Eve online: Retribution

Autor: Michał 'Kratistos' Laskowski

Eve online: Retribution
Rozmach - to słowo najlepiej charakteryzuje grę wyprodukowaną przez islandzką firmę CCP Games. 4 grudnia miała miejsce premiera Retribution – kolejnej wersji EVE online. Mimo że EVE nie jest nowością (niedługo będą jej dziesiąte urodziny), a liczba użytkowników (około 450 tysięcy) jest znacznie niższa niż w przypadku World of Warcraft czy League of Legends, posiada bardzo specyficzny czar.
____________________________


"W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku"1

Gracz kieruje statkiem kosmicznym, wcielając się w kapslarza – sklonowanego, nieśmiertelnego pilota należącego do elity potomków kolonistów, którzy przybyli poprzez tunel czasoprzestrzenny z targanej wojnami Drogi Mlecznej. Do eksploracji bohaterom graczy oddano obejmujący ponad 7500 układów słonecznych i świetny estetycznie świat, w którym poza planetami i księżycami pełno najróżniejszych stacji kosmicznych, pasów asteroidów, tuneli podprzestrzennych, a także bardziej egzotycznych miejsc, jak bazy piratów do testowania wirusów komputerowych lub zdewastowane przez zbuntowane drony kopalnie.

Retribiution jest już osiemnastą wersją produkcji. Ponieważ gra jest prowadzona na jednym oficjalnym serwerze, upgrade był obowiązkowy. Sama lista zmian jest ogromna, jednak większość z nich (nowe statki czy modyfikacje ekranu taktycznego) ma niewielki wpływ na idee rozgrywki. Do największych zmian można zaliczyć zbudowanie przejrzystego systemu dla łowców nagród oraz powiększenie palety możliwych akcji przeciw przestępcom. Modyfikacje pozwalają na wyznaczenie nagrody za głowę gracza-pirata a także przejrzenie listy najbardziej poszukiwanych złoczyńców oraz najlepszych headhunterów. Dzięki opcjom piętnującym przestępców (crimewatch) bardziej ryzykowne stało się łamanie prawa w obszarach wysokiego bezpieczeństwa.

Podobnie jak w przypadku poprzednich wersji ewoluuje oprawa graficzna. Nowe modele statków oraz poprawki w animacjach wybuchów wpasowują się w obraz majestatycznego kosmosu. Niestety mnogość dodatków do nie najnowszego silnika gry powoduje, że zaczyna ona mieć nadspodziewanie duże wymagania. Posiadacze słabszych technicznie komputerów muszą dokonywać wyborów pomiędzy spektakularnymi efektami a płynnością gry.

Przygodę z grą rozpoczynamy od stworzenia postaci. Nie istnieje tu sztywne pojęcie profesji – to, co robimy, jest związane z umiejętnościami, jakie posiadamy. Te są trenowanie w czasie rzeczywistym, także gdy jesteśmy offline. Zdobycie wszystkich jest jednak dosyć czasochłonne (przy optymalnym wspomaganiu implantami zajmie około 16 lat). Dlatego też najlepiej celować w konkretną ścieżkę rozwoju. EVE online jest sandboksem dającym dużą wolność graczom. Normą są zagrania takie jak pobieranie haraczu przez grupy pirackie czające się w pobliżu bram gwiezdnych czy też spekulacje cenami towarów. Przed podjęciem decyzji odnośnie kariery, warto wypełnić kilka wprowadzających misji zlecanych przez bohaterów niezależnych.



"Lepiej jest być piratem, niż wstąpić do Marynarki"2

Górnictwo/produkcja/dystrybucja
Około 90% przedmiotów w grze jest stworzona przez graczy. Proces ten zaczyna wydobycie surowców: z pasów asteroidów, chmur gazowych czy planet. Są one następnie przetwarzane w stacjach, a gotowe produkty rozwożone po świecie. A ociężałe transportowce czy barki górnicze stanowią łakomy kąsek.

Wojny frakcyjne
Tereny graniczne są ciągłą strefą wojny. Flota z otwartymi ramionami przyjmie chętnych do podboju – odznaczając się w walkach, można zyskać chwałę oraz dostęp do specjalnego wojskowego sprzętu. Aby zwyciężyć, niezbędne jest rozpoznanie, logistyka oraz współgranie jednostek. W arsenałach widnieją okręty rakietowe, wspierająco-naprawcze, walki elektronicznej czy lotniskowce wypełnione autonomicznymi dronami.

