» Wieści » Gracze zwracają Mass Effect 3

Gracze zwracają Mass Effect 3

|

Gracze zwracają Mass Effect 3
Zakończenie najnowszej odsłony i jednocześnie ostatniej części trylogii Mass Effect do tego stopnia rozwścieczyło fanów, że wielu z nich zdecydowało się zwrócić grę. Co ciekawe sklepy akceptują takie zwroty i dotyczy to nawet Origina będącego własnością Electronic Arts.

Gracze zarzucają zakończeniu sprzeczność z zasadami uniwersum oraz zupełny brak konsekwencji ze strony autorów scenariusza. Amazon potwierdza, że przyjmuje zwroty nawet odfoliowanych egzemplarzy. Na forum BioWare użytkownik t_i_e_ informuje także o odzyskaniu pieniędzy na platformie Origin.
Źródło: GiantBomb
Tagi: Mass Effect 3


Czytaj również

Komentarze


~Anioł Jutrzenki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Dla mnie nie tyle nie ma sensu to zakończenie, co bardziej widać iż jest po prostu niedorobione na potęgę. Gra mi się podobała, choć gdybym miał się zastanowić, to ona nie ma osobnego tematu, wątku. Ona wygląda jak zakończenie wątków z ME2 i może z jakiś większy DLC.
Ale to zakończenie to ni w piii... ni w oko. Ani nie wynika z niczego, ani konstrukcja opowieści tego nie wspiera, a jeszcze na dodatek jest bezczelnie głupia.
I każdy kto mówi, iż zakończenie jest spoko, fajne - to ja mówię, popatrz raz jeszcze i zastanów się.

Co do zwracania tytułów do sklepów, to się cieszę. A niech się BIOWARE sam z tym gryzie. Nic dziwnego - opowiadali co to nie będzie, a potem zlali własne obietnice, teraz też kręcą i PRowymi akcjami się zasłaniają, to niech nie liczą na miłość fanów. 16 zakończeń, nie strzelimy "Losta" i nie będzie wyboru "A, B i C", a na dodatek gra będzie dłuższa niż poprzednie. Jooo...sure.
22-03-2012 21:54
~Anioł Jutrzenki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
p.s. HOLD THE LINE!!!
22-03-2012 21:54
kbender
   
Ocena:
0
@de99ial
Przekaźniki - jeśli sami zrobili takiego babola w opisach do systemu, to rzeczywiście Shepard powinien na koniec dostać achievement "największy zabójca w historii".

Flota wokół Ziemi - przecież właśnie ją zniszczył przekaźnik ;)

Reaperzy kontrolujący populację - tłumaczenie było słabe, prawda, sam mógłbym do tego zakończenia wymyślić parę innych, może nawet lepszych (usuwamy konkurencję co 10k lat, jesteśmy syntetykami stworzonymi przez bio do walki z syntetykami, ale nam się poprzestawiało w głowach i kosimy wszystkich co 10k lat...). Więc dysponujący kasą i doświadczeniem BW powinien wymyślić coś co wgniata w ziemię.

Za to do swojego wyboru na samym końcu i sceny z dziadkiem nie widzę jak można się przyczepić.

Ale nie psuje mi to świetnej gry akcji.

Choć napis na samym końcu "teraz możesz kupić DLC" był jak biczslap.
22-03-2012 22:39
de99ial
   
Ocena:
+1
@kbender

No właśnie zrobili.

Ja nie mówię, że gra jest słaba. Nie ejst, pomimo kilku wad (np. nieznacznego wpływu na nią naszych wcześniejszych decyzji; przykład rachni - nieważne czy królową zabijemy czy uwolnimy w 3 i tak się pojawiają, a można było wprowadzić, zamiast królowej przy jej ubiciu w jedynce, jakąś technologiczną macicę rodzącą te hybrydy; niby niewielka zmiana ale kurcze ile robi dla fabuły i gracza). Gra zasługuje na dużo lepsze zakończenie, zwłaszcza, że obiecano NIE iść w tryb ABC i obiecano kilkanaście. Kurcze daliby nawet dwa wybory z czterema wariantami i już byłoby lepiej, daliby lepsze wyjaśnienie Reaperów i już byłoby lepiej. Nie dali - i to boli najbardziej. Sam nt. Reaperów mam przynajmniej dwie lepsze koncepcje niż to co zaproponowali.

