Gris

Pięknie i kolorowo

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Gris
Wyobraźcie sobie, że jesteście samotną i przemierzającą bezkresy umierającego, lecz znajomego świata dziewczyną. Wyobraźcie sobie, że przepełnia was melancholia, ale i determinacja, aby odnaleźć drogę do domu. Wyobraźcie sobie, że macie na imię Gris i pokonacie wszelkie przeszkody, jakie los rzuci pod wasze nogi.

Tak rozpoczyna się wiodąca przez pustkowia, lasy oraz zalane wodą wędrówka Gris. W jej zakończeniu przydatna będzie odwaga pozwalająca przegonić własne lęki oraz odrobina zręczności połączonej ze spostrzegawczością. Jedynie komplet walorów zagwarantuje finalny sukces, czyli powrót do domu.

Po przełożeniu tych wrażeń na praktykę otrzymujemy grę platformową, zaprojektowaną przez debiutujące w branży hiszpańskie studio Nomada. W trakcie raptem kilku godzin zabawy gracze muszą przebyć szereg bardzo zróżnicowanych map, rozwiązać kilka zagadek oraz sprostać garstce wyzwań. Czy to dużo? Zdecydowanie nie, ale nie w tym tkwi siła Gris.

Pocić się z wysiłku czy relaksować, oto jest pytanie!

Miłośnicy gier zmuszających szare komórki do nadludzkiego wysiłku lub poszukujący tytułów wymagających operowania palcami w tempie błyskawicy mogą w zasadzie już zakończyć lekturę niniejszego tekstu. Gris reklamowany był jako propozycja prosta i nieskomplikowana i taki właśnie jest. Poza raptem kilkoma trudniejszymi momentami odnalezienie drogi i odblokowanie przejść nie nastręcza żadnych problemów. Niby istnieje sporo odnóg, którymi można podążyć, większość jednak to ślepe uliczki, a słuszne przejście do następnego etapu jest tylko jedno.

Aspekt zręcznościowy jest już nieco większym wyzwaniem, bowiem w trakcie wędrówki wiele elementów wymaga interakcji ze strony gracza lub precyzyjnej sekwencji ruchów. Czasami należy wykonać kilka podejść celem zapamiętania poprawnych skoków czy też kolejności pojawiania się lub zanikania elementów, przez które należy się przemieścić. Wraz ze zbliżaniem się do finiszu poziom trudności zauważalnie wzrasta, skoki wymagają zdecydowanie większej precyzji i należy wykazać się większą sprawnością manualną, nieprzekraczającą jednak możliwości przeciętnego śmiertelnika. Ogólnie dominuje rekreacja w trakcie zabawy, która niewątpliwie nie jest sportem wyczynowym. Ale to nadal nie jest najfajniejsza rzecz w Gris.

Jakie to piękne!

Potęga gry tkwi w jej przecudownej oprawie audiowizualnej. Gris jest pieszczotą zarówno dla oczu, jak i uszu. Grafika z początku może wydawać się bardzo ascetyczna i nieco przywodzi na myśli komiksowego Rorka, z czasem jednak staje się coraz ładniejsza, a podziwianie kolejnych plansz jest przyjemnością samą w sobie. Moc przekazu tkwi w pięknych mapach o pastelowych barwach, namalowanych techniką jako żywo przywodzącą na myśl farby akwarelowe. To jednak nie wszystko, poszczególne etapy znacząco się różnią między sobą tak klimatem scenerii, jak i oświetleniem oraz fizyką otoczenia.

Chciałoby się przy tym napisać, że ścieżka dźwiękowa jest równie imponująca jak oprawa wizualna. Tak jednak się nie dzieje, a to z tej racji, że muzyka skomponowana przez hiszpańskiego artystę, Marca "Berlinistę" Albanę, jest arcydziełem samym w sobie. Efekt jego pracy nie tylko świetnie uzupełnia wydarzenia dziejące się na ekranie komputera, ale również doskonale broni się jako muzyka do niezależnego od gry posłuchania. Oba powyższe czynniki sprawiają, że przemierzanie spustoszonej krainy jest najczystszą przyjemnością. Prawie półtoragodzinny soundtrack można odsłuchać poniżej.

Dokąd ta droga prowadzi?

Pomimo kunsztownego wykonania autorzy nie uniknęli jednak zauważalnych potknięć. W założeniu wydarzenia na monitorze miały przedstawiać wewnętrzną walkę oraz metamorfozę głównej bohaterki. Zamierzony efekt nie został jednak osiągnięty i zauważalne starania oraz bardzo sugestywne filmiki nie wystarczają, by odnaleźć jakąś głębszą więź pomiędzy zachowaniem protagonistki a wydarzeniami mającymi miejsce w trakcie zabawy.

Drugą kwestią budzącą wątpliwość są nieco zbyt długie i nazbyt często przydarzające się puste przebiegi, kiedy to należy tylko trzymać wciśniętą strzałkę i po prostu biec. Nieco rzadsza, ale bardziej uciążliwa jest konieczność wielokrotnego pokonywania sporych fragmentów planszy, co ma miejsce po nieudanym skoku. Tej okoliczności nie są w stanie złagodzić nawet piękne widoki.

Finalnie jest...

Studio Nomada obiecało prosty, grywalny oraz piękny tytuł. I słowa tego dotrzymało. Niezależnie od wymienionych wyżej potknięć, Gris zapewnia mnóstwo frajdy, będąc świetną propozycją dla graczy, którzy mają ochotę spędzić przy komputerze kilka odprężających godzin, delektując się przy tym piękną oprawą audiowizualną.

Plusy:

Minusy: