Czym jest Lake Ridden?

Szwedzkie studio Midnight Hub zastrzegało się, że nie będziemy mieli do czynienia z "symulatorem chodzenia", a grą przygodową, utrzymaną w tajemniczym klimacie. Twórcy dodali od razu, że "tajemniczy" nie oznacza horroru. I rzeczywiście – produkcja ta przypomina bardziej gry HOPA rodzimego Artifex Mundi. Jednak, o ile w tamtych tytułach akcja rozgrywa się na statycznych obrazach, pomiędzy którymi przenosimy się kliknięciami, o tyle tutaj obserwujemy świat z perspektywy pierwszej osoby i poruszamy po całym dostępnym obszarze.

Lake Ridden rozpoczyna się zaraz po zaginięciu Sofii. Przemierzamy las, szukając jej śladów (kawałków ubrań), gdy niespodziewanie trafiamy na ogrodzony teren. Za jego bramą znajduje się rezydencja z przepięknym ogrodem, gdzie nie ma żywego ducha… choć można napotkać niewidzialną dziewczynkę. Ta część przygody rozgrywa się nocą. Jedynym źródłem światła są latarnie i znajdowane podczas wędrówki świece, które można zapalać. Druga toczy się już za dnia, jednak wiedzie w miejsca, w których także należy sobie przyświecać.

Czego spodziewać się na szlaku?

Sedno Lake Ridden to rozwiązywanie zagadek. Sukces jest niezbędny, aby zyskać dostęp do kolejnych obszarów poszukiwań młodszej siostry. Twórcy gry przygotowali szereg zróżnicowanych zadań logicznych – zaczynając od prostych zabaw pamięciowych, kończąc na warzeniu eliksirów ze składników dobranych w odpowiednich proporcjach. Od czasu do czasu przyda się również spostrzegawczość. Zagadki prezentują średni, a miejscami wręcz banalny, poziom trudności, jednak zdarzają się wyzwania wymagające cierpliwości, bystrego oka i kojarzenia faktów, co pozwala przećwiczyć szare komórki.

Dużą zaletą produkcji jest jej oprawa graficzna – choć Lake Ridden nie ma dużych wymagań sprzętowych, Szwedom udało się stworzyć cieszące oko krajobrazy, zadbać o detale budynków i pomieszczeń, a gra świateł stoi na bardzo wysokim poziomie. Miejscami, zwłaszcza podczas nocnej eksploracji ogrodu z rozświetlonymi latarniami, aż miło przystanąć i po prostu patrzeć. Niestety, same zrzuty ekranu nie oddadzą tego klimatu, więc warto obejrzeć materiały wideo w sieci.

Czy warto ruszyć na tę wyprawę?

Tempo Lake Ridden można określić jako powolno-relaksacyjne. Nad graczem nie wisi presja czasu, a choć siostra zaginęła w gęstym lesie, to szybko zapominamy o właściwym celu eksploracji lasu i przyległych terenów. Po prostu fabuła jest mało wciągająca, a my jesteśmy mocniej zainteresowani eksploracją otoczenia niż rozmyślaniem o dziewczynie. Tym bardziej, że wiele zadań i zagadek logicznych nie ma z nią kompletnie niczego wspólnego.

Wygląda na to, że Lake Ridden powstało jako wypadowa pomysłów na ciekawe lokacje oraz zadań logicznych. Próbowano połączyć jedno z drugim za pomocą dość lichej historii, o której można zapomnieć już w trakcie samej rozgrywki. Jednak jeśli potraktujemy grę jako wirtualny spacer po przepięknych okolicznościach przyrody, przy którym możemy spróbować swych sił w różnego rodzaju łamigłówkach, nie będziemy żałować poświęconego jej czasu. Zagrać można, ale jeśli się tego nie zrobi, jakiejś szczególnie dużej straty nie będzie.

Plusy

Minusy

W Lake Ridden zagraliśmy dzięki uprzejmości sklepu GOG.com.