Zakończenie rozczarowuje. To, że ma elementy przyzwoite wcale nie ratuje sytuacji.

No i co 50 000 lat ;)

EDYTA

http://www.gameranx.com/updates/id /5695/article/mass-effect-3-writer-allegedly-slams-controversial-ending/

No i okazuje się, że już wiadomo dlaczego zakończenie zasysa. Pan Wielce Ważny I Nikomu Nie Dający Dojść Do Słowa Kierownik Produkcji olał scenbarzystów i bez konsultacji z nimi sam sobie napisał zakończenie. Brawo. Bio strzela sobie takiego gola, że ja nie mogę.

Dobrze, że w wakacje ma wyjść Baldur Enhanced Edition.
23-03-2012 00:06
~Marcin

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
de99ial:
Kozioł ofiarny. Kapitan statku idzie na dno, reszta może pisać dalej. Ten Pan zmieni stanowisko w firmie. Całości pisarzy wywalić czy przekwalifikować im trudniej.
23-03-2012 01:52
kbender
   
Ocena:
0
@de99ial
Ha! Przypomniało mi się! Obejrzy jeszcze raz zakończenie.

Ta sama 'enegria' co później z przekaźników roznosi się najpierw z Cytadeli załatwiając całą technologię, ale nie zabijając organików.

Załatwia też flotę na orbicie.

Zostają niedobitki ras innych niż ludzie na powierzchni - Kroganie bez samic, resztki innych Taurian. Do zabicia kamieniami i patykami.

TADAM ;)

Ale to tylko moje gdybanie NIE zmieniające faktu, że BW strzela sobie aktualnie gola za golem.
23-03-2012 09:50
de99ial
   
Ocena:
0
@kbender
I niby w czym takie wyjaśnienie/zakończenie jest lepsze od czystki urządzonej przez Reaperów? Innymi słowy - poświęcenie ponad 100h grze owocuje tym, że wszystko na marne. Innymi słowy - zero satysfakcji.
23-03-2012 10:13
Nuriel
   
Ocena:
+4
ACHTUNG, ACHTUNG, SPOILERY, SPOILERY!

Swoje zdanie na temat zakończenia wyraziłem już w poprzedniej notce na temat ME3.
Generalnie, to ciagle nie mogę wyjść ze zdumienia jakim cudem Bioware - które jeśli chodzi o "filmowe" cRPG radziło sobie do tej pory naprawdę fenomenalnie - wcisnęło takiego gniota do swojej gry.

Co mi się nie podobało w zakończeniu?

1) Zniszczenie przekaźników masy.

Nie dlatego, że "ich wybuch rozwala cały system gwiezdny" ani też "bo floty znajdujące się w Układzie Słonecznym powybijają się o surowce".
Pierwsze raczej nie będzie miało miejsca - takie "wyłącznie" przekaźników jest czymś nie mającym precedensu i niekoniecznie musi wywołać takie skutki jak przy "typowym" zniszczeniu przekaźnika.
Drugie także nie, gdyż, nie oszukujmy się - tych statków po stoczonej ze Żniwiarzami bitwie i tak nie zostało szczególnie dużo.

Irytujące w zniszczeniu przekaźników jest wywalenie do kosza jednego z kanonicznych elementów settingu. To niemal tak jakby ze Star Warsów wywalić miecze świetlne! Jasne, że ME nie jest tutaj ani trochę oryginalne – portale czy inne „wormhole” pojawiają się w lwiej części settingów sf – ale tutaj były przecież jednym wyróżników uniwersum. Można je zastąpić innym systemem FTL oczywiście - ale to już nie będzie to samo.

Zresztą, z wypowiedzi pracowników Bioware wynika, że celowo wybrali takie zakończenie aby doprowadzić do kolejnych „Mrocznych Wieków”. Pytam się, po co? Aby ułatwić sobie stworzenie gry spod znaku MMO czy strategii? Analogiczna sytuacja jak ze Spellplague do FR. Ile osób lubi Zapomniane Krainy po tych radykalnych zmianach? Tutaj będzie prawdopodobnie tak samo. Bioware strzeliło sobie tym w kolano. Pieczołowicie budowali to uniwersum – Cerberus Daily News, niesamowita ilość detali w kodeksie – a przez 10 minut zakończenia wszystko to idzie do kosza.

Tym bardziej, że praktycznie całkowicie podważa ono sens dokonanych w grze wyborów. Co z tego, że kroganie mogą rozpocząć wojnę z salarianami skoro i tak nie ma sensownych sposobów podróży z prędkością nadświetlną?

2) Dziury w fabule.

Konflikt syntetyków z organicznymi? Przecież po dekonstrukcji rasy gethów w ME2 to się nie trzyma kupy.

http://cdn.memegenerator.net/insta nces/400x/15992406.jpg

Jasne, że to mogła być fajna motywacja dla Żniwiarzy. Można to było chociażby rozegrać w barwach rodem z powieści Dicka i uwypuklić absurdalność całego deterministycznego rozumowania Katalizatora. Pomysł na starożytną rasę która została niemal wybita do nogi przez stworzoną przez siebie AI i teraz w formie Żniwiarzy próbuje zapobiec „nieuchronnemu” powtórzeniu się historii miałaby naprawdę spory potencjał.
Ale tak jak to zrobiono? Raczej nie.

3) Marginalna rola postaci niezależnych

Przecież najmocniejszym punktem gier Bioware były właśnie relacje z drużyną i postaciami niezależnymi. Po cholerę grać w cRPG Bioware jeśli nie dlatego? Liniowość, „otwartość” świata zredukowana niemal do zera, fabuła raczej sztampowa – można tak wymieniać długo. Morrowind czy Fallout to (w obiektywnym sensie) zdecydowanie lepsze gry.

Tym co przyciąga erpegowców do gier Kanadyjczyków była właśnie ich umiejętność tworzenia fajnych i wyrazistych postaci. Romanse, przyjaźnie itd. – wystarczy tylko pobieżnie przejrzeć fora Bioware żeby zobaczyć, że lwia część graczy kupowała ich produkty właśnie dla tych aspektów rozgrywki. Nawet takie Dragon Age 2 – gra straszliwie niedopracowana – jest pod tym względem prawdziwą perełką.

Mass Effect 3 zasysa tutaj straszliwie. Tu już nawet nie chodzi tylko o brak możliwości „pożegnania sie” z drużyną, ujrzenia jak sobie radzą po wydarzeniach z trójki itd. Potraktowanie po macoszemu „romansów” z ME2 uszło Bioware płazem tylko i wyłącznie dlatego, że zakończenia były tak kiepskie. Chociażby to jak rozwiązano wątek Thane’a – to jest śmiech na sali po prostu.

Nawet tak świetna scena jak ostatnia rozmowa z Andersonem została skopana przez jej skrócenie, bo ktoś uznał, że w wersji „poszerzonej” byłaby za długa. Jak ktoś chce to tutaj może sobie odsłuchać pełnej wersji dialogowej:

http://vulpesetuva.tumblr.com/post /19107540704/because-were-not-all-depressed-enough-one-thing

Niby kilka dodatkowych linijek, ale... wow.

4) Różnice między zakończeniami.

http://www.youtube.com/watch?v=rPe lM2hwhJA

Nic dodać, nic ująć.

Pozdrawiam i dziękuję za uwagę :)
23-03-2012 21:25
banracy
   
Ocena:
0
>1) Zniszczenie przekaźników masy.

To akurat bardzo możliwe, przecież o ile się nie mylę to w M&M głównym założeniem uniwersum bylo sci-fi po zniszczeniu drogi komunikacji/eksploracji międzygwiezdnej.
24-03-2012 18:30
Nuriel
   
Ocena:
+3
@banracy

M&M? Być może powinienem się wstydzić, ale co oznacza ten skrót? :)

Co do meritum. Ależ oczywiście, że może istnieć takie science fiction. Ba, takie uniwersum ma nawet całkiem spory potencjał. Problem leży tylko w tym, że sukces ME polega właśnie na tym, że jest maksymalnie "typowym" i "klasycznym" przykłądem space opery. Gracze właśnie za to pokochali ten setting. Nie byłoby jakąś ogromną przesadą twierdzenie, że Mass Effect miało znaczny potencjał aby stać się Gwiezdnymi Wojnami naszych czasów. Ile lat minęło od premiery pierwszej części? Pięć? Czy to nie jest trochę zbyt krótki okres czasu na tak radykalną zmianę konwencji?

Nie zaprzeczam naturalnie temu, że Bioware może twórczo rozwinąć ten cały motyw. Sęk w tym, że wyskoczyli z nim trochę jak diabeł z pudełka. Gracze walczący o ocalenie galaktycznej cywilizacji mają prawo czuć się sfrustrowani tym, że ich "zwycięstwo" niszczy ją w większym stoniu niż przegrana ze Żniwiarzami.
24-03-2012 19:27
~Zindoktrynowany

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przyznaję, nie zrozumaiłem zakończenia, dałem się nabrać na banalne interpretacje, widzę że większość z was również, zapraszam do obejżenia alternatywnej interpretacji zakończenia: http://www.youtube.com/watch?v=yth Y_GkEBck
25-03-2012 12:52
de99ial
   
Ocena:
+1
Indoktrynacja to próba wyjaśnienia na siłę słabego zakończenia. Grupa fanów doszukuje się czegoś, czego tam nie ma, a co wynika z niedbałości programistów. Ale zakończenie zaproponowane w grze jest tak nędzne, że szukają czego się da aby nie przyznać tego.

IMHO jeżeli Bio sięgnie po tę teorię tzn. idą na łatwiznę i próbują wykpić sie tanik kosztem. Gdyby rzeczywiście wpadli na ten pomysł z indoktrynacją to zaaplikowaliby go nam w podobnej formie jak w Bioshocku (Would You kindly...). Jak nie znasz BS to poszukaj na YT.
25-03-2012 13:36
~Zindoktrynowany

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przyznaję, nie zrozumaiłem zakończenia, dałem się nabrać na banalne interpretacje, widzę że większość z was również, zapraszam do obejżenia alternatywnej interpretacji zakończenia: http://www.youtube.com/watch?v=yth Y_GkEBck
25-03-2012 14:32
de99ial
   
Ocena:
0
@Zindoktrynowany - z taką umiejętnością czytania faktycznie nie dziwię się, że dałeś się nabrać...

W filmiku autor wziął kawałki pasujące mu do ukłądanki, resztę olał i zrobił z tego pasujący do teorii filmik. Prawda jest taka, że to wszystko niedorówbki programistów.

25-03-2012 16:29
banracy
   
Ocena:
+1
Indoktrynacja to kolejna kretyńska teoria na zasadzie "przez cały czas wszyscy byli Jezusem w piekle". Nie wspomnę już o tym, że gdyby to była prawda to Bioware miałoby jeszcze bardziej przerąbane, bo publikowanie gry bez zakończenia jest absolutnie niedopuszczalne.

@Nuriel: Might and Magic
25-03-2012 18:52
de99ial
    Indoktrynacja Sheparda to wymysł graczy
Ocena:
0
A tu mamy mały dowód na to, że Bio od poczatku planowało inny rozwój wydarzeń. I jednocześnie potwierdzenie, że ME3 naprawdę ma gówniany finał.

http://www.reddit.com/r/masseffect /comments/rcl7e/more_possible_leaked _information/
25-03-2012 20:53
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
"łącząc zwaśnionych wrogów, wybierając syntezę, oglądając samo poświęcenie Getha."

Syntezę, która morduje wszystko i wszystkich tworząć jakiś niemożliwy miks synt/organic... Tia... Po to jednoczyłem, wszystkich ponad różnicami, żeby stwierdzić, że różnice to źródło zła i zamordować wszystkich...



"Sama końcówka z dziadem i chłopcem była mega - oderwana od gry, ale mówiąca "wszystko co zrobiłeś przeszło do legendy opowiadanej przez kolejne pokolenia". "

Mega z dupy, szczególnie jak zamordowałeś wszystkich syntezą, to ciekawe skąd legenda.

Gratuluję przeszedłeś do legendy, teraz kup pan DLC.


A mogło być tak pięknie:
http://www.youtube.com/watch?v=HUq AhKW7498

Proszę obejrzeć mniej więcej pierwsze 10 minut gdzie facet opowiada jakie miało być zakończenie (zgodne z zamysłem trylogii odp oczątku)
26-03-2012 10:00
banracy
   
Ocena:
0
A przypadkiem synteza nie polaga na tym, że wszystko jest normalnie tylko ludziom się oczy na zielono świecą?
26-03-2012 21:45
de99ial
   
Ocena:
0
Tylko dzięki Ci za ten link. Zgadzam się - mogło być tak pieknie a finał mógł być rzeczywiście trudnym wyborem jak diabli. No i ME2 ze swoim supermanem w próżni ma sens.

Kurcze. Karny silikonowy ku**s dla EA zdecydowanie zostanie wysłany.
26-03-2012 22:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.