Final Fantasy XIV: A Realm Reborn

Odrodzony świat jest bardzo przyjemny

Autor: Michał 'tariel' Andrzejewski

Final Fantasy XIV: A Realm Reborn

Poprzednia odsłona Final Fantasy 14 była totalnym nieporozumieniem. Pełno  w niej było błędów i rzeczy wymagających poprawy. Ostatecznie podjęto decyzję o zamknięciu gry. Całe to wydarzenie możemy zobaczyć w intrze. Nie sposób takiego zabiegu nie porównać do World of Warcraft: Cataclysm, gdzie podobna sytuacja pojawiła się na mniejszą skalę. Tutaj  gra została zmieniona pod każdym względem. Czy wyszło to twórcom na dobre?

 

Fabuła skupia się na nowo przybyłym bohaterze, który okazuje się być wybrańcem. Główny motyw nie jest oryginalny, ale wszystko wokół postaci już tak. Głód, bieda i rozwiązywanie problemów moralnych to dla naszej postaci chleb powszedni. Oczywiście trudno mówić tu o emocjach takich jak w przypadku produkcji singleplayer, ale mamy świadomość że nie żyjemy w cukierkowym świecie.

Na początku rzuca się w oczy grafika – nie sposób opisać, jak jest dobra. To jedno z najlepiej wyglądających MMORPG w ostatnim czasie. Krainy, po których się poruszamy, naprawdę urzekają i mimo że przez chwilę da się odczuć lekką pustkę w świecie, to gdy wejdziemy do jednego z trzech wielkich miast, czeka nas istny opad szczęki. Całość łączy się z genialną muzyką, co daje odczucie dogłębnej immersji. Zresztą muzyka od zawsze jest znakiem rozpoznawalnym serii. Jedyne, do czego można mieć zastrzeżenia, to odgłosy ataków – są bardzo irytujące i w trakcie walki nieraz miałem ochotę wyłączyć dźwięk. Może też odstraszać brak głosów bohaterów niezależnych. Tylko najważniejsze postaci w linii fabularnej wypowiadają część swoich tekstów, przy reszcie musimy się przebijać przez masę linii dialogowych. Oczywiście nie jest to dużym minusem, ale chciałoby się usłyszeć "witaj" lub "do widzenia".

System walki nie wnosi nic nowego do gatunku. Jest oparty głównie na używaniu w odpowiedniej chwili gotowych umiejętności, by zastosować je w określonej kombinacji. Wraz ze zdobywaniem kolejnych poziomów otrzymujemy nowe umiejętności oraz po jednym punkcie do rozdania wśród cech głównych: Siły, Zręczności, Inteligencji, Żywotności, Umysłu i Pobożności. Poziom trudności walk na początku nie sprawia problemu, a mimo że używamy często tych samych cisów, to dzięki oprawie audiowizualnej jest to bardzo przyjemne. Lochy zostały wykonane ładnie, mają w sobie dużo klimatu. Są długie, wyczerpujące i dają sporo satysfakcji z ich ukończenia. Bardzo sobie chwalę takie rozwiązania, zwłaszcza że konkurencja na tym polu się nie popisuje. Osoby, które spędziły choć krótki czas z serią Final Fantasy od razu poczują się jak ryba w wodzie i polubią tę produkcję. Nowi gracze natomiast nie powinni się pogubić, ponieważ twórcy umieścili przyjemny samouczek. Jedyne, co może sprawić każdemu trochę kłopotu, to interfejs – opcji jest tak dużo że potrzeba chwili, żeby ze wszystkim się zapoznać. Dodatkowo mamy masę możliwości modyfikacji interfejsu i dostosowania go do naszych potrzeb.

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie system profesji. W innych grach był głównie nieciekawym dodatkiem, lecz tutaj jest zupełnie inaczej. Po zdobyciu dziesiątego poziomu i wykonaniu zadania klasowego możemy się zapisać do gildii danej profesji. Od tego momentu rozgrywka się zmienia całkowicie. Otrzymujemy nowe umiejętności i sprzęt oraz osobne zadania. Dzięki temu nie musimy się skupiać na fabule, ale możemy spędzić miło czas na tworzeniu nowych przedmiotów.

Osoby niegrające w azjatyckie produkcje może nieco dziwić wygląd stworzeń. Sam jestem dużym miłośnikiem anime i mangi, ale nigdy w grze nie miałem dylematu czy zabić stworzenie czy przytulić je do siebie. Potwory wyglądają aż za słodko – by zrobić im jakąkolwiek krzywdę, trzeba zacisnąć zęby i bić te biedne istotki. Na szczęście już po dłuższej chwili będziemy walczyć z wielkimi potworami, przed którymi nieraz trzeba będzie uciekać.

Gra mimo wielu zalet ma również sporo wad. Wielkim minusem jest na pewno abonament. W czasach, kiedy gry free-to-play odnoszą sukcesy, taki zabieg może się okazać strzałem w stopę. Twórcy zapowiedzieli, że będą udostępniać sporo zawartości, jednak myślę że model płatności stosowany na przykład przez Guild Wars 2 sprawdziłby się znacznie lepiej i przyciągnął więcej osób. Kolejną wadą jest brak głosu postaci, a przeklikiwanie dość długich dialogów jest męczące. Także nie wszystkie zadania można pochwalić. Niektóre z nich są nielogiczne lub po prostu głupie. Za przykład podam zadanie poboczne, w którym musimy policzyć deski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zleceniodawca stoi dwa kroki od tych desek i równie dobrze sam mógłby to zrobić. Niestety takich misji jest sporo i często mogą irytować. Przeważnie będziemy napotykać natomiast zadania "chłopca na posyłki". Na szczęście jednak są bardzo dobre zadania fabularne i klasowe.

Ocenienie tej produkcji było trudnym zadaniem. Z jednej strony mamy znakomitą grafikę i muzykę, a z drugiej abonament i irytujące zadania. Ja dokonałem wyboru i zostanę w tej grze jeszcze trochę. Polecam ją osobom, którą lubią serię Final Fantasy oraz tym, które chcą poznać to uniwersum. Jesień i zima powoli puka do naszych okien więc taka gra z gorącym napojem w miłej atmosferze jest najlepszą receptą na ponure dni.

Plusy:

Minusy: