A to za sprawą Li C. Kuo pełniącego rolę Community Developera, który podzielił się z graczami kilkoma szczegółami odnośnie gry.
Z jego informacji wynika, że - zarówno w trybie singleplayer jak i multplayer - dane nam będzie grać w jednej z trzech dostępnych kampanii. Pokierujemy amerykańskimi siłami Joint Strike Force, europejską European Enforcer Corps, czy rosyjskimi żołnierzami ze Spetznazu.
Starzy wyjadacze gatunku mogą mieć z nowym tytułem Ubisoftu drobne problemy - a to za sprawą kamery. W standardowych strategiach czasu rzeczywistego, pole walki obserwowaliśmy w rzucie izometrycznym; teraz zaś będziemy zdani na widok zza pleców naszych wojaków, co pozwoli graczowi znaleźć się w samym środku prowadzonych walk. Warto wspomnieć o ciekawej rzeczy z tym związanej: otóż w każdej z bitew udział będzie mogło wziąć nawet ponad tysiąc jednostek, choć nie wiadomo na razie w jaki sposób twórcom uda się przedstawić całe pole walki - jak wiemy kamera umiejscowiona zza pleców naszych podopiecznych nie da nam odpowiedniego wglądu w całą sytuację. Walki będziemy prowadzić na czterdziestu mapach - część pozwoli nam przenieść się na tereny Europy i Ameryki.
Produkt powstaje na komputery osobiste i konsole nowej generacji, zaś premiera ma nastąpić w trzecim kwartale tego roku.