Piractwo/łowcy nagród
Znaczny obszar gry stanowią tereny typu High Security.Wszystkie napady na innych graczy ścigane są tam przez niezależną policję dysponującą potężnymi okrętami. Jednak najbogatsze asteroidy czy ruiny znajdują się daleko od cywilizowanych części świata. A tam nikt nikomu nie pomaga (przynajmniej nie za darmo). Kosmiczni łupieżcy bardzo chętnie wezmę na cel okręt gracza – zwykle zaczyna się to atakiem elektronicznym na napęd podprzestrzenny, a kończy zbudzeniem w nowym klonie i wypłatą ubezpieczenia za rozgrabiony statek. Gdy samemu nie można dokonać zemsty, wystarczywyznaczyć nagrodę za głowę pirata – gdy nazbiera się stosowna suma, ktoś chętnie ukończy jego karierę.

Najemnicy
Setki agentów rozsianych po świecie chętnie zlecą zadania kapsularzom: od przewozu przedmiotów do zniszczenia konwoju przemytników. Wypełnianie misji to jeden z pierwszych sposobów na zarobienie pieniędzy, jednak stopniowanie trudności (niektóre misje wymagają użycia dużych flot) oraz szeroki wachlarz powoduje, że questy zlecane przez bohaterów niezależnych towarzyszą dużej części doświadczonych graczy.

Eksploracja
Skanery kierunkowe, sondy głębokiej przestrzeni i pewna doza spokoju są niezbędne, aby zajmować się poznawaniem ukrytych miejsc przestrzeni. Znajdowanie sygnatury kosmicznej mogącej prowadzić do bogatych złóż, baz piratów, czy tajnych placówek wojskowych to mini-gra wymagająca wiedzy (tabele sygnatur) oraz skrupulatności. Odkryte w ten sposób lokacje można eksplorować samemu lub, gdy są niebezpieczne, wraz z innymi graczami.



"– Jaki kurs, kapitanie?
– Druga gwiazda po prawej i lecimy aż do rana"
3

W EVE próbowano połączyć dwa rodzaje rozgrywki: walkę taktyczną oraz ekonomiczno-strategiczną. Jest to karkołomne zadanie, które może nie przypaść wszystkim do gustu. EVE online jest bowiem daleko od nasilenia akcji typowego dla symulatorów typu Freespace czy X-wing. Podstawą zwycięstwa jest dobre wyposażenie statku oraz podejmowanie decyzji opartych na "wiedzy". W trakcie samego starcia jedynie "odklikujemy" polecenia jak namierzenie celu, dystans czy wybranie rodzaju uzbrojenia.

Gdy po prostu przemieszczamy się (co zajmuje czasami nawet kilkadziesiąt minut), gra wciąż musi być włączona i co jakiś czas należy na nią spojrzeć aby skoczyć w kolejną bramę gwiezdną lub w porę zacząć uciekać przed kosmicznymi korsarzami. Sytuacje częściowo ratuje oprawa muzyczna stworzona przez Jón Hallur Haraldsso – space’owe, ambientowe utwory mogą być słuchane godzinami – a także wbudowana w grę przeglądarka internetowa (sic!).

Plusem modelu "średniej intensywności" jest możliwość dostosowania sobie ilości czasu, jaki spędza się nad grą. Gracz mogący poświęcić go niewiele musi tylko wybrać umiejętność do treningu (na wyższych poziomach uczenie się trwa kilka dni) oraz wykonać jedną misję zleconą przez agenta – zajmie to kilkanaście minut. Jednak zabawa nabiera prawdziwych rumieńców dla miłośników maratonów przed komputerem, zwłaszcza gdy chcą działać zespołowo.

Istotą każdego MMO jest interakcja pomiędzy graczami. Jeśli chodzi o stopień skomplikowania i złożoność relacji, EVE online bije na głowę wszystkie inne gry. Korporacja górnicza działająca w dzikiej przestrzeni potrzebuje znawców astrometrii wykrywających pasy asteroidów, górników, ale także kapitanów statków do konwojowania jednostekwydobywczych i transportowych.

