World of Warcraft od początku ekspansji w Chinach miał wiele problemów, z zaistnieniem na rynku MMO. Chińska organizacja odpowiedzialna za kontrolę i cenzurę - GAPP (General Administration of Press and Publication), nakazała operatorowi gry, firmie NetEase, zamknięcie serwerów. Oficjalnym powodem takiej decyzji jest wydanie nowej wersji
WoWa, która nie została zalegalizowana przez chiński rząd. Reuters podaje, że prawdziwą przyczyną dyskryminacji gry były nieporozumienia pomiędzy GAPP, a chińskim ministrem kultury, w którego kompetencji leży także nadzór nad grami sieciowymi.
Informacja podziałała elektryzująco nie tylko na chińskim rynku. Notowania Activision spadły o 4,3%, tym bardziej, że blisko połowa z 11,5 miliona graczy
WoW'a to właśnie Chińczycy. Jednak Activision Blizzard zapewnia, że brak wpływów z
"chińskiego" abonamentu nie będzie odczuwalny dla samej firmy czy też pozostałych graczy, bo to tylko 6% przychodów z gry.
Nasuwa się jednak pytanie. Dlaczego połowa graczy płaci tak niski abonament? Oficjalnie jedynym powodem jest chiński model opłat i struktura licencji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę