Etherium

Krótko o wojnie światów

Etherium to strategia czasu rzeczywistego, przeznaczona dla 1 do 4 graczy. Za tytuł odpowiedzialne jest niewielkie, francuskie studio – Tindalos Interactive. Do ich wcześniejszych dzieł należy Stellar Impact – również warty uwagi RTS, osadzony w realiach dalekiej przyszłości. Tym razem Tindalos Interactive zabiera nas do mrocznego świata kosmicznych wojen, opanowanego przez żądzę zdobycia najcenniejszego we wszechświecie surowca. Gracz będzie miał okazję wcielić się w dowódcę jednej z trzech frakcji: Konsorcjum, Intari i Imperium Wektydów. Każda z armii opatrzona jest krótkim wprowadzeniem w postaci pokazu slajdów z lektorem. Tu niestety dosięga nas pierwszy zawód. Mimo obiecujących trailerów i ciekawego intra, okazuje się, że wybór między trzema frakcjami sprowadza się wyłącznie do otoczki graficznej, a animacje modeli nie różnią się praktycznie niczym. Rozczarowujące jest również to, że po naprawdę zachęcającym i dobrze zrealizowanym intro, w kampanii musimy zadowolić się okazjonalnymi slajdami i rozgrywką polegającą na potyczkach na umocnionych pozycjach. Kampania dla jednego gracza wydaje się niedopracowana i wciśnięta na siłę do produkcji, która z założenia miała być przeznaczona wyłącznie do rozgrywki w trybie multi. Niestety, ze względu na niewielką społeczność zgromadzoną wokół Etherium, często trudno jest znaleźć kogoś do wspólnej zabawy.

Umiarkowanie dynamiczna kosmiczna bitwa

Studio Tindalos Interactive należy niewątpliwie pochwalić za włożenie dużej ilości pracy w techniczną stronę gry. Do dyspozycji mamy trzy armie, wyposażone w wiele zróżnicowanych jednostek i właściwe dla siebie zdolności specjalne. Rozgrywka posiada dwa istotne elementy składowe: część turową, rozgrywającą się w przestrzeni kosmicznej i część RTS-ową – na powierzchni planety. Podczas rozgrywki turowej na mapie strategicznej gracz będzie przejmował terytoria wpływów, przeszkadzał wrogom i starał się zdobyć jak najwięcej zasobów kluczowych dla rozwoju. Na powierzchni planety gracze zostają zrzuceni w różnych zakątkach mapy i tu zaczyna się ich wyścig zbrojeń. Dodatkowo rozegrać można też pojedynczą bitwę w trybie potyczki. Do wyboru oddanych zostało 6 różnych planet, wyposażonych w unikalne dla siebie warunki atmosferyczne i efekty. Zależnie od mapy gracz planując rozgrywkę, będzie musiał brać pod uwagę tornada, zamiecie śnieżne i burze magnetyczne. Jest to rozwiązanie znane już z gier takich, jak chociażby Company of Heroes, ale niewątpliwie dodaje uroku powtarzalnej i dość monotonnej rozgrywce.

Niestety grze często brak dynamiki, jakiej można by się spodziewać po kosmicznej strategii – w trybie single player rozgrywka w dużej mierze ogranicza się do zajmowania kolejnych terytoriów i budowania jak największej liczby wieżyczek na granicach kontrolowanego obszaru. Taki sposób prowadzenia gry związany jest z wyjątkowym zamiłowaniem sztucznej inteligencji do falowego rzucania się na silnie uzbrojone posterunki. Pocieszać można się tym, że zachowano pewną równowagę, gdyż jednostki gracza również nie wykazują się dużą samodzielnością na polu bitwy, zupełnie ignorując atak na posterunek znajdujący się tuż obok nich. Dodatkowo męczące jest ciągłe przeskakiwanie do głównej bazy i nieintuicyjny interfejs. Nie pomagają też dwa niezależne tutoriale wprowadzające gracza w zawiłości gry turowej i kierowanie podbojem z poziomu mapy taktycznej; gry w Etherium trzeba się po prostu nauczyć. Dużym plusem jest mocno rozwinięte drzewko technologiczne, odrobinę przywodzące na myśl Supreme Commander. Podstawową walutę stanowi tu tytułowe Etherium, za którego pośrednictwem gracz może dokonywać zakupów jednostek, rozwijać swoje bazy i posterunki, a nawet zdobywać sprzymierzeńców. Należy jednak pamiętać, że to samo może robić przeciwnik.

Nie taki Intar straszny…

Mimo wszystkich wymienionych minusów Etherium to wciąż bardzo ciekawa gra. Porusza nostalgiczną nutkę tęsknoty za RTS-ami i mimo swojej powtarzalności jest dość wciągająca. Rozgrywce w trybie single brakuje dynamiki i otoczki fabularnej, ale nie ma to wpływu na ilość zabawy, jaką czerpie się z wykorzystania zmieniających się warunków na danej planecie czy wyścigu zbrojeń z AI. Wyjątkowo przyjemna okazała się również turowa część rozgrywki na mapie strategicznej, która momentami przypomina naprawdę dobrą grę planszową. Etherium, patrząc od strony estetycznej, to po prostu ładny RTS z ciekawą oprawą muzyczną. Ogromnym plusem jest duża liczba umiejętności dodatkowych i możliwość rozwoju jednostek. Nie można jednak zapomnieć, że z drugiej strony zdarzają się losowe crashe, które zapewne zostaną naprawione w najbliższych patchach. Etherium to gra wielu "ale"; po obejrzeniu trailerów gracz może czuć się minimalnie oszukany, jeśli liczył na równie ciekawą rozgrywkę w trybie podboju, jak i wieloosobowej gry po sieci. Czy warto więc zagrać w Etherium? Moim zdaniem tak. Etherium można kupić już za 30 do 50 złotych, a dla fanów RTS-ów i rozgrywek sieciowych ten zakup oznaczać będzie naprawdę dużo zabawy.

Plusy:

• ciekawe pola bitwy 
• przyjemna grafika
• bogate drzewko rozwoju

Minusy:

• słabo rozwinięta kampania jednoosobowa
• statyczna, powtarzalna rozgrywka
• mało intuicyjny interfejs