Gdy kosmiczne klany tworzą setki osób, zaczyna się mocno zarysowywać poziom meta rozgrywki: ktoś musi nadzorować wypożyczanie statków, stan finansów, negocjować z innymi korporacjami, a także szukać zdrajców we własnych szeregach. Kontrwywiad stał się szczególnie istotny po operacji wymierzonej w gigantyczną korporację UbiquaSeraph. Jej historia jest najlepszym przykładem tego, jaką wolnością dysponują gracze. Po wielu miesiącach wspinaczki w hierarchii, grupa agentów zdobyła zaufanie Mirial pełniącego funkcję CEO. Przekonali go, aby użył najpotężniejszych w świecie gry statków Imperial Apocalypse (w tym czasie w całej grze były jedynie dwa – oba należące do UbiquaSeraph corporation) w celu pokazania obcej korporacji własnej potęgi – po prostu przelatując w jej strefie wpływów. Podczas feralnego lotu jeden z okrętów pilotował Mirial, a drugi jego porucznik – zdrajca. Czekała na nich zasadzka, która zniszczyła dumę floty korporacyjnej. Jednocześnie sprzedano cześć zasobów UbiquaSeraph. Łącznie straty oszacowano na 30 miliardów ISK (co przekłada się na około 16,5 tysiąca dolarów).

Dla miłośników bardziej klasycznego e-sportu organizowane są turnieje składające się z kosmicznych starć, które można obejrzeć z komentarzem za pomocą internetowego kanału Eve TV. EVE Online jest grą wyjątkową pod względem udziału graczy przy współtworzeniu zasad i koncepcji rozwoju. Stworzona w 2008 roku Council of Stellar Management (CSM) jest organem złożonym z wybranych graczy, doradzającym twórcom gry podczas cyklicznych spotkań na Islandii.


Czy warto zaciągnąć się na kosmiczny Latający Holender?

Po przejściu kilku pierwszych misji wprowadzających, zakupie pierwszej fregaty i śmierci po wizycie w mniej cywilizowanej części kosmosu, można się zniechęcić. Okaże się bowiem, że okręt już 15 minut porusza się na autopilocie, gdyż wzmacniacz pola siłowego na jaki nas stać, jest dostępny jedynie na odległej stacji, a my tymczasem ślęczymy nad tabelkami obrażeń zadawanych przez różne typy rakiet. Niezbędna do pełnego korzystania z gry instrukcja stworzona przez fanów ma około 400 stron. Rozgrywka zapewnia rodzaj aktywności umysłowej inny niż większość gier online– przypomina raczej naukę gry w go lub szachy. W połączeni z faktem, że jest to gra płatna (po miesiącu próbnym) – może zbrzydnąć zanim naprawdę wciągnie.



"Obserwuje z orbity Saiussa IV lądowanie na dryfujących w lawie diamentowych wyspach ciężkich krążowników z piechotą androidową, po czym awataruje się tam w sześciorękiegomecha i z pełną drużyną złożoną z weteranów Bandy Trojga zstępuje do wnętrza wulkanu-skarbca miliardletniej AI ze wszechświata lustrzanej symetrii bozonowo-fermionowej, rajd trwa ponad sześć godzin, biegną po kilometrowych strunach topniejącego szkła nad oceanami ognia, w brylantach wielkich jak miasta walczą z nieskończonymi zastępami rycerzy von Neumanna, szturmują fortece FTL'owych mózgów przedwiecznej matematyki […] Z rozłupanych pancerzy nieludzkich mechów wyjmują rozpalone wnętrzności plazmowe, skarby obcej robotyki, które następnie wmontowują w swoje pancerciała, przez długie minuty bawiąc się w arkuszach kalkulacyjnych takimi i innymi kombinacjami współczynników, liczba możliwych konfiguracji jest prawie nieskończona, a każda konfiguracja oferuje nowe wspaniałości, inne moce […] Czasami zdaje się małemu Pawłowi, że największa przyjemność, a więc i sens najgłówniejszy szlai zawiera się właśnie w owym modelowaniu potęg, które pozostają zawsze tuż poza zasięgiem gracza, w marzycielskim strojeniu super-hiper-spec potencjalności, w kolekcjonowaniu unikalnych artefaktów dla samego ich kolekcjonowania, dla sycenia się wyobrażeniem, co MÓGŁBYM zrobić, gdybym zebrał wszystkie sto Klejnotów Xuga, cały tuzin sprzęgów V-96, komplet szyfrów kwant-tantrycznych".
J. Dukaj, Linia Oporu


Umiejscowienie cytatu Jacka Dukaja nie jest przypadkowe. Warto spojdzeć na koszulkę, jaką pisarz ma na tym zdjęciu4.

1) Obcy, Ósmy pasażer Nostromo
2) Steve Jobs
3) Star Trek
4) Blog Noga Lalki